Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Kwiatek czerwony

Jestem szczesliwa.

Polecane posty

Gość Kwiatek czerwony

Ciagle tu czytam o problemach i niepowodzeniach. Ja napisze o czyms innym. Bylam biedna-jestem bogata Bylam zagubiona-znalazlam droge Bylam nie kochana-znalazlam milosc Wychowalam sie w przecietnej rodzinie.Kazdy wiem jak to za komuny bylo.Bestroskie dziecinstwo,na ulicy bo rodzice ciagle zagonieni.Komuna padla i rodzice mieli jeszcze mniej czasu na mnie.Wpadlam w zle towarzystwo.Za znajomych mialam ludzi z pol swiadka.Handel nie legalnymi zeczami byl normalka........ Poznalam meza,wydawal sie dobrym czlowiekiem i takim byl ale w glebi. Slub,biala sukienka,mylalam ze pana boga za nogi zlapalam,on przyzekal ze bedzie sie mna opiekowal(ja nie potrzebowalam opiekuna ale towarzysza zycia,teraz to wiem). Po roku od slubu dziecko(moj ukochany syn),zero kasy bo wszystkie zabieral maz.Nie byla nawet na soczeek dla dziecka na spacerze. On oszczedzal i zabieral mi wszystkie pieniadze w imie naszego dobra.Bo on oszczedzi lepiej niz ja. Trudne chwile,on wyjechal za granice bo w Polsce nie zarabial tyle zebysmy mogli chocazby wynajac sublokatrorke. Ciezki moment,mieszkanie z rodzicami z malym dzieckiem bez wsparcia,on mial kochanke. Poszlam do pracy,w Polsce,za bar,zarabialam duzo z napiwkow. Cos zaczela sie we mnie buntowac,wiedzialam ze praca gdzie zarabiam jak nawiekszym dekoltem do niczego nie dojde. On za grania. Zaczelam nalegac ze przyjade do niego. On nie chce. Uparlam sie i powiedzialam ze jak nie bede mogla wyjechac do niego to sie roztaniemy. Wyjachalam. Trudne poczatki,dziecko do szkoly w ktorej nie zna jezyka.On bez jezyka,ja ze slownikiem zalatwiajaca wszelkie sprawy. Udalo sie,wynajelismy dom,on ma stala prace,ja sprzatam i ucze sie intesywnie jezyka. Po pol roku rozmawiam komunikatywnie. Dostalam prace w sklepie. Nasze malzenstwo sie sypie,nie bylismy ze soba(gdy on pracowal za granica)przez tyle czesu ze juz sie odzwyczailismy od siebie i od bycia razem,bez milosci miedzy nami trudno to naprawic.Dochodze do wniosku ze to bez sensu. Chce rozwodu. On wywala mnie z domu. Tlulam sie po pokojach do wynajecia. Poznalam ukochanego. Pomogl mi,chociaz ja o tym nie wiedzialam. Teraz jestesmy razem. Mam piekny dom i swietny samochod. Zalozyl mi firme. Spelniam sie zawodowo. Mam milosc i pieniadze. A pomyslec ze jeszcze szesc lat temu prawie zamarzlam na przystaku wracajac w nocy ze zmiany przy -20.I tylko dlatego bo byly maz uwazal ze bilety na autobus sa tansze niz jechanie samochodem i tankowanie. Wszystko jest mozliwe,jak sie chce.Zawsze bylam zdeterminowana ze bedzie mi sie dobrze zylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×