Już nie mam siły się tak męczyć, a nie potrafię odejść. ;((

To jednak frustrujace wracac do pustego domu, isc samemu do kina, na obiad do knajpy, ze o wyjezdzie wakacyjnym nie wspomne (sprobuj wynajac pokoj 1-ke)

aahha no nie sądze. na chuj mi takie szklane oko, ni chuja pożytku z ciebie nie ma. ciekawe czy jakbym zdechła, to czy byś zaalarmował kogoś jak na porządnego psa przystało? nawet i w to wątpię:) czas na schronisko. show time:)

To chyba nie jest tak źle, skoro chodzicie do kina, na kolację, na wakacje wyjeżdżacie.. Dlaczego Wam się nie układa? _____foxy_lady kompletnie Cię nie zrozumiałam/

Macie dzieci?

Nie wiem w sumie. Chyba za bardzo sie roznimy w kilku podstawowych kwestiach. Cos razem ciagle probujemy robic, ale raz sie uda i spedzimy milo czas, a innym razem budzi kolejne konflikty (wewnetrzne, bo rozmawiac o problemach nie potrafimy). I tak to sobie leci. Do powyzszej listy dodalbym jeszcze strach przed zmianami, czasami chyba myslimy, ze lepiej jest jak jest, bo zawsze moze byc gorzej.

Nie jesteśmy małżeństwem, ale mamy zaplnowaną wyprowadzkę do innego miasta. A myśleliście o tym, żeby nauczyć się rozmawiać o problemach? Generalnie jeśli dwie strony chcą to to nie jest takie trudne, jest jeden warunek- trzeba chcieć.

Najwyrazniej warunek nei jest spelniony. Dzieci nie mamy, i tu jest kolejne miejsce konfliktu.

Powinnyśmy zebrać się w kupę i odejść od nich. Nic dobrego nam to nie przyniesie.

Idea moze i teoretycznie sluszna, ale malo pragmatyczna :)

Żyję 30 lat w chorym, pełnym nienawiści związku....Nie rób tego błędu. Jestem kłębkiem nienawiści do siebie samej...