kolega mojego męża, niby taki inteligentny i rozsądny, a miał już ok. 100 lasek

ma 27 lat. seks zaczął uprawiać w wieku lat 17 i twierdzi, że to "i tak późno". nie uwierzył mojemu mężowi, gdy on mu powiedział, że jego pierwszy raz był jak miał 20 lat i że ja jestem jego 2 partnerką a od 5 lat jedyna. "podziwia" nas (raczej kpi trochę że "trwamy wierni sobie, bo jak tak można tylko z 1 osobą?" .. a jest takim mądrym, fajnym facetem ... ale jak to usłyszaąłm ... a wiem, że miewa rozmaite przygody, bo często nam opowiada o nich (swego czasu miał 2 laski do seksu na raz, one o sobie nie widziały). ma za sobą kilka związkow w których był iwerny ale najdłuższy z nich trwał rok. od pol roku jest sam. dla niego 2 tygodnie bez seksu to cierpienie i tragedia... a tak go lubię , ale też gardzę takimi ludźmi . nie jestem moherem , uprawialam seks przedślubny jak najbardziej... rozumiem, żeby mieć "na koncie" 5 partnerów/partnerek seksualnych, Ok 10 jeszcze też toleruję - ale około setki?? to nie jest normalne ...

To przez te kurwy

Koles jest ewidentnym narcyzem i potrzebuje ciaglych dawek gratyfikacji.

Ma jakieś zaburzenia.

facet ewidentnie ściemnia.

tymon - myslalam ze to w twoim stylu?

Jeśli facet podaje konkretne liczby, to możesz to podzielić przez 2. To co zostało to w 50% jakieś brzydkie laski (dużo niższe atrakcyjnością w stosunku do niego), często pijane, 25% ujdzie w tłoku, tych na prawdę ładnych było może kilka. Prawdziwy gracz nie chwali się ilością zdobytych lasek, bo to po prostu działa na jego niekorzyść. Mężczyźni bywają zazdrośni o seks innego faceta. Taka konkurencja może popsuć relację między facetami. Kobiety znowuż lubią mężczyzn, którzy mają powodzenie u innych kobiet, ale z różnych powodów nie chcą znać "tej" liczby. Mężczyzna, który ma powodzenie u kobiet i na prawdę miał ich wiele, będzie zawsze opowiadał wymijająco na pytanie o ilość partnerek, bo nie wzbudza zazdrości czy nawet zawiści innych, mniej "rozchwytywanych" facetów i nie wzbudza w kobietach podejrzeń o bycie "zaliczaczem" panienek.

Migotka, moje kontakty seksualne byly inicjowane przez dziewczyny w zupelnie nie kontrolowanych sytuacjach.

a kogo to obchodzi... liczy sie wynik, co nie?

Koles ktory zaliczyl tyle lasek, albo homoseksualisci w glebi nienawidza siebie bo czuja ze zadna kobieta ich nie pokocha. Byli odtraceni w dziecinstwie przez rodzicow.

szmaciarzem...:o?? prawdziwy mezczyzna nie idzie na ilosc tylko na jakosc, zaliczanie panienek czy chodzenie na dziwki (wychodzi na jedno) nie ma z tym nic wspolnego, bo facet ma zerowe doswiadczenie z kobietami

a ja coś czuję, że chciała byś być 101 w jego życiu i przekonać się jakim jest kochankiem kobiety są dziwne, otwarcie krytykują, a w skrytości swego umysłu marzą o przygodzie, namiętności i dobrym....

a czemu aż tak interesujesz się kolegą męża?