Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kardion

Starać się o dziecko czy nie? - kasa

Polecane posty

Gość kardion

Mieszkamy z mężem w swoim dużym mieszkaniu. Mąż zarabia 2 tys na rękę plus czasem to co dorabi swoich fachem. Ja nie pracuję i wydaje mi się, że nigdy pracy nie znajdę. Mam wyższe wyksztcenie, studiowałam anglistykę. Angielski to moja jedyna umiejętność a na dziejsze czasy to za mało, bo coraz więcej osób zna angielski. W szkole nie mam szans bo jest przesyt nauczycieli. Chciałabym pracować w biurze, gdzie wymagają angielskiego, ale tam wymagają też innych umiejętności, na 3 rozmowach kwalifikacyjnych mnie skreślili przez właśnie brak innych umiejętności, typu technicznych, ekonomicznych. Poza tym taka oferta trafia się raz na kilka miesięcy, bo u mnie w mieście jest totalne bezrobocie. Suma sumarum, boję się, że nigdy nie znajdę pracy bo mam już 26 lat i moich jedynym doświadczeniem jest 2-letnie nauczanie w szkole językowej. I teraz jestem w kropce. Czy starać się o dziecko biorąc pod uwagę fakt, że jedynym żywicielem rodziny będzie mąż, który nie zarabia kokosów?? Nam we dwóch żyje się bardzo dobrze pod względem finansowym. Jak dziecko jest małe to mało kasy by szło, ale co jak dziecko pójdzie do szkoły, liceum, studia? Po prostu boję się o przyszłość. Czy może lepiej po prostu nie mieć dziecka i nie skazywać go na biedę w przyszłosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto polska wlasnie
nie no nie wierze,po anglistyce nie mozesz pracy znaleźć ?żart chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kardion
Nie, nie żart. Doświadczyłam, że angielski to za mało, a przynajmniej w moim mieście. Jeszcze 10 lat temu znalazłabym pracę bez problemu, a teraz jakas masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze dawaj korepetycje
tez jakas opcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kardion
Tak, daję korepetycję, ale to nie jest stałe zajęcie, zresztą mając dziecko o korkach mogę zapomnieć, bo przygotowywanie się do nich zjamuje mi czasem multum czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czegos nie kumam. czasu na przygotowanie sie do kokrkow nie masz ale na prace poza domem czas bedziesz miec? niestety anglistyka to kijowy kierunek bo jezyk zna kazdy i nikogo noe interesuje czy znasz etymologia slowa i szekspira w oryginale. grunt ze umiesz sie poslugiwac jezykiem a do tego studiow nie potrzeba. ja tez mam z dupy studia ale takie zycie nie wszystkie wybory trafne. Niemniej noe wierze ze korkow nie mozesz dawac. jak bylabys dobra to spokojnie mozesz przynosic wiecej kasy niz maz. uwazam ze 2 tys to za malo na taka decyzje ale to wszystko zalezy od tego czy mieszkasz na wsi czy w miescie. no i pytanie na jakim poziomie chcecie utrzymac dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kardion
nie napisałam, że nie mam czasu na korki. Teraz siedząc w domu mam i udzielam, ale gdy miałabym dziecko to bym nie miała czasu, w sensie przez pierwsze kilka lat kiedy dziecko byłoby małe. A gdyby dziecko podrosło, to wolałabym iść do normalnej pracy niż korki, ale mając 30 parę lat, prawie zero doświadczenia w pracy to żaden pracodawca mnie nie przyjmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też jestem zaskoczona, że
anglistka nie może znaleźć pracy, ale być może rozchwyt anglistów to plotki. Nie wiem gdzie mieszkasz, bo tu gdzie ja mieszkam 2 tysiące na opłaty i dwie osoby to malutko. Jeszcze do tego przy duzym mieszkaniu (ogrzewanie, czynsz). Przy dwóch tysiącach i braku pracy, do ktorej ewentualnie mogłabyś wracać po macierzyńskim ja bym się wstrzymała. Niemniej z tego co piszesz, to nie obawiasz się jakby było teraz. Martwisz się o to jak dziecko poszłoby do liceum. Do tegomomentu jest szmat czasu, co najmniej 16 lat. Czy myślisz, że przez 16 lat w Twoim zyciu nic się nie zmieni?? To jest wręcz niemożliwe. Jestem od Ciebie 4 lata starsza, mam dwoje dzieci. Zarabiamy znacznie lepiej niż Wy, ale mieszkam w duzym mieście, więc i koszty zycia spore. Niemniej.... staram się zarabiac możliwie najlepiej na bieżąco, niemniej i tak nie przewidzę co będzie za 16 lat, to nie jest takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez sie za robotee
leniuchu.bo co,na kase tesco nie usiadziesz bo masz wyzsze wyksztalcenie?ja tez.ale jak musialam to i do mak waka zasuwalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mario Bolucci
Nie możesz zrobić jakiś kursów doszkalających? Choćby jakąś szkołę policealną, która da Ci tytuł technika? Będziesz miała dodatkowe umiejętności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mak kwaka mialo byc
a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też jestem zaskoczona, że
Albo, jeśli masz czas, nie pracujesz i jak na razie nie masz dzieci to może dodatkowe uprawnienia, po to by moc byc tłumaczem. Myślę, że tłumacz symultaniczny zawsze będzie w cenie, a przysięgły jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w twoim wieku i mimo nedznych studiow nie mam problemow ze znalezieniem pracy. tylko trzeba chciec. w twoim wypadku trzeba chcec sie doksztalcic bo tak jak pisalam wczesniej angielki twraz to taka podstawa jak zdana matura wiec nie masz sie niestety czym pochwalic przed pracodawca. nie kumam czemu dziecko przeszkadzaloby w dawaniu korkow. stawiam ze spokojnie po pol roku jestes w stanie juz je regularnie dawac. a jakbys chciala taak na prawde to 2-3 osobom juz po 2-3 mieiacach. wtedy kasa by byla chociazby na pampersy i inne pierdolki. Wydaje mi sie ze troche sie uzalasz nad soba. popelnilas blad nie sdobywajac doswiadczenia wczesniej ale nie jestes stara zeby nie moc czegos zmienic. tylko nie idz na szkolenia typu jaksobie radzic ze stresem tylko jak ktos juz tu pisal na cos konkretnego. jakiwgos technika albo kurcze chociaz naucz sie robic paznokcie albo stawiac tarota. zawsze jest opcja znalezienia pracy tylko to kwestia naszych ambicji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z resta nad czym tu myslec. policz ile kasy miesiecznie wam zostaje. teraz policz sredni koszt noworodka -pampersy ok 100 zl miesiecznie, ubranka jesli nowe ok 200 zl. wyprawki nie licze bo sprytni zmeszcza sie w becikowym a np wozek pozycza. do tego woda prad gaz wzrosnie. czy bys gotowala czy dawala sloiczki to kasa mniej wiecej ta sama - 3 zl sloiczek. na poczatek potem wzrasta do 3 dziennie. dochodza szczepionki albo szajs na nfz albo skojarzone za ok 150 zl sztuka. mozess nie miec mleka wiec musialabys kupowac - 20-30 zl sztuka potrafi sejsc w 3-4 dni. pododawaj zobacz jak to wyglada. do tego dolicz jakis prezent dla dziecka nagla potrzeba prywatnego pediatry, zabawki edukacyjne bo przeciez nie chcialabys zeby dziecko caly czas bawilo sie drewnianym pinokiem... jesli starcza i bedziesz mogla spac spokojnie ze dajesz rade to dawaj. dziecko to wielka radosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×