Widziałam dzisiaj zwłoki w Warszawie w centrum czarna folia i policja

i napis oględziny,z worka wystawały siwe włosy, wiecie nawet mnie to nie poruszyło, jak jakaś fikcja a z kolei na początku lipca widziałam taką scenę Sroka zadziobuje wróbelka :( on jeszcze żyje, piszczy, trzepocze skrzydełkami :( nie mogłam mu bo bałam się,że przedłużyłoby to jego cierpienia :( ale ciągle o tym myślę .

mnie zawsze to rusza,ludzie bo to tragedia,nawet jak ich nie znałam to śmierć jest przerażająca a zwierzęta bo je kocham i nie lubie patrzeć jak się męczą

widziałam taka akcję, kot przebiegal przez ulice i auto go uderzyło i był taki odgłos jakby balon pękł i ten kot poleciał do przodu i inne auta go rozjechały

wrażliwa -to podszyw :/ prosze nie pisać na tym topiku takich strasznych historii

ja widziałam zwłoki sąsiada,który leżał w domu na podłodze około tygodnia. Jak do mieszkania weszła policja,straż to buchnął taki fetor,ze policjanci wymiotowali. trup lezał na podłodze i jadły go robaki. ze zwłok lało się osocze i krew. słuzby owinęły denata w kilka worków i szybko zawieźli do do kremacji. na drugi dzień cały blok odkażał sanepid, mieszkanie jest całe do remontu,obecnie zrywaja tam psadzkę i zrywają tynk,zeby nie rozwinęła się epidemia

te wasze flaki i wnętrzności mnie nie ruszają,bardziej chodzi o tragedię samą w sobie jaką jest wypadek i nagła śmierć