smętnie dzisiaj. kafeteria pograzyla sie w jesiennej depresji

za oknem wieje i plucha. ciemnosc.

i nikt ze mna nie chce rozmawiac :(

masakraaaaaaaaaaaaaaaaaa nic ciekawego zadnej prowo

to idę wziąć lekarstwa bo jeszcze bez nich ataku dostanę

\nieprawda, nie dostane zadnego ataku, lekarstwa zreszta biore rano

a co chorujesz na wsciekliznę?

na glowe.znasz jakiegos dobrego psychiatre w warszawie? bo moj mnie oszukuje

Dzisiaj nienawidzę Warszawy. :(

tez psychiatra z warszawy cie oszukuje? :(

Mój to już prędzej z Wrotzlavia albo Schmublina by był. :( Muszę tam jechać dzisiaj po południu i nie uśmiecha mi się to. :(

przeciez warszawa jest fajna :(

Jest fajna. To jest dziwne, ale uwielbiam to miasto. W normalnych okolicznościach. Dzisiaj jednak jej nienawidzę z całego serca, niemal personifikuję ją w mej bezbrzeżnej nienawiści. :O

co ci warszawa zrobila?

Muszę tam jechać załatwiać sprawy, których nie chcę załatwiać.

jak nie chcesz to nie jedz

idzcie spac bo przez was nie ide spac

to my przez ciebie nie mozemy spac bo ty nie spisz

Muszem. :( Na dodatek zostanę w ciągu najbliższych kilku dni masakrycznie szpecona i obawiam się, że popadnę w taką prawdziwą depresję, taką, w której nie odróżniasz właściciela zakładu pogrzebowego od własnej matki. I jeszcze sobie o tym popiszę przez pół godziny.

to nie muś :( co ci maja wyczyniac? brzmi calkiem przerazajaco :(

dek marudzisz jak leśniczy ze musi wilka rozerwac przez ciebie musze czytac twoje bzdury a oszpecenie to ci nie grozi jesli twarz nieciekawa ludzie to brzydale

Musiem. :( Nie powiem, co mi się stanie, bo podchwycą to wstrętne mendy z innego działu kafe i moja kafeteryjna reputacja będzie jeszcze gorsza niż zwykle. :P

Ja jestem śliczniasta, ty głupi Kapturku. Twarz mam fajną, ale gówno to da, kiedy już będzie po wszystkim. :( :( :( I będę depresjonować, bo wyjeżdżam za dwie godziny i wolę nie ryć nosem po klawiaturze, a spać też nie mam ochoty, a tzo.

dek pójdzie do parku w wawie w płaszczu i każdemu napotkanemu gachowi pokaże co ma pod płaszczem każdy otworzy szeroko gały kiedy to zobaczy skarpety po 5 zł kondony po 4

Nie powielam twoich pomysłów na życie, Kapturku.

a wtem zza krzaka wyskoczy czerwony kapturek co se szedl z koszykiem do babci, lecz jej sie odechcialo, wiec wyskoczy z tych krzakow jak bedzie deka szla w tym parku i szybko zalozy dece wiklinowy koszyk na glowe po czym oddali sie od deki swinskim truchtem zasmiewajac sie pod nosem.

Nie bacząc na to bezczelnie popierdywanie o koszyku, dziwuję się, że ktoś wreszcie nazwał mnie po imieniu. :P

o co za bajka tyle że babcia nie mieszka w wawie więc nie będzie koszyka na dece a może znajdzie se tam chopa co ją zechce warszawioki to ciuloki

nazywasz sie deka? jak 5 deka?

ale wlasnie ze babcia moze mieszkac w wawie, bo to moja bajka. warszawiaki to nie ciuloki, przyjezdne to ciuloki

Dekalogowata Samozwańcza.