powiedzialam mu : (...), a on..............

Nie chcialam z nim byc tylko na stopie kolezenskiej o ktorej mi mowil ( choc jego zachowanie wobec mnie nie przypominalo czesto kolezenskiego) i powiedzialam, ze w takiej sytuacji musimy ograniczyc nasze kontakty. Nie mialam na mysli, ze do zera. Minely juz 2 tygodnie, a on faktycznie nie odzywa sie. Ja tez nie. Myslalam jednak, ze z czasem moze troche zateskni, chocby jako za kolezanka, ale chyba jednak nie. Bylam zupelnie nikim dla niego, choc spotykalismy sie ok. 4 miesiecy. straszne to jest w sumie. Czuje sie wykorzystana (seksu nie bylo, uprzedzam) mentalnie, emocjonalnie. Tyle czasu spedzalismy razem, u mnie. Raz robil krok w przod utwierdzajac mnie w tym, ze jestesmy para, to znow 2 kroki w tyl.

A kiedy go spytalam o charakter naszej relacji to powiedzial "stopa kolezenska". :O To kolezanke sie caluje? glaszcze po udach? dotyka piersi?

A po co mu taka "koleżanka", może ma teraz kogoś innego.

Moze ma inna kolezanke, fakt. Ale nie wiem dlaczego nie chcial zwiazku skoro mu sie podobam, dobrze dogadywalismy sie, fajnie spedzalismy czas.

Byc moze po prostu w ogole nie chce prawdziwego zwiazku, a mnie zwodzil. I pewnie gdybym nie spytala sprawa ciagnelaby sie dalej.

Może być i tak.

Po co to czcze gadania jaka jestem wyjatkowa itd. SKoro teraz nawet nie chce napisac. Mowil to po to bym w koncu ulegla i poszla z nim do lozka? A wtedy by mnie zostawil z dnia na dzien? Chyba moja propozycja ograniczenia kontaktu nie urazila jego meskiej dumy, skoro bylam tylko kolezanka jak sie okazalo. Tak szybko zapomnial. Nie ukrywam, ze boli mnie to troche.

Według niego może to była po prostu zwykła "gra". Ograniczenie kontaktu to to samo jak zerwać czy coś w tym stylu, bo po co niby być z kimś gdzie te kontakty ograniczone jak można mieć kogoś gdzie te kontakty są normalne.

Moze masz racje. w kazdym razie on wie, ze ja chcialam zwiazku z nim. Wiec gdyby jakas refeksja go naszla, moglby sie odezwac, skoro wie. Ale nie. Wiec widac, ze faktycznie mu nie zalezalo na mnie na powaznie.

Może faktycznie na początku mu zależało, ale później ta propozycja ograniczenia kontaktu...

Ale jak mu zalezalo? 4 miesiace ponad spotykalismy sie. I raz byl krok w przod, raz 2 w tyl, tak zeby mnie skolowac, mysle. I kiedy zapytalam, sluchaj to jak to w koncu jest miedzy nami... kim jestem dla ciebie, jaki jest charakter naszej znajomosci, to powiedzial: no przeciez(!) jestesmy na stopie kolezenskiej. Krew mi zeszla do stop, na wspomnienie calowania itp. i powiedzialam o ograniczeniu kontaktu, na co on powiedzial: no ok i wyszedl mowiac " na razie".

Co ciekawe, ze kiedy robil 2 kroki w tyl pojawialy sie aluzje zwiazane z seksem. Ale w zwiazku z tym, ze czulam wlasnie ogolnie jakis dystans, to nie chcialam tego seksu z nim. Natomiast jak bylo ok, tak cieplo i w ogole, to o seksie nie bylo mowy, tylko przytulanie, glaskanie, calowanie itp. Dodam, ze ten facet ma 34lata.

No ja tam nie wiem, nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Może chodziło o to, że szybko ulegniesz?

kobiety sa jednak beznadziejne... Ta pyta kolesia na jakiej są stopie...:(:(:( A nie można po prostu pozwolić sprawom toczyc sie własnym torem , nie nazywac nie przyspieszać. Koleś uciekła i wcale mu sie nie dziwię. Sama jestes sobie winna

Dodam, ze moje pytanie wymusilo moje odkrycie. Mianowicie, poznalismy sie na portalu randkowym. I odkrylam, ze on wciaz to konto ma i wciaz sie loguje. Postanowilam zalozyc trefne konto. Napisal. Ze zupelnie nikogo ciekawego nie poznal dotad itd. wiec zadalam mu owe pytanie.

jakie pytanie ma zadalas?

Bez sensu, po co takie podchody??? Znaliście sie kilka tyg i juz ządasz od faceta deklaracji? Dziwna jesteś a on zareagował prawidłowo

Znalismy sie 4,5 miesiaca czyli kilkanascie, nie kilka. Bylam juz w zwiazkach i wiem generalnie, ze facet ktormeu zalezy zachowuje sie inaczej niz on. Nie pamietam dokladnie jak to sformulowalam, ale zapytalam o charakter naszej znajomosci.

na imie maciej? :O

Po prostu kiedy zsumowalam jego dziwne czasem zachowanie z tym ciaglym logowaniem to postanowilam to, co zrobilam. Generalnie nie zaluje. Tylko nie wiem dlaczego on sie tak zachowywal? szukal stale kogos, a mnie mamil, przesiadywal u mnie, to gdzies wychodzilismy itd.

Nie, nie Maciej:)

Ja naprawde chcialam zakonczenia tej znajomosci, bo przestalo mi to wszystko odpowiadac. Tylko jak jego slowa wczesniejsze maja sie do tego, co jest teraz? Ale rozumiem, ze spelnia moja wole: ogranicza kontakt :) Mysle, ze tylko wlasnie utwierdzilam sie, ze bylam dla niego nikim.

ile on ma lat?

Pisalam. 34.

moim zdaniem bylas dla niego jedna z wielu. pewnie spotykal sie z kilkoma na raz.olej go.nie jest wart zainteresowania.

Markiem tez nie jest ;)

troche dziwne Facet w tym wieku powinien przynajmniej pogadac z kobietą i jasno określić relacje bez owijania w bawełnę. Podejrzewam że on mógł coś przed tobą ukrywać

tacy faceci powinni miec napisani na czole "palant" mysle, ze kazda z nas ma za soba taka historie, a moja jest wyjatkowoa podobna do Twojej, 4 miesiace spotykania, calowania, przytulania i tak jak mowisz 1 krok do przodu 2 kroki w tył, teraz tez albo cisza albo umowi sie i odwoła spotkanie...

jesli bedzie mu zalezalo to sie odezwie.Ty tego pierwsza nie rob.zapomnij i szukaj innego:)

Ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wysżło...tak sie skłąda że ja jestem aktualnie wolny i bez zobowiązań...Skąd jesteś?:)