Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koliioooppppeee

jak grzecznie powiedzieć teściom że nie chcę żeby mnie odwiedzali zaraz po porod

Polecane posty

Gość oj tammmm
dla mnie po porodzie powinni wpuszczać tylko ojca dziecka a reszta niech czeka w domu na mame i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo teściowych się tak
nie lubi i im tak nie ufa jak własnym rodzicom. Jak człowiek zna kogoś od urodzenia , chorował przy tej osobie, wymiotował , dostał pierwszy okres i pochwalił się nieśmiało tej osobie , opowiadał o pierwszym uczuciu do chłopaka to weźcie mi nie pitolcie że tak samo nalezy ufać i taką samą sympatią darzyć teściową, osobę niespokrewnioną która ma w interesie zobaczyć wnuka a nie synową. Teściowa chćby była miłą i kochaną osobą to tak naprawdę przychodzi do wnuka, wnuczki a nie by podzielić się miłym słowem z synową. Matka to matka a synowa to synowa. Jak w złości nagadacie tesciowej na jej syna to zobaczycie w jej oczach złość bo ktoś atakuje jej dziecko . My nie jesteśmy dzieckiem swojej teściowej, jesteśmy dzieckiem swojej matki. Tak to już jest że rodzi i poświęca swoje ciało kobieta, to kobieta odczuwa niepowtarzalną i silną więź z dzieckiem i to kobieta cierpi podczas porodu więc i ona ma ten przywilej decydować kogo będzie chciała zobaczyć w szpitalu. Tak niewiele by uszanować wolę młodej matki. Tu nie powinno być sporu o to by nie odrzucać tesciowej na pierwszy dzień po porodzie ale by to teściowa zrozumiała co jest najważniejsze w tym dniu (spokój i zadowolenie młodej matki i jej dziecka a nie teściowej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjdjsdhnjdfbhdfb
Przestańcie już tak narzucac te teściowe jakby to były nasz matki bo tak nie jest i zarówno taka synowa jak i teściowa dobrze o tym wiedzą więc nie ma się co oszukiwać. Można żyć w zgodzie, można rozmawiać interesować się sprawami rodziny ale nikt nie powiedział że trzeba się darzyć niezłomną sympatią czy miłością bo to akurat uczucia które nie powstają automatycznie wraz z wejściem w nową rodzinę, to uczucia które dojrzewają, rodzą się i utrwalają ale nie zawsze, nie w kazdym przypadku i nie wobec każdej osoby (to chyba zrozumiałe , prawda? ) , zatem tak intymna sprawa jak dzień po porodzie i samopoczucie z tym związane powinny być uszanowane. Niestety ale prawdą jest że tesciowa jako osoba nie związana z nami emocjonalnie i uczuciowo , nie będzie łączyć z nami takiej empatii jak nasza własna matka a każdy instynktownei wybiera w takich sytuacjach kogoś przy kim czujemy się swobodnie , dobrze , cała reszta osób może odwiedzić dziecko już w domu na miejscu. Matka przyjdzie do szpitala do wnuka i córki , teściowa do wnuka . Trzeba rozumieć swoje potrzeby. Każda babcia czeka w pojawienie sie wnuka jak poparzona i w tym szale zapomina o tym że ten wnuk ma i swoje mamę która też ma prawo decydowania . Kobieta w ciąży jest traktowana przez innych pod kątem dziecka które w sobie nosi a młoda matka która już urodziła zaczyna już samodzielnie sama o sobie i dziecku decydować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaona*
Również uważam ,że albo mama i teściowa mogą przyjść albo żadna z nich. Obie zostają babciami i nie ma lepszej i gorszej . Nikt nie przychodzi was oglądać tylko dziecko i obie mają do tego prawo. Zastanówcie się te co mają synów jak byście sie czuły jakby wasza synowa uważala was za zło konieczne:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale farmazonicie
przychodzi się do matki dziecka a nie po to by oglądać wnuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oreirrrrrrrooooo
