Nadal go kocham

Totalnie iracjonalne uczucie które trwa już dobre pół roku. Jak mam zapomnieć? Nowa osoba nie wchodzi w grę - przewinęło się ich całkiem sporo i nie pomogło.

Bieda, oj bieda... Ile masz lat?

Mam to od 4 lat

20.

To nie brednie - to uczucia żywego człowieka. Trochę szacunku...

Dlaczego uważasz to uczucie za totalnie irracjonalne?

Dziękuję za zrozumienie... Było między nami coś co ciężko nazwać słowami. Nie padły żadne deklaracje. Pewnego dnia zerwalismy kontakt w pierwszej,wielkiej kłótni nasyconej emocjami. Myślałam że się odezwie ale nie, więc ja też nie wyciągałam ręki. Zdałam sobie sprawę z tego że chyba go kocham...Zaczęłam tęsknić coraz bardziej,przypadkiem dowiedziałam się że kogoś ma. Dlatego to takie irracjonalne.

Ale dlaczego to on miał się odezwać pierwszy? Nabroił coś?

Tak, ta kłótnia była z jego winy i tutaj nie mam watpliwosci.Nie chcę wdrażać w szczegóły,a nuż tu siedzi :P

I co tu robic?

Cierpieć. I szukać następnego. I nie wypuścić go z rąk przy pierwszej głupiej kłótni.

Teraz to wiem,żeby nie wypuszczać ale z drugiej strony czy to nie był sprawdzian? Gdyby coś czuł to chyba by wrócił bez słowa. A jak pisałam nie znajdę już takiego jak on

"Gdyby coś czuła, to by się odezwała" - tak myślał on.

Ech... Załuje ze unioslam sie dumą

Nie prościej się poprostu odezwać do tej osoby?

AKCEPTUJESZ OBRZEZANYCH

nie zaluj... mezczyzn mozesz miec kilku-dume masz jedna

Może i racja... Po co mam się odzywać skoro on kogoś ma?

Rozumiem Cię doskonale autorko.........mam tak samo, ale od drugiej strony...pokochałem, ale jakaś mała sprzeczka, nawet niedokończona i potem niedomówienie, miałem 22 lata, ona 17 , minęło 4 i pół roku, ma kogoś od roku, uniosłem się dumą, też zawiniłem, może to Ty? :P nie, bo jesteś wolna , a ona zajęta, nie chciała pójść na kawę. też zj..ałem, bo nawet spotkałem się z nia kilka razy na moją prośbę, ale za każdym razem zabrakło mi słów i nie powiedziałem nic, czułem , że tego właśnie zabrakło

ale z drugiej strony wydaje mi sie ze serce jest wazniejsze niz rozum... jesli uwazam ze ten ktos to ten jedyny to raczej juz nie zapomnisz. co zrobic?najlepiej zobojetniec,ale to tez nielatwe:( wiem co mowie,ale szkoda slow na opowiesc. powiem jedno: wydaje mi sie,ze lepiej nigdy sie nie poswiecac dla faceta.