Maz powiedzial mi dzisiaj...

ze mam byc mu wdzieczna za to ze zrobil mi dziecko juz 2 raz (pierwsza ciaze poronilam) i spelnil tym moje marzenie. Zapomnial tylko ze to ja zaszlam w te ciaze, ja sie meczylam, ja 2 razy bylam w szpitalu i ja meczylam sie ze skurczami, a ani jednego dobrego slowa nie uslyszalam. Ale to on przeciez zrobil najwiecej a ja jestem niewdzieczna. Nie wierze w to co uslyszalam:(

co za cham

gdyby mi tak maz powiedzial to bym mu bardzo goraco podziekowala za dzieciaki, za ogrom pracy i trud jaki w to wlozyl i goraco bym go zapewnila ze juz wiecej nie bedzie musial tego robic -i slowa bym dotrzymala

Najwyrazniej bylas jedyna osoba pragnaca tego dziecka.

co za dziad

Może był zły i tak Ci tylko powiedział... No niemożliwe, żeby tak myslał naprawdę

tez tak teraZ mysle ze dziecka to tylko ja chcialam. on mi za nic nie dziekowal nie wspieral mnie w niczym a ode mnie zada "wdziecznosci"

Może był zły i tak Ci tylko powiedział... No niemożliwe, żeby tak myslał naprawdę

jak przyjdzie mu ochota na amory to powiedz mu ze jestes mu wdzieczna za wszystko i bylabys wielka niewdziecznica gdybys jeszcze oczekiwala od niego seksu

mój mąż też tak powiedział ale ze śmiechem na ustach że kawał roboty zrobił.. więc ja ze śmiechem mu powiedziałam że jeszcze będzie GO przeklinał jak malutka się urodzi i trzeba będzie kasę wykładać:) faceci chca różnych pochwał za zasługi i może dla niego to taka "zasługa"

a mnie się wydaje że przywiązujecie za dużą wagę do słów.... czasami czlowiek coś rzuci gdzie ni sensu ni kredensu, ale to nie powód by analizować, zaczynać wojnę, czy nawet rzucać fochem..... w życiu czyny się liczą i inne są momenty prawdziwej próby w rodzinie, a nie takie coś....

Złośliwe, bezmyślne i raniące, źle świadczące o Twoim mężu, podpadającym pod jakiegoś tyrana, gdyż jeśli tylko on miał udział w ciąży i to 2 krotnie, to mężczyźni powinni być samowystarczalni, a tak nie jest. Czy on Ciebie czasami nie bije? Nie wyzywa? Nie zadręcza psychicznie? Bo takie gatki pasują do degeneratów psychicznych, a nie normalnych mężczyzn.