Mnie zawsze irytowało to pojawienie się cienia w postaci dziadków nad dzieckiem jak tylko pojawiło się ono na świecie, zupełnie jakby nie mogło to dziecko przez pierwszy miesiąc żyć w spokoju z swoimi rodzicami tylko od razu musi być ta łapa babci czy dziadka na nim (częściej babci). Kiedyś wypowiedział się psycholog uzasadniając zachowanie babć czy dziadków i stwierdził że ludzie mający wnuka czy wnuczkę liczą na powtórkę z macierzyństwa (babcie) i że to uczucie jest tak mocne jak u kobiet którym zegar tyka by zajść w ciążę . Babcie czują wtedy że się odmładzają , że pojawia się coś nowego , radosnego co wypełni jej potrzebę na matkowanie (swoje dzieci już wyrosły i tego nie potrzebują) że przypomni sobie swoje młode lata i swoje pierwsze uczucie do własnego dziecka . Taka babcia często w tym poczuciu szczęścia nie chce dostrzec że to już nie jej dziecko , nie jej czas i że maluch nalezy do kogoś innego . Lepiej by synowa od początku była na boku niż miała by mieć dziecko tylko dla siebie. Dziadkowie nie są tak zaborczy a jeżeli są mądrzy to będą czujnym okiem przypatrywać się zapędom młodych babć i jak trzeba zasugerować by przystopowały. Mądry psycholog , nieprawdaż??? :). U mnie sytuacja była podobna ale teściowa była sama na tyle mądra że potrafiła śmiać się ze swoich odczuć i czasem aż sobie popłakała i brała zdjęcie mojego męża jak był niemowlakiem i wspominała :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale farmazonicie
takaona*, teściowa, kobieta starsza wiekiem powinna mieć więcej taktu i wyczucia, choćby z racji doświadczenia, zamiast narzucać się ze swoją obecnością problemu by nie było gdyby dało się normalnie rozmawiać i komunikować, ale jak widać problem z komunikacją istnieje bo synowe nie mają odwagi powiedzieć wprost teściowym że nie chcą wizyt w szpitalu.... niby skąd bierze się ten problem w komunikacji ? czyżby stąd że podświadomie wiedzą że teściowe nie chcą suchać ich zdania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaona*
Babcie przychodzą przede wszystkim zobaczyć wnuka może znajomi przychodza do matki dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale farmazonicie
obejrzeć wnuka to można sobie nawet minutę "po" na zdjęciou w telefonie nie trzeba robić sztucznego tłoku w sali poporodowej gdzie inne matki karmią lub chcą sobie w spokoju odpocząć kto jak kto ale kobieta która rodziła chyba powinna o tym wiedzieć...(teściowa) co innego facet, ten może nie mieć wyczucia, ale gdy widzi że obce panie karmią dziecko albo leżą półnagie to raczej sam będzie się krępował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jejku a ja dziękuję za
taką teściową jaką sama mam. Moja teściowa powiedział wprost "Kasiu, ja tam dobrze wiem jak po porodzie patrzy się na gości bo sama jak miała przyjść teściowa to sprawdzałam czy dobrze wyglądam czy mam czyste prześcieradło a na kwadrans przed na siłę karmiłam Maćka by potem nie darł się z głodu i by teściowa nie musiała doradzać " :D. Kurcze , skąd się biorą takie dziarskie , fajne teściówki i popatrzecie jak ona sama pamięta jak się stresowała przed wizytą własnej teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jejku a ja dziękuję za
ale farmazonicie - Zgadza się . Masz rację. Powinno się dać odczuć synowej że jest ważna i szanowana, że dziadki doceniają właśnie jej wysiłek i że dała wnuka. Teściowa powinna spojrzeć na wnuka , powiedzieć miłe, słodkie słowo w jego stronę a potem ucałować synową , zapytać czy czegoś jej nie potrzeba, przynieść coś co by poprawiło jej samopoczucie. Matko, jak niewiele trzeba by teściowa zaskarbiła sobie serce młodej matki. Tak niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale farmazonicie
