robie sie wulgarna, chamieje, nie wiem dlaczego. Jak sobie z tym poradzic?

hm?

Może wpływ koleżanek?Dobrze że zdajesz sobie z tego sprawę chociaż i chcesz zmienić

poswięcaj mniej czasu na kafeterię

:(

sugeruję zmniejszenie liczby godzin spędzanych kafetełe, powinnaś szybko dostrzec poprawę

Ostatnio nie mam ochoty zadawac sie z moimi przyjaciolkami poniwaz uznalam ze sa glupie. Pewnie nie sa, ale jakos nie czuje specjalnej weny dla wlasnego rozwoju przy nich. jestem im potrzebna tylko w celach zabawy. Rowniez zaczelam unikac rodzicow, musze znalezc sobie nowe grono..

no niestety, kafeteria tez robi swoje, w ogole internet.. ale kafeteria to juz taki nizszy internet, a jednak troche nalog. no i fajnie zetknac sie z kims nieznanym.

głupie..to nie z le słowo moze faktycznie sa głupie.. wiec lepiej z nimi nie byc bo nabedziesz głupoty.. z kim sie zadajesz takim sie stajesz. prawda

a lubisz wypic

pierwsze oznaki opętania.

ile masz lat ? Odejście od koleżanek wydaje sie dobrym posunieciem ale czy aby na pewno one odpowiadają za twoje wulgaryzmy ?

Ja nie wiem czy odsuniecie sie od kolezanek jest dobrym pomyslem bo bardzo je lubie. BARDZO. Chzba nawet za bardzo a musze w koncu naprawic wlasne zycie. One sa w porzadku, po prostu nie maja takich zainteresowan jak ja. No a jesli chodzo o kwestie emocjonalne to zaczelam sie gubic w tym wszystkim. Przyklad + laska opoiwada mi od baaaaaaaaaaaaardzo dawna o problemach ze swoim facetem, etc. Gdy dowaduje sie od innego ze sie z nim przespala ide do niej i mowie,hej slonko, moze w glebi serca chcesz zupelnie innego szczescia itd. Na co ona oddzwana do tego gacha nr2 i mowi mu do sluchu (zmyslil ten seks) z kolei ten koles dzwoni do mnie i mnie wyzywa. Szczerze? -ja mam dosc takich relacji i nie potrzebuje tego. Niech kazdy sobie niszczy zycie na wlasna modle.

Znalazłaś sie w stresujących sytuacjach dlatego reagujesz złością. Odcięcie od tego środowiska powinno pomóc.. No chyba ze klniecie weszło na stałe w twój słownik.

nie wiem czy pomoze. mzsle ze pomoglyby mi studia. cokolwiek. wiecie jak to jest, to nie tylko chodzi o jezyk ale i o kondzcje mojego myslenia. no i tak....... moje zycie to niie bajka. zle nim pokierowalam i to wszystko sprowadza sie nawet do tego ze w mojej glowie jest pustka a ja sie czuje czasami jak miecho.