Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość puuusia98765

Wprowadzenie do kościoła

Polecane posty

Gość puuusia98765

Witajcie Od zawsze marzyłam by w kościele do ołtarza zaprowadził mnie ojciec. Wspominałam o tym chłopakowi teraz już narzeczonemu jednak on się na to nie zgadza. Jak go do tego przekonac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyy
nie zgadza się bo co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do antypapież
a kto to są "księżą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Ślub się bierze w wierze, dla siebie i Boga, a jak jesteś nie wierząca/y to się nie wypowiadaj. Fajnie że sakrament małżeństwa sprowadzasz do zapłaty księdzu pieniędzy. Szkoda słów. Co do narzeczonego- powiedz mu że jest to dla Ciebie ważne i że zawsze o tym marzyłaś i poproś go żeby to uszanował, nie wymuszaj na nim bo odniesiesz odwrotny skutek. Swoją drogą niech Ci uzasadni czemu, bo " nie bo nie" to nie odpowiedz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puuusia98765
nie zgadza sie bo moj ojciec łazi codziennie na bani, pije 1litr gorzały dziennie i moglby sie wypierdzielic przed oltarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mi się wydaje, że
to wyżej to podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może narzeczony nie ma ochoty
żeby mu tatuś przyprowadzał narzeczoną do ołtarza jak jałówkę na sprzedaż ;) do ślubu = do ołtarza Młodzi idą RAZEM, razem zmierzają ku ksiedzu po to, by w jego obecności WZAJEMNIE udzielić sobie SAKRAMENTU tatuś ciągnący córusię jak lalkę bezmózgfą pasuje tu jak wół do karety... autorka wątku chyba się za dużo hamarykańskich komedyjek (podobno) "romantycznych" naoglądała... albo pępowiny z tatusiem nie odcięła - a wtedy małżeństwu kiepsko wróżę ;) psychologiczny trójkąt z tatusiem to kiepski pomysł ;) puknij ty się Młoda Autorko Wątku w śliczną owelonowaną główkę, weź głęboki oddech - i idź do ołtarza z narzeczonym, jak to zwyczaj polski + prawidła liturgii głoszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Spokojnie, ile w Was jadu. To że ktoś ma inne poglądy na dany temat i inaczej sobie wyobraża np przyjście pod ołtarz to nie znaczy że ma mniej racji od Was, albo że jest jakiś niedorozwinięty, trochę zrozumienia dla drugiej osoby. Dziewczyna zapytała jak namówić narzeczonego a nie " Co sądzicie o prowadzeniu panny młodej przez ojca pod ołtarz ". Do : "może narzeczony nie ma ochoty" - po pierwsze na spokojnie bo nerwy są złym doradcą. Po drugie młodzi do ołtarza idą jak chcą, co nawet ksiądz mówi na spotkaniu przed ślubem i nigdzie nie jest napisane że MUSZĄ iść razem. Po trzecie mnie tata prowadził do ołtarza i to oznacza że moje małżeństwo będzie nie udane albo że uwłacza to mojej godności? nonsens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×