Jestem nieśmiała

Mam taki problem ze jestem strasznie niesmiala w stosunku do nowo poznanych osob. Jestem na 3 roku studiow, siedze sama w lawce i jakos nie potrafie znalezc z nikim wlasciwego jezyka, wrecz stronie od grupy nie wiem o czym z nimi rozmawiac... Ci przyjaciele natomiast ktorych znam od zawsze maja mnie za wesola i szalona osobe wrecz buzia mi sie nie zamyka przy nich, bardzo dobrze sie czuje w ich towarzystwie. W szkole jednak nie potrafie sie otworzyc do nikogo, przez to nie chce mi sie nawet na zajecia chodzic. I tak jest zawsze gdy poznaje kogos innego. Dlaczego tak sie dzieje ? Smuci mnie to bo inni uwazaja mnie pewnie przez to za dziwaczke :(

Ja za to żebym nie wiem jak się starała, nie potrafię zapamiętać imienia, imion nowo poznanych osób. Potem jest problem, bo nie wiem jak się odezwać do danej osoby. Abym zapamiętała kogoś od razu, musi mi się ta osoba spodobać lub nagrabić u mnie :). To dziwactwo, na które nie mam wpływu. Zdarza się, że ktoś się obrazi bo po raz kolejny pytam o imię, ale nic na to nie poradzę. I też są o to czasem zgrzyty w początkach znajomości.

To widocznie przyciagasz do siebie ludzi. A ja nie, siedze jak taki przymul... Glupio sie czuje bo wiem ze jestem zupelnie inna osoba. Lubie poszalec, sie smiac, chodzic na imprezy itd. A w szkole jestem inna, taka szara, cicha myszka :|

ja mam tak samo :(

Dziwne to takie :(

Moze jest tu jakis psycholog ? Chce isc do pracy ale boje sie ze bedzie tak samo, nie chce byc dziwaczka i zamulencem w oczach innych :(

Przez to jestem dziewicą :(

O Boże już podszywy :/