Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xkorba

Wybryki po alkoholu,te mniejsze i większe,śmieszne i te mniej śmieszne;p

Polecane posty

Gość xkorba

Założyłam ten temat ponieważ chcę się z Wami podzielic tym czego nie opowiedziałabym nikomu,nawet...najlepszej przyjaciółce,przynajmniej nie teraz,zasada ograniczonego zaufania(na trzezwo) jest u mnie wysoko rozwinięta:) Otóż Drogie Kobietki i Mężczyzni to co ja narobiłam to się wogóle w głowie nie mieści!!! Jestem (prawie)27 letnią kobietą,mam męża z którym skąd innąd nie układa się najjcudowniej ale te 8 lat razem doprowadziło do pewnej rutyny ale ja nie o tym,prowadzimy firmę handlową,żyjemy na dośc wysokiej stopie,3 dobre auta,nowoczesny dom,dopiero wróciliśmy z Norwegii z wakacji a w pazdzierniku lecimy na Malediwy,nie musimy się szczypac,nie pijącę alkoholu praktycznie wogóle,okazjonalnie lampka wina,na wakacjach czasem piwko do wieczornej kolacji,nie znacie mnie więc nie mam po co oszukiwac,nie mam problemu z alkoholem:-) co jest tym bardziej przerażające,dlaczego?posłuchajcie: Było to 2 tygodnie temu,odebrałam rower z serwisu i wracałam do domu,mieszkam w pięknej okolicy,na obrzezach Warszawy i postanowiłam przejechac się jeszcze nad jezioro bo nigdy tam nie byłam,kupiłam sobie piwo jabłkowe,chyba Sommersby? jezioro okazało się byc terenem łowieckim,kilka męzczyzn z wędkami,pojechałam dalej i w ciszy usiadłam sobie nad wodą,podziwiałam łabędzie,wtedy widzę jak jakiś "menel"ucieka na moim rowerze z moim kaskiem i plecakiem! zaczęłam biec i krzyczec pooolicja,oddawaj draniu mój rower,wtedy drogę zaszło mi kilku wyglądających jak trolle mężczyzn,usłyszałam ciiicho piękna,ty nowobogadzka zara se wykupisz rowerek.??? siadaj koło nas to ci pomozemy,widzę lśniące ostrze noża,więc siadam i nie wierzę w to co się dzieje. Okazuje się że Panowie zbierają na wódkę,nie wiem ile czasu upłynęło od czasu kiedy próbowałam z nimi negocjowac ale uwierzcie z prostym rolnikiem i do tego podchmielonym dyskusji nie ma,NIE MA!!! Próba "poderwania mnie"skończyło się na tym że wyparowałam że mam aids:)) poskutkowało:)kryminał nie?? ale już świtało a ja tam ciągle siedziałam a mój mąż(tak się składa że kiedyś miałam romans)myślał sobie niewiadomo co? Załamałam się,no bo w okolicy żadnych zabudowan,obok woda,szaleńcy(wtedy juz wiedziałam że nic mi nie zrobią) mieli wódkę więc postanowiłam się napic bo już miałam dośc,po co? do tej pory nie wiem?! ciemnogrodzka mądrośc mnie ogarnęła! upiłam się,rano,powiedzieli że mi pomogą ten rower odzyskac,bardzo się ucieszyłam,najpierw odzyskałam telefon,więc dzwonię do męża i mówię o wszystkim-i słyszę TY SZMATO CAŁĄ NOC SIĘ PIER...LISZ I TAKICH GŁUPOT SŁUCHAC NIE BĘDĘ,ZOSTAN Z TYM FRAJEREM,TWOJE RZECZY SĄ NA ŚMIETNIKU I ZABLOKOWAŁ MI POŁĄCZENIA WYCHODZĄCE GDYZ BYŁ TO MÓJ SŁUZBOWY TELEFON,mój mąż ma cięzki charakter,barrrdzo,no ale wiem jak to brzmiało,tylko ze to była prawda,ja nie oszukiwałam!!! Zaczęłam tak płakac że menelom zrobiło się mnie żal,powiedzieli ze mogę juz iśc a po rower mam wrócic o 19 ale ja byłam tak niemiłosiernie utytłana,bo tam brudno,błoto,ze ja nie miałam odwagi iśc tak przez ulicę,kto by to zrozumiał,siedziałam tak z tymi panami i rozmawialiśmy o zyciu,czekałam na zmrok aby się przemknąc do domu,wypiłam 3 drinki dla odwagi i wracam do mojego domu..a tam zamki zmienione i karteczka nabita na bramę-wyjechałem wracam za tydzień,tak się składa że moja najlepsza przyjaciólka była akurat w Krakowie a moi rodzce nie żyją,mieszkanie po rodzicach wynajmuję,no ale w takim stanie to ja nie pokazałabym się nigdzie,wróciłam