Poród/poronienie

A więc tak... 9 marca miałam pierwszy dzień ostatniej miesiączki, 13 sierpnia urodzilam synka, żył 6h. Mógłby ktoś określić czy to już był poród przedwczesny czy poronienie? Przeglądam wszelkie strony, fora w tej tematyce i już sama nie wiem. Na wypisie ze szpitala napisane jest "poronienie w 22. tc", prawidłowo? Posiadam jednak akt urodzenia i akt zgonu osobny. Przysługuje mi 8 tygodni urlopu macierzyńskiego. A czy przysługuje mi becikowe? I proszę nie pisać mi, że nie mam serca, ponieważ myślę o pieniądzach w takich chwilach. Tylko kobiety, które przeżyły to samo, wiedzą, jak ja się czuję. Wiedzą też, że trzeba żyć dalej. Chciałabym jak najszybciej zajść w kolejną ciążę, jeśli psychika mi na to pozwoli, a te pieniądze przydałyby się dla kolejnego dziecka. Tymbardziej, że przy kolejnej ciąży będę chciała zrezygnować z pracy i leżeć jak najwięcej, ponieważ poronienie spowodowane było niewydolnością szyjki macicy. Jeśli ktoś nie orientuje się w tym temacie, to proszę nie pisać niepotrzebnych postów typu jaka ja to jestem zła. Przydałyby się także jakieś przepisy prawne. Z góry dziękuję za pomoc.