wypaliłam się w pracy

Ogólnie jestem studentką drugiego roku i szukałam pracy, w czerwcu dostałam prace od takiego Niemca którego poznałam Monachium, pisze książkę, prowadzi jakąś firmę na terenie Niemiec i nie tylko i zaproponował mi prace, taka pomoc przy pisaniu ksiazki, tzn. ja jej nie pisze tylko robie wszystkie tabelki, wykresy, daty zbudowania statku, kto , dla kogo itp- na początku ok, umowa zlecenie, przysyłał mi co miesiąc w pierwszym miesiace dostałam 2050zł a w drugi 2000zł, ogólnie ja dziennie dostaje z 30 tabelek do zrobienia, prace zaczynamy tak od 12 konczymy o 3 rano, caly czas mam wlaczone skype i on mowi mi co i jak, ale mnie juz to męćzy, tzn. nie on ale ta praca, kasa super ale jak dostaje te tabelki to ja musze w tych godzinach od 12 do 3 rano wyrobic, wszystko jest albo po niemiecku albo angielsku, jeszcze niektóre fotokopie jakie mi wysyła są niewyraźne , jak dostaje kolejne tabelki to mam torsje, nie wiem co zrobić, kasa super ale praca mnie strasznie meczy, siedze ciagle przed kompem , nawet nie posprzątam, bo ide spac o 3 w nocy wstaje o 10, zjem coś i caly czas komp, tyle jak on na obiad jedzie to sobie robie przerwy, albo np. dzis jak gdzies pojechał na weekend

lepiej będe prostytutką , kasa większa i nie męczy mnie to, będe robić to co lubię

ja po prostu sie chcialam spytac czy wolelibyście nie miec kasy czy miec i sie meczyc, ja starsznie chcialabym ja miec ale ta prace mnie juz wkurza

poradzi ktos