Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sfrustrowana:((

MAM JUZ DOSYC!!! :(

Polecane posty

Gość Sfrustrowana:((

Mam już po prostu dosyć tego zasranego życia!! Dziś po prostu rozpłakałam się i chyba z pół godziny nie mogłam opanować. Mam 9miesięczne dziecko, faceta zagranicą i zero pomocy od nikogo!!;/ Szaleje juz w tym domu, dostaje na leb;/ Przez 9 meisiecy nigdzie nie wyszlam, zawsze sama z dzieckiem, zadnej pomocy, mimo ze mam mame, tesciowa itd... ktore mieszkaja w tym samym miescie;/ no i tak: do pracy nie pojde , bo przeciez nie bede miala z kim zostawic dzieciaka na tyle czasu, ale stwierdzilam ze moze jakas szkola weekendowa, doksztalcanie sie - no i za deklaracja mojej mamy ze w weekendy to ona moze sie zajmowac dzieckiem sie zapisalam. I sluchajcie;/ wracam np ze szkoly , matka zajmowaly sie dzieckiem, ledwo wchodze i moja matka juz uszykowana wylatuje!! nawet rak nei zdazylam umyc, nic!! nie mowiac o tym ze nawet obiadu nei mialam jak zjesc spokojnie, bo wiadomo,ze dziecko sie cieszy i odrazu wisi nie rekach... Matka to niepijaca alkoholiczka i generalnie boli mnie to , ze nie pamieta jak ja pijana prowadzalam za dzieciaka do domu, jak mnie wyzywala, jak wyrzucala z domu, jak chodzilam za nia do pracy bo 2 tyg chlala;/ i zawsze jak mnie potrzebowala to bylam, a jak ja potrzebuje to nikt o mnie nie pamieta;/ Jak po kase to wiedza do kogo przyjsc, a jak ja potrzebuje pomocy, rozmowy czegokolwiek to NIKOGO NIE MA!! I puenta tego brzmi tak, ze po rpostu mam w swoim zyciu ludzi, ktorzy sa okropnie falszywi i tak naprawde maja mnie gdzies ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sfrustrowana:((
Przepraszam, musialam to z siebie wyrzucic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjijijijiji
a nie chciałaś jechać do męża? masz prawo jazdy? bedąc samą z dzieckiem nono stop-faktycznie nie jest łatwo ,ale w koncu sa też zajęcia dla mam z dziećmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yetichaaa
Jak i tak nie pracujesz,to jedz do faceta. po pierwsze -co to za zwiazek,jak sie nie widujecie. po drugie -troche cie odciazy,chocby zebys mogla zjesc w spokoju obiad czy kolscje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmimk
poszukaj znajomosci w twoim miescie chocby przez internet. a moze niania na te weekendy kiedy cie nie ma plus jakies 2 godziny zebys ty ,mogla w spokoju ugotowac, zjesc, wziac goraca pachnaca kapiel. jest wiele mlodych kobiet (studentek np) ktore szukaja pracy tylko na weekend. moze akurat studentka to nie umie bardzo obcowac z dzieckiem ale np jakies starsze panie na emeryturze ktore wychowaly juz swoje dzieci a nie maja wnukow albo sa daleko i nie ma kim sie zajac:) policz jej 7 zl na godzine i zobacz czy cie stac:) powodzenia. napisz skad jestes, chetne Ci pomoge:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sfrustrowana:((
Wiecie tu nie o to juz chodzi, bo na codzien moze i jestem zmeczona, ale nie narzekam ogolem... Dziecko daje mi radosc, ale mam taki dzien, ze po rpsotu czuje ze oszalaje, musze wyjsc wyplakac sie do kuchni i jak ochlone wracam do dziecka... po prostu czuje, ze dostaje juz na leb... Tam do faceta jechac na razie nei zameirzam, bylam kilka mcy i jeszcze gorzej... On wracaj z pracy o 18stej od 6 rano, w dodatku obiad zrobic, dzieckiem sie zajac, wysprzatac, wyprac itd. i i tak bylam sama a jeszcze wiecej obowiazkow, bo dla sebie to cos tam upichce i mam , nie musze gotowac, ale nawet nei chodzi o to, tam kompletnie nikgoo nie znam, czuej sie obco i tak czy inaczej sama... Tu jeszcze czasem sie sptokam z jakas znajomo, czy nawet z sasiadka pogadam, a tam w czterech scianach.... Wysmarowalam matce takiego smsa , ze mi naprawde lzej na sercu, facetowi tez sie troche oberwalo, bo on jednak tam ma luz i tylko prace na glowie, a ja tu rwe sobie wlosy z glowy zeby nad wszystkim zapanowac i nei zwariowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sfrustrowana:((
po prostu chodzi o to, ze kazdy by tylko mnie wykorzystywal... ja zawsze bylam ta dobra i pomocna, jak pieniadze chcieli pozyczyc na wieczne nieoddanie, to siostra co chwile przylat ywala, a jak ja czegos potrzebuje to NIE... Mnie nie ma, nie istnieje, moje potrzeby tez nie istniejea...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa słowa...
