Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 123412341234xyz

laktator czy mleko modyfikowane ! pomocy!

Polecane posty

Gość 123412341234xyz

Witam, Mam straszny poblem. Moje 2tygodniowe maleństwo nie chce ssać moich piersi. Po wielu próbach zaczęłam ściągać mleko i podawać mu je w butelce. Jednak moje piersi są zmaltretowane! Z sutków 2 razy ciekła krew- musiałam wylać mleko i podać sztuczne, bolą a ściąganie mleka to istna katorga. Bardzo chciałam karmić piersią ale nie jest mi to dane. Nie mam czasu przebrać dziecka, czy nacieszyć sę w pełni jego widokiem bo siedzę przy laktatorze. I moje myśli skupione są tylko i wyłącznie na mleku. Zastawiam się czy nie przejść na modyfikowane mleko. Czuję że tracę siły i całe szczęście związane z pojawieniem się mojego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123412341234xyz
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azu
A nauczył cię ktoś prawidłowego przystawiania dziecka? Może warto wybrać się do jakiejś poradni laktacyjnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimini79
popieram wypowiedź azu, że może najpierw powinnaś skorzystać z pomocy doradcy laktacyjnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pomimo, że potrafie przysta
wiać dziecko do piersi, bo nauczyłam się tego przy pierwszym dziecku, to i tak przy kolejnym przechodziłam poranione do krwi sutki każda matka to przechodzi wiadomo, że to potwornie boli, ale sutki się goją, dziecko uczy się prawidłowo ssać i nie ma problemu naprawdę nie warto poddawać się z tego powodu i nie karmić dziecka piersią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rowniez tak mialam, podobnie jak moje kolezanki. Cztery pierwsze doby zycia dziecka mialam strupy na sutkach. Kazde kolejne karmienie wywolywalo we mnie lek i mialam ochote podac butle. Ale zawzielam sie, bolalo jak cholera... Pozniej strupki odpadaly, robily sie nowe. Po okolo tygodniu bylo juz z gorki. Ale wczesniej zaciskalam zeby i karmilam. Lzy lecialy z oczu. Ze trzy razy w akcie desperacji dalam butle bo nie szlo wytrzymac z bolu. Latalam bez stanika, bo draznil mnie material. Smarowalam sutki bepanthenem i swoim mlekiem. Teraz corka ma 17 dni i nie ma zadnego problemu z karmieniem, pokarmu tez duzo, ale swoje wycierpialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa, gdy mialam siare i malutko jej lecialo to karmilan na "gole" sutki. Gdy pokarmu przybywalo zaczelam karmic przez silikonowe nakladki i to mi przynioslo duza ulge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azu
Ja nie miałam poranionych brodawek a dwójkę dzieci karmiłam więc nie jest to regułą. Ale warto próbować. Jeśli jednak uważasz że nie, to daj spokój i karm mlekiem modyfikowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaherbatka
nie poddawaj się tak łatwo! ja po miesiącu dopiero karmiłam piersią prawidłowo i cały czas bo od urodzenia dziecko było na butli i stopniowo przeszłam na samą pierś. Miałam cc w szpitalu niby pokazała mi pielęgniarka jak karmić ale nawet pokarmu nie miałam dopiero w domu spróbowałam laktatorem i rozkręciłam mleczarnie ;) pierwsze dwa tygodnie to koszmar ból wbijający w fotel przy karmieniu raz zdarzyło się krwawienie, maluch miał problem ze ssaniem bo miałam płaskie brodawki i kupiłam sylikonowe nakładki, pomogło i z czasem jadł już bez nich. Warto pocierpieć kilka pierwszych tygodni dla swojego dziecka, dajesz mu to co najlepsze, takie karmienie jest wygodne i nic nie kosztuje :) Spróbuj koniecznie jeszcze karmić z nakładkami i będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
olej maltretowanie sutków i daj modyfikowane, nie jest w niczym gorsze od mleka matki, ja wykarmiłam 3 modyfikowanym i sa ZDROWYMI DZIECMI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toruń-Gdynia
We mnie nie było tej Waszej waleczności, nie miałam ochoty zaciskać zębów i płakać przy karmieniu w 3 dobie podałam mm i tak już zostało - tak było mi wygodniej, dziecko nie ucierpiało. Rola matki jest w życiu najważniejsza ale są też inne, które równolegle trzeba wypełniać, nie każda młoda mama ma czas na to by 20h na dobę przystawiać dziecko do piersi. Zwłaszcza jeśli ma się w domu innego malucha np takiego roczniaka, które uczy się chodzić i wpada we wściekłość, kiedy ktoś nie chce mu w tym pomagać ( podtrzymywać rączek) przez prawie cały czas kiedy akurat nie śpi. Dorzućmy do tego fakt, że taka mama prowadzi jednocześnie własną działalność, której nie może zamknąć a przy której co prawda może pracować w domu, jednak musi na to poświęcić codziennie 3-5h. Brak codziennego wsparcia rodziny i męża, który jest świecie przekonany o tym, że zajmowanie się dziećmi to w 99% rola dla kobiet a on poza swoją pracą ma także na głowie kolejne studia, szkolenia. A który od kilku lat bardzo nalegał na potomstwo, składał górnolotne deklaracje, obiecywał złote góry, a które okazały się tylko nic nieznaczącymi pustymi kłamstwami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to trzeba było pomyśleć
zanim zrobiło się kolejne dziecko, a wiadomo z góry, że interes trzeba prowadzić nawet po powrocie do domu z malutkim dzieckiem:O albo dziecko albo praca takie półśrodki to nic dobrego ani dla dziecka ani dla pracy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heh to ja mogę
jedynie powiedzieć że absolutnie nie miałam żadnych problemów typu poranione sutki. Jedynym problemem była nauka przystawienia dziecka (nie wychodziło mi to ) do czego dołożył się fakt że mam małe brodawki (nie dość wystające ale też nie płaskie) i córka nie umiała złapać. Problem został po czasie sam rozwiązany i nigdy nie było mi dane odczuć ani co to nawał pokarmu, zator czy poranione sutki . Odkąd zaszłam w ciążę to pamiętam że specjalną tłustą maścią lanolinową rozciągałam brodawki tak by były luźne nawet kiedy piersi staną się pełniejsze i udało się a tu słyszę że ktoś i przy drugim dziecku ma problem z pogryzionymi czy popękanymi brodawkami.....brrr, koszmar i chyba gdybym tak miała to karmiłabym przez kapturki bo swoje piersi też trzeba szanować . Autorko powracając do twojego problemu to wiem co przechodzisz z tym odciąganiem bo póki mój maluch nie nauczył się ssać to musiałam kilka posiłków dziennie podac butlą i pamiętam to jako ogromną stratę czasu . Myślę że powinnać aż do wygojenia brodawek , przystawiać w silikonowych kapturkach . Są dwa rodzaje , jeden dla płaskich brodawek (dość wysokie) i te które mają jedynie ochronić przed pęknięciami brodawek lub by dać im się zregenerować i są bardziej miękkie . Zapytaj w aptece . Mleka mm nie podawaj bo potem jak będziesz chciała powrócić do karmienia piersią to że tak powiem "dupa zbita" będzie. Kup nasadki, wietrz piersi i smaruj je własnym pokarmem a po karmieniu możesz jeszcze posmarować oliwą z oliwek (ma działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rezygnuj z karmienia piers
ia. Kup porzadne silikonowe kapturki na piersi i karm przez nie, oraz masc na brodawki Medela Purelan albo Lansinoh. Predko pomoga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×