zaluje...

ostatnio naszly mnie glupie mysli.Niewiem dlaczego....martwi mnie to.Mam meza i dwojke dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym.Dopiero teraz zauwazylam co je czeka.Corka w szkole radzi sobie calkiem dobrze ale na sama mysl ze przed nia tyle nauki,wywiadowki,poswiecanie czasu dzieciom.pomoc w lekcjach,to co je czeka w przyszlosci,ze ten caly swiat schodzi na psy,narkotyki,sex nastolatkow,tyle przemocy teraz jest...z praca ciezko,zarabiamy nie duzo a wydatki z dziecmi coraz wieksze....jestem juz tym zmeczona..:-( szkoda mi moich dzieci,ze beda musialy se kiedys same radzic w tym okropnym swiecie....szkoda mi tez siebie ze na glowe wzielam se taki obowiazek-na cale zycie....to egoistyczne,wiem....i smutne.... zaluje...kocham moje dzieci ale zaluje....nie potepiajcie mnie,ja chcialam tylko sie wyzalic....:'(

No trudno, stało się. Urodziłaś i wzięłaś na siebie ogromny trud wychowania i ogromną odpowiedzialność. Teraz masz się skupić na tym aby wychować dzieci mądrze, aby umiały w zyciu dokonywać dobrych wyborów i umieć być szczęśliwymi, mimo tego całego zła, które nas otacza.

ja cie rozumiem..bo ten świat jest okropny ja sie tylko boję choroby i ...wojny wiem ze na kafe mnie wysmieja z moimi obawami wojna ,jaka wojna? alew to jest cos czego sie panicznie boje ale mysle ze normalni ludzie nigdy sie jej nie spodziwali a dwa masz lepiej bo masz dfwoje dzieci ja mam jedno i ona MUSI sobie ułozyc dobrze zycie ,, bo w nikim oparcia miec nie bedzie

i ona MUSI sobie ułozyc dobrze zycie ,, bo w nikim oparcia miec nie bedzie x x Jak to w nikim nie będzie miała oparcia? W Tobie matce, powinna mieć je zawsze, w każdych okolicznościach i w każdym czasie.

tak....teraz juz wzielam na swoje barki ten ciezar i musze to udzwignac.Ale bylam mloda i glupia,nie myslalam kiedys.ja tak bardzo kocham swoje dzieci i dlatego tak bardzo zaluje bo swiat jest zly.... moje dziecinstwo bylo CALKIEM inne,lepsze.Jie bylo tyle ptzemocy itp...calkiem inny swiat. teraz czekam tylko az dzieci beda troche starsze i bardziej samodzielne. teraz jestem juz zmeczona tym wszystkim co odbija sie na nich.

oczywiscie ze we mnie tylk owiesz rodzice nie są wieczni a ja juz nie jestem pierwszej młodości jednak co rodzenstwo to rodzenstwo

zakładając,że Twoje dzieciaki będa miały się żle w zyciu. Naucz je lepiej odwagi, umiejętnści radzenia sobie z emocjami, rozrózniania dobra od zła, siły, odporności psychicznej...baw się z nimi, ucz, rozwijaj...a nie beczysz jak małolata

Z tym rodzeństwem to róznie bywa. Czasami i rodzeństwo idzie własną drogą i traci ze sobą kontakt i nie ma wzajemnego wsparcia. Trzeba wychowac dziecko tak aby było silne i umiało sobie poradzić w zyciu nawet bez rodzeństwa. Jesli teraz dasz dziecku silne fundamenty byle wichura go nie zniszczy.

wiem ze róznie bywa a nawet jeszcze gorzej niz z obcymi ale mam w otoczeniu dwie siostr (rodzicenie zyja) i są naprawde dla sibie oparciem gdy jedna sie rozwiodła to mieszkała u drugiej .inaczej chyba by wyladowała pod mostem

na starosc nie bedziesz samotna. Nie martw sie, zycie jest ciezkie, w Polsce brakuje pomocy dla rodzin z malymi dziecmi i naprawde chyba wiekszosc matek i ojcow przechodzi czasem momenty zalamania. Pomysl jednak o swoim zyciu za 20-30 lat, czy nie lepiej przedstawia się ono w towarzystwie szczęśliwej rodziny, dzieci i wnuków? Kiedys uslyszalam od niezjaomej mi kobiety ze dziecko to najpiekniejsze co moze spotkac w zyciu kobietę. Nie zrozumialam jej wtedy, bo sama nie mialam dzieci. Teraz gdy jestem mamą kilkumiesiecznego bobasa juz wiem o co jej chodzilo. Nie lam sie, dacie radę.

Aha sama jestem jedynaczką i bardzo brakuje mi rodzenstwa. W dziecinstwie tego nie odczwalam, bo nasz dom byl zawsze pełen dzieci - kuzynow, dzieci znajomych rodzicow. Dopiero jak zaczelam dorosle zycie poczulam co to naprawde znaczy byc jedynakiem.

"jednak co rodzenstwo to rodzenstwo" guzik prawda...nie każde rodzeństwo na stare lata się wspiera, a większość żyje jak pies z kotem..od lat z bratem nie utrzymujemy kontaktów a oboje jesteśmy po 30stce..

tez sie boje wojny choroby itd to normalne. tez mi zle jak pomysle na jakim swiecie przyszło im zyc ,jak znajda np . porządnego faceta który na pornolach nie jest wychowany ,ktory bedzie je szanował kochał itd. a co do rodzeństwa to ja mam córki i kochaja sie bardzo pomimo że jest miedzy nimi osiem lat róznicy, ale to jest chyba kwesia wychowania ja im ciagle tłuke do głowy że maja sie kochac i szanowac itd..