Jestem 24 letnią samotną dziewicą...ponieważ nie lubie seksu...

Tzn jestem tak jakby w polowie dziewicą, bo kiedys mialam faceta, spotykalismy sie raczej krótko bo dwa miesiące, nie byl typem ruchacza imprezowicza dresa czy jakiejs patologii. Normalny zwyczajjny pracujący chlopak. Mialam z nim tylko całowanie i seks oralny , nie dobieral sie do mnie ''tam na dole'' by koniecznie zaliczyc, mi tez sie jakos nie spieszylo. Po seksie z nim ( kochalismy sie lacznie kilka razy) obrzydło mi to... w ogole mi sie nie podobalo :( bylo nudno ,monotonnie, ciagle ta sama pozycja, od tego samego zaczynalismy i na tym samym konczylismy... a najgorsze ze jego penis byl niefajny :( mały, wygiety w dol , krzywy, dziwnie pachnial, nie mogl czesto dojść, musial sobie pomagac reką albo ja jemu az mnie bolala ze zmęczenia, tak naprawde to moglabym w ogole seksu nie uprawiac..pocalunki pieszczoty macanki mi wystarczą, samo bycie z drugą osobą, trzymanie jej za reke, przytulenie, dotkniecie twarzą policzka... Gdzie ja znajde takiego faceta??no pewnie nie znajde wiec zostaje mi samotnosc, powoli sie z tym godze, nie mam ochoty sie zmieniac ani ''leczyc'' jak mi sugerowano na pewnym forum ze jesem aseksualna albo oziębła