Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anula bambula

CO MYŚLICIE O WOLNYCH ZWIĄZKACH?????

Polecane posty

No jak myslicie? Czy można być z kimś i jednocześnie "robić co się chce"? Nigdy nawet sobie tego nie wyobrażałam a tu prosze,już pół roku minęło jak tak żyję. Kiedyś nam nie wyszło,po roku spotkaliśmy się na ploty i wylądowaliśmy w łóżku.I tak to mniej więcej wygląda.Ja nie mam czasu na dbanie o faceta,on jest wolnym ptakiem.Pomieszkujemy ze sobą,pomagamy sobie,super sprawa! Nawet lepiej niz wcześniej!!! Mnie nie interesuje co robi gdy nie jest ze mną,jego (niby)tez to nie obchodzi co ja robię. Na dłuższą metę nie ma sensu,ale póki co? W dzisiejszych czasach? Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zły lanas. rodzina jednak zabezpiecza prawa dziedziczenia, majatkowe i dziecko ma poczucie większe bezpieczeństwa. skłania to również taka wolnosć do porzucania partnera szybko i bezboleśnie gdy zbrzydnie i do ruchania juz się nie nada albo zachoruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Betra
A potem syfem jakimś Cie zarazi i będziesz sobie pluła w brodę xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e no na wypadek syfa metody są nie chodzi nawet o sex,ale o codzienne zycie ja place czynsz,on daje mi pieniadze na zkupy itd. Wieksze wydatki to w swoim zakresie. Tak jest taniej i hm...wygodniej? Ja zajmuje sie domem,on cos tam naprawi,zawieze mnie gdzies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahaa
ja bym tak nie chciała,ale zawsze to lepsze niz chodzenie z kim popadnie do łózka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
k*wa tez mi sie to nie usmiecha,ale naprawde nie mam czasu na te sprawy,a tu podane na tacy. Obojgu nam to pasuje. Kiedyś kochałam jak wariatka i szalałam z zazdrości.Poczytałam kilka książek i wychodzi na to,że to prawda co piszą.Im bardziej odpuścisz,tym bardziej druga strona się angażuję. Odpuściłam całkiem i tak jak mówi przedmówca-lepiej tak niz puszczanie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to nie wchodzi w rachube. Znam pare po 30tce , ktorzy co prawda nie robia czego chca ale chodza od 3lat wspolnie do swingerclubu i sa szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simaaa
do autorki wg mnie uklad dobry-zdajecie sobie sprawe z nastepstw konsekwencji to cool. lecz moje pyt jest nast. na co nie masz czasu? nie rozumiem zbyt.;) czasu na milosc zwiazek..rodzine? wiesz..u was to paradoksalnie jest tylko ze moze nie ma wznioslych uczuc.. moze ty zwyczajnie nie chcesz? tak bym ujela.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahaa
swingersi są okropni, to co robi autorka to jednak różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po naszym rozzsatniu ponad rok temu zaangazowalam sie w prace i dzis nie mam tyle czasu co kiedys.Mam wiecej obowiazków i stad brak czasu. Czasem pracuje 7 dni po 12 h,nie mam sil na nic,ani na knajpy,zaloty itd. Swingersi to inna bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simaaa
ach zu-czyli czasu. no to jest ok byle wlasnie wsrod tej swobody sex..nie powstal ambaras zdrowotny. reszta ok. a pytasz czy jest to mozliwe? no jest..jw u ciebie?to jest na pewno swieccy koscielni juz by zrobili rebelie pt..jak to sypiacie bez slubu..gdzie moralnosc..itd etc. wolnosc to nie jest okreslenie tylko wolnosci fizycznej...to tez psychiczna swoboda..aczkolwiek wiadomo-gdzies rozum trzeba miec.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie o tą wolność chodzi gdzie jest ta granica?Kkiedys on tego chcial,ja nie. Teraz jakos samo z siebie wyszlo,ze sie na to godze nosz k**wa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dzis z innej beczki moze troche przyblize od roku nie jestesmy razem,od ok pol sie spotykamy,pomieszkujemy od 3 nim "pomieszkiwalismy"mialam totalna olewke,ale teraz kiedy zbyt czesto sie widujemy "włącza mi się " foch.Kiedy dlugo go nie ma,jednak mysle.Nie w kategoriach gdzie jest i co robi,ale tak poprostu... Jap....ole chyba sama sobie przecze Ciesze sie ze przy tym fochu nie wydzwaniam juz do niego i nie wypisuje na okraglo tak jak to robilam kiedys. Mysle i planuje i jak to skonczyc. niby wszystko ok i bez zmian.Poprostu czasem cos takiego mnie bierze :( a pozniej znow jest jak zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×