Zerwanie i co dalej?:(

napisac sms pogadamy 31 sieprnia:)? albo zadzownic bo przyjsc nie przyjdziesz. Faceci sie boją. trzęsą..;) nie masz wiec wyboru duzego;)

co te chłopy takie nerwowe..;)

No i napisze jej jutro dajmy na to czy pogadamy? A jak ona powie ze nie mamy o czym...

wiecej optymizmu

Taa... Jakoś jestem optymistą w wielu sferach ale w takich sprawach to raczej realistą...

Problemu ciąg dalszy... Rano napisała mi sms " Koniecznie musimy porozmawiać bo chce Ci coś powiedzieć". Ja juz z usmiechem na ustach i z przekonaniem, że nadszedł koniec focha udaje się na umówione miejsce... Zaczynamy rozmawiać. Przeprasza mnie ze tak wyszło, ma świadomość tego co zrobiła. Ale nie chce narazie żebyśmy byli razem. Przyjąłem na klate... Ale gdy powiedziała że chce abyśmy zostali przyjaciółmi czasem sie spotkali, porozmawiali itp. Coś we mnie pękło, zrobiłem zwrot na pięcie i oddaliłem się... Napisała mi smsy żebyśmy porozmawiali potem. Godzine przed tym proponowanym spotkaniem napisałem, że ok... Spotkaliśmy się rozmawialiśmy w sumie rozmowa była w podobnym tonie, i podobnie sie zakonczyla. Pisalismy potem, mówiła podobne rzeczy zebym sie nie przejmował, nie denerwował i nie myslal że kogoś ma... Poprostu narazie nie chce miec chlopaka, napisała ze ma duzo zajęć, obowiazków itp. i ze ostatnio nie wszystko bylo ok miedzy nami( ale chyba ja coś było nie tak to mogła porzomawiać o tym ze mna do kurwy nedzy). Powiedziała, że może kiedyś jeszcze bedziemy razem i żebyśmy czasem sie spotkali, zostali przyjaciółmi albo chociaż kumplami. Powiedziałem, że ja tak nie potrafie. Zapytała się czy wpadne w piątek do jej siostry bo się o mnie pytała i tyle... Napisała mi jeszcze kilka razu emoty w stylu :( i że jej przykro. A ja tylko że koniec rozmowy i cześć. Co o tym sądzić? Dać sobie spokój?

Dać sobie spokój...

Możesz to rozwinąć?

Jak mówi nie, to nie, mnie teraz zostawił facet, kłóciliśmy się przez pierdoły. Nie chce związku i tyle więc nic w jego kierunku nie robię.