no, właśnie, a najczęściej jest tak że teściowa przychodzi nieproszona narobi rabanu skrytykuje, wyrywa na siłę dziecko, krytykuje we wszystkim matkę i wpędza ją w stres i depresję niby czemu synowe jeszcze przed porodem boją się odwiedzin teściowych ? bo wiedzą że to nie będzie miła wizyta i tylko je wkurzy nic tak nie zaburza laktacji jak stres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamati&13.04
Ja rozumiem autorkę, mama to mama, widziała ją przez całe życie w różnych stanach... Pomyślcie, że autorka może czuć się skrępowana przed "obcymi" ludźmi, ja mimo wszystko teściów zaliczyłabym do obcych, jeśli rozumiecie w jakim sensie. Kobieta po porodzie może wyglądać naprawdę nie fajnie, mnie pierwszy odwiedził mój tata z młodszym bratem, bo mama w pracy była, nic mi nie powiedzieli wariaci, jak wracałam ze spotkania z nimi i zobaczyłam się w lustrze to nie uwierzyłam, że to ja, musiałam zerknąć jeszcze raz. Wyglądałam masakrycznie, potargana tam kij, ale całą twarz miałam w popękanych naczynkach, wyglądałam jakbym była taka na mase piegowata, oczywiście gdzieś tam plamka z krwi, coś tam, no jakoś ciężko zadbać o siebie w te kilka godzin po porodzie. Stąd rozumiem autorkę, poza tym szpital to nie miejsce spotkań towarzyskich, 3 dni i mama z dzidzią są w domku, wtedy chyba bardziej na miejscu są takie wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to odebrałam tak
Kiedy byłam w ciąży to wszyscy się mną interesowali i wypytywali o samopoczucie a teściowa klepała po brzuchu i patrzyła kiedy padnie na dół , kiedy urodziłam to praktycznie nikt oprócz moich rodziców nie zapytal jak się czuję czy mi czegoś nie potrzeba bo po co , skoro już wypełniłam swoją rolę, z brzucha wylazł mały słodki człowieczek i to on był już gwiazdą a ja tak stary pozszywany wór patrzyłam tylko jak mały jest przenodzony z rąk do rąk i już na drugi dzień po porodzie wysłuchiwałam jak to teraz odpowiedzialnie będzie, jaki to maluszek jest delikatny i jak bardzo powinnam na tysiące rzeczy uważać. Ja tylko tak patrzyłam i sobie myślałam (ach to tak się czuje kobieta po porodzie i tak się ją postrzega ) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiecie co , to ja wam coś
powiem . To że sama teściowa coś tam powie , coś się porządzi to mały pikuś i ja bym sobie tam poradziła ale najgorzej zachował się mój mąż (przy mamusi jakoś bardziej pozwala sobie na głupie żarty i błaznuje) kiedy przy swoje mamie w 6 godzin po porodzie (rodziłam raniutko) popatrzyła na córcię , uśmiechnął się i powiedział do teściowej - Niech mama popatrzy jaką ona ma słodziutka maleńką twarzyczkę (i tu spojrzał na mnie) nie to co moja żona , taki wielki popuchnięty ryjok (tu żartobliwa minka i smieszek). Wiecie co , te słowa, właśnie wtedy sprawiły że poczułam sie nikim . Moja teściowa trzymała moje dziecko , mąż siedział obok niej i teściowa nic nie odpowiedziała na komentarz mojego męża. Wtedy poczulam że ta kobieta mnie by nie obroniła że najważniejszy dla niej jest jej syn i wnuczka. Oczywiście jak ochłonęłam to mąż oberwał za swoje a moi rodzice (poskarżyłam :D ) powiedzieli mu (tata) żeby uważał ostro bo ja jestem jego nadal jego córeczką :D. U nas relacje sa prawidłowe (mąż już nie pamięta tego co powiedział ;) ) ale mam świadomość że teście to teście a moi rodzice to moi rodzice . Na następną taką okazję zaproszę tylko męża żeby nie