Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anadonibaton

Zycie z zawodowym sportowcem

Polecane posty

Gość anadonibaton

Chyba większość kobiet się tego boi ? Jak wszystko w życiu jest poświęcone na sport . I w dodatku sport jest bardzo niebezpieczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadjwmtg
ja tam wole normalnych facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe he
co to znaczy zawodowy sportowiec - to nie jest zawód to jest celebryctwo które utrzymuje społeczeństwo z podatków.... Dzisiaj masz szczęście dają ci miliony (które w większości tacy celebryci totalnie szastają, przepuszczają i z braku rozumku totalnie źle inwestują) - a jutro możesz być już nikim i prawie żebrakiem ;) Wystarczy posłuchać tych wielkich z przed kilkudziesięciu lat którzy jęczą jak to ich państwo zostawiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
pewnie, że kobiety się tego boją - za duża kasa i we łbie się prostakom - sportowcom przewraca - i za chwilę są dziwki, wino i pianino - a żona i rodzina w kąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe to krzywe zwierciadło
po co ktoś szczęśliwy ma marnować czas tu i przekonywać innych że życie jest piękne? jedyne takie przypadki to takie które przyzwyczaiły się do pisania na kafe za chudszych lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe to krzywe zwierciadło
zły topik, sry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam temat... Tyle,że chodzi mi nieco o inną stronę życia ze sportowcem. Stałe godziny posiłków, treningów, snu, regeneracji. Nadchodzi Sylwester. Oczywiście nie ma imprezy, bo na drugi dzien trzeba wykonac trening, do ktorego trzeba byc odpowiednio wypoczetym. Jest Pierwszy Dzien Świąt a chłop na zgrupowaniu. Szczerze mówiąc, jestem z Niego dumna, ale boję się że pewnego dnia obudzę się z myślą, że poświęciłam wszystko dla Jego sportu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że nie oczekuje imprezowania, zarywania nocy, obżerania sie pizza po kinie. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Tyle, że już zrezygnowałam ze studiów i od przyszlego roku wyjezdzamy... Tylko nie wiadomo gdzie, bo decyzja ta jest uzależniona od klubu w jakim bedzie grac, to w tym miescie podejme studia. Ale jesli kolejny sezon bedzie na drugim koncu Polski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci jako osoba kilkanaście lat od Ciebie starsza i interesująca się niebezpiecznymi sportami. Po 1 - nie powinnaś ani dla niego, ani dla nikogo innego rezygnować ze studiów, źle zrobiłaś. Nie twierdzę, że studia muszą być jedyną drogą do osiągnięcia dobrej pracy, tylko że nie poświęca się spraw o podstawowym dla siebie znaczeniu, czyli zdobycia wykształcenia, dla innej osoby, zwłaszcza mężczyzny. Bo on jednego dnia jest, a drugiego może odejść, a Ty zostaniesz bez zawodu. Po 2- widać, że jesteś jeszcze młodziutka, bo zwracasz uwagę na najmniej istotne rzeczy jak czas zgrupowań, godziny posiłków, itp., a nie patrzysz na znacznie poważniejszy problem: że może jemu coś poważnego się stać. Zwłaszcza że osoby z nadmiarem adrenaliny często przesadzają z ryzykiem. Są świetnymi sportowcami, potrafiącymi przekroczyć barierę ludzkich możliwości, ale przez nadmierną potrzebę ekscytacji niezbyt się nadają na partnerów życiowych (skłonność do ryzykanctwa potrafi przekładać się na chęć skoków w bok, bo to znowu daje im wzrost adrenaliny, od której się stopniowo uzależniają). Jeśli chcesz z nim być, to weź to wszystko pod uwagę i dobrze poznaj, jakim jest człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam temat. Ja swojego faceta znam, ryzykant z niego tylko na siłowni i boisku, z czego na siłowni czasem cierpną mi kończyny jak widzę co wyprawia. W domu, w związku jest bardzo stały emocjonalnie. Tyle, że... no właśnie, z wielu rzeczy trzeba rezygnować. I też nie chodzi mi tutaj o imprezowanie do białego rana, czy obżarstwo w Mc Donald's. Ale o wakacjach nie ma co marzyć, bo obozy przygotowujące do sezonu, potem sprawy klubów, treningi, transfery, przeprowadzki. Kolejna sprawa, to czas. No niestety, prawie się nie widzimy, najczęściej widzimy się na siłowni lub wspólnym bieganiu. Kiedy on jest w domu, to ja jestem w pracy. Również zrezygnowałam już z jednej szkoły (na szczęście to była moja decyzja, zły wybór kierunku), ale nie zmienia to faktu, że jest druga połowa sierpnia, a ja nawet nie wiem gdzie będziemy mieszkać od rozpoczęcia sezonu. Ciężkie jest życie z ambitnym sportowcem. I jakoś nie widzę w swoim facecie celebryty, w jego znajomych z różnych drużyn również. To ciężka praca, postawienie wszystkiego na jedną kartę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy bycie zawodowym sportowcem tzn wg was bycie celebryta? :-D Dobre:-D Ja jestem zawodowym sportowcem nie goszcze i nie bede goscil nigdy w tabloidach nawet jak wygram choc na olimpiadach bylem. Sa rozne dziedziny sportu ale tylko kilka jest takich o ktorych sie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×