nad to jezioro we łzach,gdzie ja miałam pójśc? do przytułku? Wtedy pojawił się mężczyzna,prosty człowiek,rolnik,czysty,inteligentnie mu z oczu patrzyło,mieszka z siostrą i zaproponował że mogę się u nich umyc i przeprac swoje ubrania,nie mogłam wtedy tej pomocy nie przyjąc.Poszłam,byłam cały czas w poblizu mojego domu(sąsiadów znam tylko na dzień dobry i ze względu na męża nie mogłam się do nich udac)szłam z nim tak pod osłoną nocy,instnkownie czując że mogę mu zaufac. Tamten człowiek który ukradł mój rower,zrobił to ze skrajnej biedy,z głodu,był bez wyjścia,nie widział innej drogi..oddał i przeprosił,widziałam łzy w jego oczach,jak u niesfornego dziecka które nabroiło i jest mu głupio ale też nie potrafi obiecac że juz zawsze będzie grzeczne.Opowiedział o swoim zyciu najpierw w domu dziecka,o biciu przez rodziców i ich biciu,o braku milości,Wybaczyłam,oj wybaczyłam! No ale szłam z tamtym człowiekiem do jego i jego siostry domu aby się umyc,uprac,odpocząc i zacząc cos robic:) Drzwi do skromnej ale czystej chatki otworzyła nam starzsza i nosząca ślady dawnej urody kobieta,pachniało gotowaną kapustą,którą potem jadłam z ziemniakami okraszonymi cebulką,mmm tego smaku nie zapomnę nigdy! Umyłam się w misce a Ona uprała moje ubrania,dostałam czystą lecz nie wyprasowaną,długą,niebieską koszulę,położyłam się do łóżka które pachniało czystością i..kapustą:) Mężczyzna,jej brat,miał może 45 lat,kiedy mył się w kuchni,za kotarą-widziałam jak zdejuje swoje ubranie,gdy zdjął koszulę,ukazała mi się sylwetka wojownika,lekko zarysowane mięsnie,opolone ciało,zamknęłam oczy i..złapałam się na tym że wyobrazam sobie jak on tam się myje.Rumieńce mam do dziś;) Gdy przechodził obok mojego łóżka(mała chatka) nie wiem dlaczego ale odrzuciłam kołdrę na bok,jego twarz była piękna,mężczzna dojrzały,jak z reklamy marlboro(pamiętacie?) teraz rozpisywac się nie będę ale chwile które przezyłam były właśnie tymi na które czeka się całe życie,tkwiliśmy tak kilka dni w....(ciiicho). Piliśmy również alkohol,nieważne,czysta i uczesana..wróciłam do domu,nie było wówczas mojego męża,była Pani ukrainka która u nas sprząta ..dowiedziałam się że szuka mnie Policja bo..zaginęłam,dobre sobie,to czemu mój mąż mnie nie przyjął?czemu nie wierzył gdy mówiłam prawdę? ale wiecie co? dziękuję mu za to;) Teraz gdy już jestem w domu,słyszę że plotki ba anegdoty się zrodziły na mój temat,wstydzę się ale..to przecież nie tylko ja zawiniłam ale na mnie się to skupiło. Byłam już u mojego "wybawcy" i u jego siostry,zawiozłam im jedzenie,papierosy,są biedni,bardzo biedni,nie mam sumienia ich tak zostawiac,wiem że będę im pomagac-choc ów mężczyzna bardzo broni się przed jakąkolwiek pomocą,niee,gdzie tam,on ma wszystko,nic nie potrzebuje,ale gdy z daleka obserwuję i widzę jak z pola kradnie kapustę..wiem wszystko i myślę że po cichu będę im zostawiała zakupy pod drzwiami,może nie sama ale poproszę o to jakąś biedna istotę za odpłatą.Swiata nie zmienię ale zmieniłam siebie,wczesniej uciekałam przed takimi ludzmi,nie chciałam rozmawiac,ba czułam ujmę na honorze;) a pijana kobieta kojarzyła mi się tylko i wyłacznie z patologią,ale życie pisze czasem takie scenariusze.. Mężowi o tym nie opowiem,no proszę,nie wiecie czemu?:) przyjaciółka? juz słyszę jej odpowiedz:TY? Z Rolnikiem? hahhaha-a jednak nie czuję się lepsza od niego tylko..gorsza:( dziękuję, jeśli ktoś przeczytał ten monolog i przepraszam za moje dośc chaotyczne wyrażanie myśli,przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz to streść
bo nikt tego nie przeczyta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×