nie daje rady pracowac 12 godzin a musze-jak wytrzymujecie?

?

Wieczorem ku gwiazdom swe lico podnoszę. Blask, którego żadna ciemność nie pochłonie...rozpala w mym zimnym sercu płomień na nowo.

normalnie kurwa normalnie

acha:o a dokladniej?

No zalezy co robisz.... jesli jest to praca fizyczna to wspolczuje. Ja pracowalam na recepcji w hotelu po 12h i dalo sie przezyc. W nocy z nudow pomagalo sie dziewczynom w restauracji

ja kiedyś rypałem po 14 godz dzień w dzień.. No w czwartek i piątek to już nie było za kolorowo.

zależy jaka praca, czy musisz siedzieć na tyłku, czy da radę coś porobić. Jak pracowałam w hostelu (taki mały, raczej rodzinny hostel) i było mało gości to albo oglądało się filmy, czytało książki, siedziało na necie. Jak prawie wcale nie było ludzi to razem z pracownikami technicznymi gotowaliśmy obiad :D ale to zależy od stanowiska.

ja mam dyżur 24h więc nawet nic mi nie mów o "dwunastkach" ;)

pracuje w szalecie miejaskim , juz nie wytrzymuje glowa mnie boli od tego smrodu

12 godzin to jeszcze nie jest tak zle...

hgg ale dyzur ze spaniem?

to zależy, nieraz jest spokojnie to można przespać, ale nieraz jest taki dyżur, że mam ochotę się zachlastać albo zapłakać bo nie wiem za co się brać.

gram w pasjansa a nogą przepisuje dokumenty szef też gra ale zawsze zakrywa komp jak ide chodz za nim jest lustro i widze