było jakichś niesnasek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doszlam do konca 1wszej strony.. dalej nie dalam rady... nie mam dziecka, staram sie o nie. NIe wydaje wam sie że najwazniejsza osoba jaka powinna odwiedzac matke i dziecko jest TATA? po tacie moze byc babcia, ale babcia ta od str mamy. To mamie leci, to mamie kapie, to mama ma pewnie dość.. a teraz najwazniejsze moze nalezy poyslec o kims jeszcze? mianowicie o innych mamach!Im tez kapie, im tez leci a wycieczki kompeltnie obcych ludzi mysle ze sa zbedne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 22
Też sie staram o dziecko i nie chciałabym aby po porodzie odwiedziła mnie teściowa z teściem-są to ludzie ze wsi, staropokoleniowi, brudni-nie myją rąk , mają paznokicie jakby wyszli z kamieniołomów, bardzo brzydko sie wyrażają,teść mnie stresuje, często mówił mi przykre rzeczy. Moja mama jest inna zadbana, dba o higiene, jak przyjdzie mnie odwiedzić nie będzie darła sie na całe gardło bo jest wychowana i taktowna, nie będzie przeszkadzała innym rodzącym i ich dzieciom. Wie uczucie mojego M i moje są najwazniejsze i jak wyczuje że "dzis" ma nie przyjść to nie przyjdzie a przyjdzie jutro. Teściowie są jak upośledzony armagedon. Dziw aż że mój mąż jest inny-moze to kwestia otoczenia w jakim przebywa i przebywał. Nie dziwie sie że autorka nie chce teściowej-to nie matka a obcy człowiek-rodzina ale jednak taka z którą sie wychodzi dobrze na zdjęciu. Wogóle to niech nikt nie zapowina że matka z ojcem chcą te chwile po porodzie spędzić sami z dzieckiem. A nie 20 osobom tłumaczyć jak wyglądał poród....Pamiętajcie o swoich mężach bo gdy po porodzie poczują się odsunięci to potem sami bedą schodzić drogi w opiece nad maluszkiem..wiem po błędach mojej kolezanki. Chwile dziecka z tatusiem po porodzie są ważniejsze niż cokolwiek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mała czarna
Racja :). Mój mąż jeszcze przez położną był nauczony jak trzymać jak brać na ręce a potem oboje z nią uczyliśmy się jak kąpać naszego synka i kiedy mąż nabrał ppoczucia dumy i pewności to tak samo szybko ją utracił jak w dzień powrotu do domu przyszła jego matka która odrazu zabrala mu synka twierdząć że wielkie, męskie ręce nie nadają się do trzymania noworodka bo nie mają dośc wyczucia i takie tam. Widziałam jak mężowi zrobiło sie przykro a najbardziej wkurzyło mnie że trochę jakby uwierzył swojej matce bo potem w domu nie chciał juz kąpać malca i często wołał mnie jk trzeba było go nosić. Ja męża na nowo ośmieliłam przypominając mu jak połozna go chwaliła a tesciowa musiała patrzeć jak jej syn zajmuje się synem i chyba trochę niedowierzała że robi to tak dobrze , zadowolona bardzoe też nie była więc nie wiem już jak takiej dogodzić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 22
Własnie to to co napisałam :) łatwo jest zepsuć pewne sprawy a odbudowac trudno :) dlatego uważam że nie jest potrzebne narażać się po porodzie na kontakty z osobami których nie jest się pewnym...bo więcej szkody niż pozytku z tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie takie