rozumiem to chwilowe rozgoryczenie, samej z dzieckiem jest bardzo ciezko, ale skoro Twój facet zarabia to wynajmij nianie do dziecka na weekendy..skoro matka nie spełnia warunków. ewentualnie idz do pracy....a dziecko mozna oddac do zlobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sfrustrowana:((
tu nie chodzi o pieniedze, ale tez nie chcialabym oddac dziecko pod opieke komus kogo wcale nie znam... Jednak jest jeszcze malutka. Dzieki dziewczyny, od razu mi lepiej jak tu z kims pogadalam :( Po prostu zawsze bylam wykorzystywana, moje potrzeby sie nie liczyly, mi pomoc nigdy nie jest potrzebna, bo przeciez "Aska da sobie rade" . I chyba doszlam do wniosku ze pora wyrzucic ze swojego zycia osoby , ktore nigdy nie chcialy dla mnie dobrze i sie dla nich nie liczylam... Te ktore zranily mnei wiele razy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA MAM WRAŻENIE ZE AUTORKA
sama nie wie czego chce ! najpierw narzekasz jak jej źle smutno, ze szaleje a teraz nagle jej dobrze . Samej jej źle ale z mężem jeszcze gorzej. Ty chyba jesteś stworzona do bycia samej ! Trzeba było nie wychodzić za maż i nie mieć dzieci skoro przeszkadza Ci to ze musisz mężowi uprać, ugotować i wyprasować- rozumiem ze teraz w syfie mieszkasz i nie żywisz się niczym? I chyba dla Ciebie to jest wykorzystywanie... Z dzieckiem tez możesz wyjść do sklepu czy na spacer i nie tylko z wózkiem wyprzedzając to ze napiszesz ze z wózkiem nie wygodnie! Są nosidła i teraz popularne chusty ! Faktycznie jesteś slfustrowana i polecam Ci wyjscie na terapie dla DDA I wynajmij niane tak jak ktoś wyżej napisał - ale pewnie tez do niej będziesz mieć pretensje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sfrustrowana:((
Nie, nie zyje w syfie, ale tak jest ciezej, nie znam tego jezyka, nie za bardzo orientuje sie w sklepach itd. itp. I tak jest mi ciezej, tam bo musze uprac mezowi , bo mieszkaja tam na takim robotniczym mieszkaniu i przez te miesiace wszystko pralam w rekach, czaasem brakowalo mi na wszystko czasu i po prostu nie ma tam warunkow, wiec na co tam ja? I TAK , narzekam dzis na wszystko , bo mam taki choelrny dzien!! Jutro wstane i bede dalej zyc, bede usmiechnieta i bedzie ok, a dzis sobie ponarzekam , bo jestem tylko czlowiekiem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sfrustrowana:((
Na spacery chodze, do sklepow tez, ba, nawet czasem do kolezanki!! tylko chodzi o to, ze nie moge liczyc na moich bliskich!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sfrustrowana:((
A wam nie byloby przykro, gdyby wasza matka olala was po to zeby tylko leciec na spotkanie ze swoim kochankiem ? Boli mnei to i bedzie, bo mam do tego prawo, zawsze rodzina miala mnie gdzies, no chyba ze czegos potrzebowali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA MAM WRAŻENIE ZE AUTORKA
a nie masz przypadkiem początków depresji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sfrustrowana:((
