czy przyjelybyscie taka prace??

czy pracujac po 7 godzin dziennie codziennie i co druga sobote po 14 godz a niedz 11 w sklepie,caly czas na nogach i miec za to 1200 zl nie majac umowy o prace....oplaca sie'? bralybyscie taka prace

to jakieś zarty chyba.... tyle tyrania i jeszcze brak umowy o prace? jak to wezmiesz to jestes glupia, przez takich jak ty ten kraj wyglada jak wyglada. dajecie sie wykorzystywac tumoki

Jeśli bym miała mały kryzys finansowy, jak najbardziej.

Nie przyjęłabym ...chyba że bym bardzo potrzebowała kasy ,ale 1200 zł tojak dla mnie żadne pieniądze...

A ja bym wziela. Emerytury i tak bym nie dozyla. A jakbym w miedzyczasie znalazla lepsza prace to na tego pracodawce naslalabym skarbowke i panstwowa inspekcje pracy

a po wam te umowy? do lekarza i tak się nie dostaniecie chodzicie prywatnie, do emerytury nie dożyjecie ? to po co jakiś papierek

umowa jest mi potrzebna po to ze jak chce wziac urlop to biore i mam to platne. moge tez wziac l4

Ha bym nie wziął takiej pracy, ale z drugiej strony jakbym miał sklep i miałbym kogoś zatrudnić to pewnie też tak bym proponował (po prostu nie byłbym w stanie więcej zapłacić). Takie są realia w Polsce, że biedny właściciel sklepiku, biedny pracownik, biedni klienci.... :O

skoro nie bylbys w stanie wiecej zaplacic, to moze sam stan za ladą?

taka prace wlasnie rzucilam po 2 miesiacach.Pytam was o opinie.

A po co mam stawać za ladą i jaką ladą ? :O

Moja siostra ma umowe na pol etatu a tyra 9h dziennie za 850 zł. Jej szef to taki żyd ze masakra. Chwali sie wakacjami, zegarkiem za 12 tys euro a placi jej śmieci. Ale niebawem kopnie go w dupe. Na jej miejscu juz dawno bym go nakapowala gdzie trzeba

Czy to praca w pewnej piekarni?

ja wiem, ze o prace trudno ale to jest zwykly wyzysk!!!! i z takim podejsciem, ze to jedna oferta na dziesiatki nie odpowiedzianych maili o prace wiec trzebna brac co daja, godzimy sie na bycie zwyklym wolem roboczym!!! 1200 na reke z umowa jest ciezko w takim czasie pracy a ktokowlieks ie zastanawia na bez umowy??? zenada

a czemu pytasz czy w piekarni??

Bo ja tez pracuje w piekarnii i u nas studentki tak wlasnie pracuja, na umowe zlecenie a nie na etat.

no tak,w piekarnio cukierni,jeszcze w galerii handlowej :-/ gdzie czynne codziennie. ja studentka nie jestem,inne tez nie a umowy o prace nie mialam i sie nie zanosilo na to.

To niemożliwe, że takie rzeczy dzieją się na zielonej wyspie! To prowokacja pisowska

U nas w żabce co miesiac inna osobe biora. Niby na okres probny. Niby maja zaplacic a po miesiacu jak sie upomnisz to 'nie bylo umowy, nie licz na zapłate'. A ludzie dalej sie nabieraja bo mysla ze w koncu beda mieli prace.

PPT?

???

no to z ta zabka to juz przegiecie....

Aż dziwne, że ta żabka jeszcze funkcjonuje. Nie macie tam telefonów do PIP?

ale o co mialabym ich oskarzyc??? wszystkie mialy umowe zlecenie harowalysmy ok 180 godz miesiecznie...

Piekarnia Pod Telegrafem?

nie,inna.

Przyjęłabym tę pracę

jezeli jest umowa zlecenie to pip chyba nie ma z tym nic wspólnego przynajmniej mi tak powiedziano jak pracowalam w bardzo podobnych warunkach na zlecenie...

brałbym

jak praca jest w stałych porach, w stałym miejscu to obojętne jaką formę umowy sobie nie podpisał szef to sąd i inspekcja będą to traktowały jako umowę o pracę. Co więcej, pracownik w takim wypadku (jak zaoferowano mu umowę cywilno-prawną, a stanowisko spełnia warunki umowy o pracę- Kodeks pracy Art. 22. 1. ) ma prawo iść do sądu i niejako wymusić normalną umowę i np. zapłacenie wszystkich składek od momentu nawiązania współpracy. Ludzie generalnie słabo znają swoje prawa, i takie gnojki jak pracodawca autorki to wykorzystują... jakby poleciały pozwy od tych, którzy są na bezprawnych umowach śmieciowych to by się skończyło ich nadużywanie.