Problem z tamponem.

to na jednym tamponie zobacz sobie jak on działa , poczytaj dokładnie, na necie będziesz mieć też szczegółowe instrukcje z wysuwaniem wystarczy lekko pociągnąć i zobaczysz czy wychodzi swobodnie (jak dobrze naciągnął to gładko wychodzi), pierwszy raz może być nieprzyjemny dość jak wtedy będziesz mieć problem to na siłę nic nie kombinuj zresztą, włoż sobie po prostu palca (jak masz paznokcie długie czy coś to lepiej w rękawiczce) i sama poczuj dokładnie jak to w środku wygląda

Zobaczyłam jak to w środku i straciłam nadzieję. Mi ledwo palec wejdzie, a jak nawet to z powrotem jest masakra. Chyba nic nie będzie z tych moich tamponów...

autorko, nie na siedząco, weź się połóż na podłodze w łazience na pierwszy raz bo ja tak pierwszy raz próbowałam, a jaka byłam dumna że sie udało! Koniecznie musisz sie rozluźnić, nic tam nie ma być napięte, wtedy wszystko wejdzie , wiem że to dla ciebie na razie "obce rejony" ale staraj sie wyczuć jak zmienić kąt by cały wszedł aż na głębokość gdzie już nie możesz sięgnąć palcem, tylko wtedy nie będziesz go czuć w czasie chodzenia ja to robie teraz na stojąco w 2 sekundy, tampon na czubek palca i szybko do środka tylko pamiętaj że jak nie masz wystarczającego krwawienia to go nie włożysz bo obciera. Najlepiej spróbowac z mini gdy krwawienie jest większe

Jak kupisz dobre podpaski i będziesz je w miarę często zmieniać, to będzie ok

Mi się wydaje, że palec powinien wejść lepiej niż suchy tampon a i tak przy wyciąganiu czuję ból, więc przy wyciąganiu tamponu ja tam chyba zejdę.

a ten palec masz posmarowany np oliwką? słuchaj boli bo się tam nieświadomie naprężasz normalnie nie boli stresujesz sie i dlatego w środku masz spięte mięśnie, próbujesz coś "trzymać", nie rób tego połóż sie wygodnie na podłodze, zegnij nogi w kolanach rozszerz je i spokojnie delikatnie rozluzuj tam wszytkie mięśnie musisz włożyć tampona do kona, tak że już nie sięgniesz palcem (a tamoon jest głębiej bo trzymasz go na czubku palca) i pójdzie gwarantuje że nie zejdziesz ja też się stresowałam, moje pierwsze próby zakonczyły sie porażką, czedkałam 2 lata aż sie odważyłam znowu ale wtedy połozyłam się cała rozluzniona na podłodze, byłam zdeterminowana bo nie chciałam podpasek potem ta duma że się udało, że się znalazło drogę :D ćwiczenie czyni mistrza

No to trzeba częściej próbować. Od nast. miesiączki będę próbować do upadłego.