Uderzył mnie czy przesadzam?

Teraz ostatnio w TV mówi się sporo o biciu kobiet wz. se sprawą Pani K. Figury i tak mi się nasunęło, czy ja też zostałam uderzona. Otóż, pół roku temu pojechałam do mojego już expartnera, zostałam na noc, jak zwykle zresztą (nocowaliśmy u siebie naprzemiennie), a wtedy miałam dosyć duże kłopoty z pęcherzem i często chodziłam w nocy do wc - często, czyli 3 razy w nocy byłam. Wracając z WC, a panowały "egipskie ciemności" lekko nadepnęłam na jego stopę - przypadek, bo nie widziałam nic gdy wchodziłam do łóżka. On strasznie mnie skrzyczał i uderzył w ramię. Od tej pory nie mogłam tego zapomnieć i odeszłam po miesiącu. Czy przesadzam?

?

Moze sie wystraszyl? zbudzony nagle moze nie oodpowiada za reakcje...?

Przesadzasz. Ją taka raz kumplowi w jaja przywaliłem, że padł. Dokładnie taka sama sytułacja. A dopiero po uderzeniu go obudziłem się i Co, co jest?

teraz babom odbije na punkcie przemocy i nie bedzie was można nawet spytać o drogę bo zaczniecie krzyczec Gwał!