prosze,pomozcie mi nie wiem co robic...:(

Byłam z Nim 5 miesiecy...rozstalismy sie niedawno.Powod? Jest ciagle zakochany w swojej starej miłosci nigdy nie byli razem i nie beda ona go nie kocha ma kogos juz od dawna i razem planuja przyszłosc.Przyjaznia sie ( zapewne gdyby jej nie kochał przyjazn nie byla by taka silna) ona dobrze wie co on czuje do niej.Wiedza o tym tylko ona i on jej chłopak nie.Czasem spotykali sie we trojke i gdzies razem szli.On jednak nie chce tej przyjazni marnowac nie chce zerwac kontaktu ( co moim zdaniem najrozsadniejsze by było) bo tak cierpi i patrzy jak ona sobie z nim zycie uklada a z zadna nie moze dluzej sie zwiazac bo kocha tamta bedac ze mna byl ciagle myslami z tamta( powiedzial mi o wszystkim po rozstaniu) A własciwie wiedzialam o tym z rok,wspominał kiedys o niej ale bez takich szczegołów jednak wszedl z zwiazek ze mna..Jest jeszcze jeden powod.Wyjechał z miasta poł roku temu 200 km dalej do pracy,na poczatku bylo ok 2 x w miesiacu przyjezdzal dzwonil codziennie z czasem coraz rzadziej, jk juz przyyjedzał to troszeczke odmieniony juz nie taki jak zawsze wesoły,coraz czesciej zdołowany,niezadowolony powoli zaczeło przeszkadzac mu moje zachowanie....( wiem ze tam nikogo jeszcze nie poznał)powiedzial ze przemyslal wszystko ze to wszystko nie ma sensu 1 powod -ona, drugi- odległosc ze to na dłuzsza mete nie przejdzie( na poczatku wszystko wygladało kolorowo)ja tu on tam...Tak jeszcze mialo wygladac troszke ponad rok)Ja bym wytrwała,kocham go i chce byc z nim,co mam dalej robic prosze pozmozcie,o milosc powinno sie walczyc czy jest o co walczyc? i w jaki sposob? nie umiem sobie poradzic przez weekend wylałam morze łez...i dalej płacze....

nikt sie nie wypowie? robie z siebie totalna kretynke przez weekend napisalam mu z 50 smsow o tym jak bardzo go kocham to zadzwonil i zjechal mnie za te smsy i powiedzal ze na litosc go nie wezme,wcale mi o to nie chodzilo w przyplywie złosci pwoedzialam ze na litosc to chyba ona sie z nim zadaje...i oberwało mi sie podwojne:(

no cóż.. rewelacji nie powiem - jak sie kocha ma sie wrazenie,ze mozna zrobic wszystko. Ale.. z tego co pisze chłopak nie jest wart walki. On tak bardzo kocha tamta dziewczyne jak ty jego. To jest poniżające co robi, cierpi i unieszczesliwia inne. nigdy nie powinien wiazac sie z toba skoro czul cokolwiek do innej. A ty moja droga - troche wiecej godnosci! jak możesz szalec za nim skoro on bedac z toba w domu myslal o niej, dostawal smsa myslal od niej a tu..od ciebie.. dystansu.

wiem,ale łudzilam sie ze dzieki mnie zapomni a moze on tez .. robilam wszystko...Szczerze to ja nie rozumiem jego zachowania wzgledem niej nie chce tracic z nia kontaktu woli parzec i cierpiec a ona jako przyjaciolka dobrze wiedzac o tej sytuacjii powinna mu dosadnie powiedziec aby sie od niej odczepił dla jego dobra...

powinna. widocznie jest jej to na reke, nie uwazasz ? czuje sie bardziej atrakcyjna, rosnie w potege jak moze mu sie pochwalic czyms co zrobil jej chlopak,ze jest tak traktowana,ze jest szczesliwa...niektore kobiety tak maja.

Ale tez nie wiem co było głownym powodem,jak byl tu na miejscu byl naprawde calkiem inny moze udawał ale robil to rewelacyjnie .Powiedzial ze on tam wiaze ze soba przyszłosc bo ma dobra prace(wojsko) zebym znalazła sobie kogos tu na miejscu i on tam sobie poszuka kupi tam mieszkanie i z kims zamieszka) to powiedzialam ze tez nie bedzie szczesliwy dalej...to powiedzial...najwyzej bede sam:(

Dziekuje ze piszesz:) teraz musze isc ale jutro wroce mam nadzieje ze jeszcze jakis wpisy sie znajda.

jeszcze mam jednak chwilke ale powiem ze tak mnie rece swierzbia zeby mu napisac ze ta "przyjaciołka" to nie przyjaciolka a egoistka...ale boje sie ze ze mnie przez to znienawidzi:(

nie badz naiwna i nie zwalaj winy na nia, ona go sila przy sobie nie trzyma, on sam tego chce nie zalezy mu na tobie i tyle

Witaj! Piszesz, że nie rozumiesz jego zachowania względem niej, a Ty co robisz?? Dokładnie to samo! Tak, jak Ci ktoś napisał - więcej godności dziewczyno, szanuj się, a nie poniżaj przed nim. On Cię nie chce i tyle. A że rozstanie boli - no cóż, Twój wybór. Tu chyba bardziej Twoja urażona ambicja dochodzi do głosu - pomyśl o tym. Nie pisze tego, by Ci sprawiać przykrość, tylko po to, abyś się otrząsnęła i zaczęła żyć swoim życiem. Życzę Ci tego :)

ja nie ranie innych,dopoki go kocham nie zwiaze sie z nikim innym,napisałam mu ostatnio ze jezeli chce bym sie odczepila ma mi to dosłownie napisac lub powiedziec nie zrobił tego...dodał ze gdyby ona mu tak powiedziała ze napewno by było mu lepiej...

Moze powtórzę, bo nie dociera: NIE ZALEZY mu na Tobie

ktos jeszcze podniesie?

czekasz aż ktos cie oklamie i napisze to co chcesz przeczytac?

Jak spotka odpowiednią dla siebie kobietę to zakocha się na zabój i zapomni o przyjaciólce w sekundę. Daj sobie spokój i sie nie ponizaj