te kobiety, które tu piszą, że w imię sprawiedliwości rodzinnej, dziejowej, czy jakiejś innej autorka powinna godzić się na wizytę teściowej, bo tak wypada, bo skoro jej mama będzie to teściowa też być POWINNA, niech przestaną pisać bzdury. Jeśli kogoś nie życzę sobie widzieć, to nie i już! Poród to intymne wydarzenie, chce się po nim odpocząć, ochłonąć, wrócić do sił, a nie oglądać tabuny zwiedzających i oglądających. Ja nie życzyłam sobie odwiedzin mojej mamy, ani tym bardziej teściowej, która w przeszłosci potrafiła powiedzieć mi coś nieprzyjemnego. Zakazałam jakichkolwiek odwiedzin poza mężem i przyjaciółką i gdzieś miałam to, co sobie pomyśli np moja mama, że ona nie moze, a koleżanka już tak. Autorko, to twoja sprawa i tyle. Jeśli ne chcesz kogoś oglądać, choćby był twoją mamą, tatą, teściową i nie wiadomo kim jeszcze, to sobie tego nie życzysz. RAdzę poweidzieć teściowej (najlepiej przez męża, choć niekoniecznie), że zapraszasz ich po porodzie. Koniec kropka. Jak nie zrozumieją, ich problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy, jaki to typ ludzi. Jeśli mają wyczucie taktu, jesli teściowa nie jest nadopiekuńcza-to zrozumieją. Moja po porodzie przyszła 2 razy,zobaczyła wnuczkę, potrzymała na rękach i sama powiedziała, że nie będzie przeszkadzać i zobaczymy się, jak już wyjdę. Teść też dużo czasu nie był,ale to raczej z racji charakteru jego pracy-nie miał kiedy. Za to wkurzały mnie te ciotki,wujkowie,kuzyni- wieść rozeszła się po rodzinie, że nasza córka już jest na świecie i nawet nie pytając mojego męża, czy można mnie odwiedzić, przyłazili całymi pielgrzymkami. I tu akurat Cię rozumiem, bo to była ostatnia rzecz,na jaką miałam ochotę :/w dodatku każdy chciał wziąć Małą na ręce, a jak mówiłam, że wolałabym nie, to patrzyli jak na dziwoląga. Kuzyna mąż musiał wypraszać, bo siedział z dziewczyną chyba ze 3 godziny. Teraz ustaliliśmy, że jak urodzę to nie poinformujemy nikogo poza naszymi rodzicami i rodzeństwem- a raczej moją siostrą, bo szwagierkę i tak mało to obejdzie;)-moi mieszkają 1500km od nas, więc i tak nie przyjadą, a teściowej dam delikatnie do zrozumienia, żeby nic nie mówiła ciotkom i pradziadkom,dopiero jak już wyjdziemy. A wiadomo, jak się odwiedza kogoś w domu to już wypada zapowiedzieć wizytę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem nie ma tu
niesprawiedliwosci. Wlasna matka to co innego niz tesciowa. Maz sie urazony poczuje? Nie on rodzil/... Chyba kobieta po tym przezyciu ma prawo to przynajmniej takiego minimalnego egoizmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIby można podać
W Pl zbyt dużą wagę przykłada się do wielkości i osoby teściowej i dziadków samych w sobie . Oczywiście dziadkowie są ważni bo kto mówi że nie i nic nie umniejszy ich roli jezeli zobaczą wnuczkę czy wnuka na dwa dni po przyjściu do domu, wszak dziadkami od tej pory będą juz całe swoje dalsze życie więc to nie jest tak że oni jako pierwsi muszą złapac chwile z wnukiem po porodzie bo ten czas jako jedyny i niepowtarzalny zarezerwowany jest dla matki i ojca dziecka , nie dla dziadków . Wszystko zalezy od mentalności i tradycji rodziny ale jakkolwiek by nie było to jednak chile po porodzie i pierwsze dni to dni dla spokoju, regeneracji, nauczenia się bycia z dzieckiem , karmienia go , radzenia sobie z własnym ciałem i tym co pozostało po porodzie w naszej głowie i ciele , to czas na takie właśnie rzeczy, nie na wizyty teściowej, teścia i osób które nie są związane z samą ciążą i porodem bo z ciążą i porodem może być związana jedynie matka i ojciec dziecka a jako pomocnica najlepiej sprawdzi się własna matka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Powiem tak...

mieszkam za granica i tu urodzę dziecko i cieszę się ze nikt nie przyjdzie do szpitala z niezapowiedziana wizyta ale z drugiej strony trochę przykro ze nikt nas nie odwiedzi ... pewnie szybciej my pojedziemy z maluchem do polski niż nas dziadkowie tu odwiedza... są już wiekowi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×