Wstydze się ładnie wyglądać

Ostatnimi czasy chodzę w szmatkach, ubieram się ostatnio cały czas na czarno,obowiązkowo czapka nasunięta na oczy.. już mi ciuchów czarnych zaczyna brakować.. Dlaczego? Wstydzę się tego, że jestem głupia i pusta. chce zniknąć, być niewidzialna.. Wstydzę się ładniej ubrać, ładniej wyglądać- boję się, że bedą mmyśleli że "o, taka głupia a się stroi" mówią mi ze jestem ładna. nie wierze im.. nienawidze tego, .. wolałabym być brzydka i głupia a nie ładna i głupia, bo jak bym sie zaczęła lepiej ubierać,wyglądać to wyszłoby, że tylko malowanie i strojenie mi w głowie.. Czy to jest normalne?

Czemu uważasz że jesteś głupia i pusta?

Po prostu jestem, zazwyczaj wychodzę na totalną idiotkę.. jestem tępa w przedmiotach szkolnych.. dosłownie z każdego przedmiotu.. głębsza wiedza na temat czegokolwiek jest w ogóle zerowa.. popełniam rożne głupoty , powtarzam te same błędy..

w dodatku siostra mi cały czas truje, ze się ładnie nie ubieram - a mi zwyczajnie wstyd ładnie wyglądać..

Pragnienie, by wyglądać ładnie, nie znaczy od razu, że ktoś jest pusty. Jak ktoś robi z siebie plastika, to ok, wtedy jest pusty, ale to, że założysz coś ładnego, nałożysz delikatny makijaż i uczeszesz ładnie włosy? Bez przesady :) To, że nie idzie Ci dobrze w szkole, też niewiele znaczy. Może po prostu się nie przykładasz?

w domowym zaciszu konsumuje włsane kupy ze wstydu

16:52 [zgłoś do usunięcia]wstydmiwstydmi w domowym zaciszu konsumuje włsane kupy ze wstydu podszyw.

no to radzę zacząć się uczyć, wtedy Ci nie będzie głupio po prostu.

Masz widocznie bardzo niską samoocenę.

Mialam (czesciowo dalej mam to samo). Z jednej strony wiem, ze jak sie ladnie ubiore, zadbam o makijaz, dodatki, to wygladam dobrze i chyba tak w glebi serca uwazam, ze na to nie zasluguje, bo zawsze czulam sie gorsza od innych. Mam tendencje do noszenia za duzych ciuchow, ktore ukryja kobiece atrybuty, nie chce zwracac na siebie uwagi.

kiedys założyłam reformy po babci to wygladałam jak w stringach

a ja się wstydzę ubierać "ładnie"- bo wyglądam jakbym szła na bal. jak jakaś pierdolnięta. Przestałam zakładać szpilki- bo mam 175 90-60-90 i gapią się na mnie jak na ufo, pustaka i nie wiem co jeszzce. za bardzo zwracam uwagę i jakoś mi z tym głupio- kiedyś tak nie miałam.. nie wiem co się ze mną stało- najfajniejsze rzeczy wiszą w szafie a ja ciągle zachowawczo i w tym samym:.

DGdgj -> przy takich wymiarach zwracasz uwagę ekstra figurą :)

doszło u mnie do takiego absurdu, ze wstydze się niektórych ciuchów- bo za fajne i będą patrzyli itp. a ja tak naprawdę lubię wszelką awangardę i zawsze marzyłam o takich ubraniach różnych. teraz mam - wolno mi (kiedyś nie wypadało bo szkoła) no i co??

Leviatan niby jest ok ale te gały ludzkie dobijają:/ zazdroszczę dziewczynom, które ubierają co chcą. A tak na marginesie to i tak mi się na ulicy podobają dużo bardziej inne dziewczyny ode mnie- i mimo, że mają inne wymiary nie takie gówniano książkowe- uważam, ze wyglądają lepiej ode mnie

20:39 [zgłoś do usunięcia]wstydmiwstydmi kiedys założyłam reformy po babci to wygladałam jak w stringach podszyw. ja mam nawet dużo ciuchów - różowe, czerwone, rózne kolory.. ale i tak teraz nosze tylko czarne, łapie się na tym, że boję się wyjść w innym kolorze - czerwonego w życiu nie założe do szkoły w zyciu.. obcasy ? prędzej chyba zacznę latać.. teraz jak chodze do sklepu to szukam tylko czarnych rzeczy.. zazdroszcze dziewczynom własciwie wszystkich - potrafią połączyć wszystko - naukę, dbanie o siebie, czas na znajomych, imprezzy - mają wszystko .. wygląd, są mądre i w ogóle..

To żaden wstyd. Trochę makijażu nie zaszkodzi. Np. takie sztuczne rzędy dodają duzo kobiecości http://noblelashes.pl/