nie wiem, moze i mam, zaczynam tez sie nad tym zastanawiac, ale ja na codzien jestem pogodna i ciesze sie z zycia, bo mam zdrowe dziecko, mam dach nad glowa, mam jedzenie i to najwazniejsze... a to ze taka rodzina ? no trudno, w sumie zawsze o tym wiedzialam jacy oni sa, ale nigdy nie potrafilam sie na nich uodpornic i zawsze mnie to bolalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez aska
Sfrustrowana.... wiem o czym piszesz. ja też jestem sama z tym, że z 4 latkiem i w 8 miesiącu ciąży. na ogół daję sobie radę ze wszystkim, ale sa chwile kiedy mnie tez dopada totalna "deprecha". szczególnie wtedy kiedy zbyt wiele rzeczy zwali się na głowę a nie ma się na kogo liczyć. Moi rodzice mieszkaja jakies 100 km ode mnie, rodzeństwo częśc z nimi, częśc za granicą. na miejscu mam teściów, ale są to ludzie pracujący zawodowo więc staram sie ich nie wykorzystywać, bo maja prawo być zmęczeni. Jak sobie radzę? Mieszkanie czyściutkie :-) dobrze ugotowane :-), bo naprawdę warto :-) dobra książka jak młody jest w przedszkolu, a po przedszkolu solidny spacer , zabawa i wiele innych :-) Grunt to sie nie poddawać ;-) dziś masz gorszy dzień, ale jutro będzie lepiej :-) sama wiesz :-) każdym razie tego Ci życze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale skoro piszesz
ze rodzina zawsze miala cie gdzies to teraz nie powinno cie to dziwic:o po prostu z facetem pogadaj. Bo co to za zycie rodzinne na odleglosc? Albo on wraca i jestescie razem i dzielicie obowiazki, albo szuka wam tam mieszkania przystosowanego dla rodziny z dzieckiem, jedziesz i zyjecie razem a nie jak normalna rodzina. Matke i siostre czy tam kogo olej,nie interesowaly sie toba przed dzieckiem to teraz tym bardziej nie beda gdy masz jeszcze dziecko na glowie. Ale ze z mezsm zyjecie osobno i on tam zarabia kase i bog wie co wyprawia a ty tu sama z dzieckiem na glowe dostajesz,to mnie dziwi najbardziej:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzsz równo
" facetowi tez sie troche oberwalo, bo on jednak tam ma luz i tylko prace na glowie, " a ty masz tylko dziecko na głowie... nie przesadzaj , nie rób już z siebie takiej męczennicy... ja mam dwójke dzieci, rok i 3 lata i chora matkę na głowie i tez zero pomocy i inego towarzystwa... chętnie się z tobą zamienię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiopo
piszesz że w wekendy chodzisz do szkoły, czasem wyjdziesz do koleżanki czy na zakupy... wiec wcale nie siedzisz z dzieckiem cały czas! a nawet gdyby to chyba wiedziałas na co się decydujesz starając się o dziecko. matak siedział z dzieckiem jak byłas w szkole, wróciłas wiec ona poszła, też ma swoje sprawy ale ty tez oczywiście nie zadowolona, bo jeszcze byś chciał raczki umyć, obiadek zjeść i herbetkę wypić. A podziękowałas mamie że zajęłą się dzieckiem??? NIE, wysłałaś sms-a z pretensjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -0-090
ja też uważam że swoje żale powinnaś na faceta wylac a nie na matkę, niech szuka roboty w kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idiotkaaa
chciałaś mieć rodzinę, to zapierdalaj przy niej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×