Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żegluj_żeglarzu...

Czy to zmęczenie, czy choroba? Proszę przeczytajcie i potraktujcie poważnie...

Polecane posty

Gość Żegluj_żeglarzu...

Nie wiem, od czego zacząć, jakoś w skrócie postaram się naświetlić sytuację. Jestem mamą 3 dzieci, mam 35 lat. Starsza córka chodzi do zerówki, młodsi synowie bliźniacy są ze mną w domu, w lipcu skończyli 3 lata, ale bardzo źle zareagowali na przedszkole, do tego stopnia, ze musieliśmy ich wycofać. Tak wiec czeka mnie kolejny rok w domu z dziećmi... SZÓSTY rok :-O W międzyczasie pracowałam trochę, głównie brałam zlecenia do domu, ale to przed urodzeniem chłopaków, potem już tylko dom i dzieci. Jeszcze jakies 2 lata temu byłam pełna energii, dzieci spały w dzień, ja mogłam gotować, wymyślałam zdrowe, smaczne obiadki, deserki, codziennie cos innego, miałam ochotę i siły na fajne, kreatywne zabawy z dziećmi, na spacery, wycieczki. Wyciagałam je 2 razy dziennie na dwór, targałam ciezki bliźniaczy wózek plus córke za rękę, dawałam rade, jak ktos mnie pytal, czy bardzo mi ciezko, odpowiadałam, ze nawet nie... bo nie odczuwałam jakos bardzo mojej sytuacji. Zmieniło sie wszystko jakos rok temu... zaczełam odczuwać zmeczenie, ZNUZENIE, gdy zauwazylam, ze dzieci ładnie się ze sobą bawia, przestalam wchodzic do ich pokoju, jak szly w zabawe, ja na kanape z laptopem albo z ksiązka. Spacery stały sie dla mnie bardzo upierdliwa koniecznoscia, zaczelam korzystac z pomocy bliskiej osoby, gdy tylko moze, wypycham jej dzieci na dwor lub do jej domu, a sama albo gdzies ide (bardzo rzadko), albo siedze w domu. SAMA, w ciszy. Jeszcze niedawno ten czas wykorzystywalam na zrobienie czegos w domu - prasowanie przy tv, wypucowanie chatki itd. Z zamiłowaniem oglądałam tez filmy. Teraz własciwie głownie leze na kanapie, czytam, klikam albo nie robie nic. Czesto czuje sie zmeczona, wlasciwie ciagnie mnie, by legnac sobie... Czuje, ze mam mało energii, ze najchetniej bym lezała... Zastanawiam sie, co to moze byc. Czy jestem chora (somatyka), czy moze to wynik trybu zycia, jaki prowadzilam - wciaz to samo, dzieci, dzieci, dzieci, wiec moze jakas depresja mnie łapie... Przeciez na plaży biegałam i w wodzie pływałam, szalałam, wtedy zmeczenia nie czułam. W domu z dziecmi czuje sie jak w klatce, jak w wiezieniu. Jeszcze teraz mam motywacje, by wstac i odprowadzic corke do zerowki. Chlopakow ciagne ze soba, po drodze robimy zakupy, wracamy i siedzimy w domu do momentu pojscia po corke do szkoly. Najbardziej jestem zadowolona, jak chlopcy sie bawia w pokoju, a ja zajmuja sie soba albo domem. Nie mam checi ani pomyslu na fajne zabawy z nimi, zupelnie nie. No i z utesknieniem czekam na meza, aby przyszedl i wzial wszystkoch na spacer. Czy ktoras z was miala podobnie? Dzieci bardzo kocham, ale sie strasznie z nimi mecze. Na dodatek sa bardzo głosne, zywiolowe, biegaja po domu, krzycza, jak mowie, ze sie ubieramy, to jedno trzyma godzine buta i "modli sie" do sufitu, drugie kloci sie z trzecim, musze nad nimi stac, poganiac, mam dosc :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego zabrałaś dzieci z przedszkola? przecież jest dopiero 18 września, nawet nie miały okazji się w nim zaaklimatyzować tym bardziej, że byli pewnie wspólnie w jednej grupie. Maluszki tak reagują, ale to częściej rodzice nie mogąc patrzeć na ich płacz "wymiękają". Z tego co piszesz byłaś osobą aktywną. Moim zdaniem za dużo czasu spędziłaś w czterech ścianach i pora coś z tym zrobić bo faktycznie popadniesz w depresję, a tę leczy się dość ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to przemęćzenie, masz do tego prawo po tylu latach....Może macie mozliwość zostawienia dzieci na tydzień u dziadków, wyjechania gdzieś we dwoje, odpoczęcia? Takie przerwy dobrze robią i rodzicom i dzieciom. Moja córka raz w roku jest tydzień-dwa u moich rodziców na wsi,a my wtedy znowu czujemy się, jakbyśmy mieli po 20 lat- imprezy, wyjścia do kina, spontaniczne wyjazdy,jak córka przyjeżdża to cała trójka jest stęskniona,a ja jako "kura domowa" na nowo mam wenę do gotowania i zabaw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna durna prowokacja
Myślę że albo za dużo poświęcałaś się dzieciom na początku i się wypaliłaś przedwcześnie, nuży Cię monotonia i powtarzalność albo ewidentnie brak spacerków, net i kanapowy tryb życia Ci nie służy zgadzam się też z uwagą co do przedszkolaków, może za szybko się poddaliście i trzebabyło poczekać aż dzieciaki przywykną ?! póki jest pogoda postaraj się więcej bywać na świeżym powietrzu, może brak Ci ruchu... użyję dziwnej analogii: mam 16 letniego kota, zimą był bardzo ospały, apatyczny nie miał apetytu, sadziłam że nadchodzi jego kres....gdy przyszła wiosna i lato i zaczął więcej wychodzić do ogródka widzę że jego zdrowie i samopoczucie się poprawiło o 150 % dziwna analogia ale coś w tym jest, zwierzaki gdy przejmują nasz tryb życia też zaczynają cierpieć na depresję i choroby cywilizacyjne: otyłość, cukrzycę, problemy ze stawami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoj.....
No to chyba cię dopadło zmęczenie związane z wychowaniem dzieci, a nie ich pielęgnacją, bo co innego zajmować się maluchami (co jest wg mnie sprawą najłatwiejszą) niż zajmować się rozwrzeszczaną gromadką i każdego osobno pouczać...To prawda, że powinnaś z nimi spędzać kilka godzin dziennie na powietrzu, ale też może warto aby zaczęli chodzić ponownie do przedszkola? Tam nauczą się dyscypliny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czuje cos podobnego ale ma 2 dzieci ( 3 latka i roczek) czekam z utesknieniem az zasna a ja bede miec czas dla siebie, czasem w niedziele maz sie nimi zajmuje a ja leze :) To chyba normalne ale staraj sie wiecej wypoczywac bo jak ty bedziesz zla i neiszczesliwa t dzieci beda czuly to samo. Masz badzo duzo obowiazkow jak na jedna osobe , moze zatrudnij kogos do pomocy w domu zebys maial wiecej czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żegluj_żeglarzu...
Nie wiem, czy się za wczesnie poddaliśmy, ale chłopcy urządzali dantejskie sceny, droga do przedszkola to był ryk, w przedszkolu ryk, jeden przestał w przedszkolu jesc, drugi płakał przez sen.... Dałabym normalnie duzo kasy komus, by móc na tydzien odpoczac od dzieci, ale niestety ani rodzice, ani tesciowie nie mieszkaja na wsi, no i chyba nie podołaliby sami z ta nasza trojka rozbrykana - one z dziadkami sa jeszcze gorsze :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj kobietki...
No to są niewychowani tylko hodowani :) U nas w bloku mieszka mamuśka, która ma 6 dzieci, inna ma 4 (w tym bliźniaki) i jakoś zachowują się naprawdę grzecznie, bliźniaki chodzą do przedszkola...Widać, że w waszym domu dzieciaki górą, a nie rodzice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żegluj_żeglarzu...
Absolutnie nie zgodzę sie, ze dzieci sa niewychowane. Obrażasz mnie w ten sposób. Są zywiołowe, a to różnica. No i za bardzo im chyba dogadzamy, wiec gdzie im bedzie lepiej jak w domu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj kobietki...
No to zapisz ich na piłkę nożną dla dzieci, niech się chłopaki wyszumią...Może kup im hulajnogi lub rowery i śmigajcie na wycieczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×