Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość OMGomg

Mój mężczyzna kocha mnie "za bardzo"... ja za mało...

Polecane posty

Gość OMGomg

On kocha mnie tak intensywnie, tak bardzo, ze czasem aż w to nie wierzę, wszystko co robi, mówi, jak sie zachowuje, co poświęca, co daje z siebie, od siebie... szczerze? Sadzę, ze już bardziej sie nie da, jestem jego muzą, ideałem, miłością życia, oświadczył sie po 3 miesiącach znajomości, po pól roku chciał brać ślub - ale ja to opóźniam jak mogę... Żadna Inna kobieta sie dla niego nie liczy, okazuje "im" to bardzo jawnie i wprost... schlebia mi to, doceniam to, ale prawda jest taka, ze nie kocham go tak jak On mnie, obawiam sie czasami, ze nie kocham go wcale, a jedynie jestem zauroczona jego aparycją, czy zaledwie zakochana. Bo widzicie, jest bardzo przystojny, taki "modelowy" typ, nie ma w jego wyglądzie nic co należałoby zmienić, mógłby reklamować męską bieliznę, wysoki, bardzo zadbany i przystojny, do tego siłownia, świetne ciuchy, fryzura!nowszych zawsze nazywają go "przystojńiakiem" :/ Bardzo inteligentny, studiuje trudny kierunek itp. schlebia mi po prostu, gdy na liczy ogląda się za nim niemal każda kobieta, a On jest wpatrzony we mnie ja w obrazek, podnosi moje poczucie wartości... Jednak coraz częściej boje sie, ze tak naprawdę jedyne co w ńim naprawdę kocham to ciało, mimo inteligencji i świetnego poczucia humoru, boje sie, ze z czasem gdy zacznie tracić na atrakcyjności, nie zostanie nic co mogłoby mnie przy nim zatrzymać i ze zasługuje na kogoś, kto doceni w nim wszystko, ale nie umiem odejść... poza tym twierdzi, ze jesli kiedyś mńie straci to jego życie straci sens i nie będzie miał po co żyć... mówi to poważnie. Ja mam 28 lat, On 25... Czy powinnam odejść, myślicie, ze mozna z czasem kogoś "bardziej" pokochać, za to choćby jak ten ktoś kocha nas? On kocha mńie z każdym tygodniem, miesiącem, dniem bardziej, bardziej to okazuje... nie wiedziałam, ze tak mozna :( Czasami czuje sie przytłoczona tą miłością :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szklanka na wpół pusta
fajne prowo:) koles ideał, na dodatek wział stara rure;] dziecko wez sie do lekcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rferfer
a co ci się w takim razie nie podoba?Co cię odpycha i sprawia że nie potrafisz odwzajemnić tej miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMGomg
Yyy jaką starą rurę? Nawet nie widać tej różnicy wieku, bo ja wyglądam na zdecydowanie mniej, i dlaczego niby prawo? No własnie wiem, ze ideał, naprawdę znalazłam ideał i sama w to nie wierze! Może dlatego ńie potrafię tak sie w tym zatarcić, zbyt piękne by było prawdziwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rferfer
może boisz się uczuć,boisz się zaangażować,ktoś cię zranił kiedyś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMGomg
Nic mnie w nim ńie odpycha, własnie nic... wszystko w ńim jest doskonale, więc albo jestem zimna :( i ńie potrafię kochać, albo przez fakt, ze wszystko miałam od niego od tak, bez starań, z łatwością... nie potrafię bardziej sie zaangażować, docenić tego? albo jest jeszcze opcja, ze boje sie, po prostu... trudno mi czasem wierzyć, gdy go słucham, gdy na ńiego patrzę, jaki jest fantastyczny, co do nie czuje, co robi... myślę ze nie mogę na niego zaslugiwać, ze ja? ze to niemożliwe, ze mam kogoś kto tak wyglada, a do tego jest jaki jest i w dodatku tak mnie kocha, bo ja mimo ze jestem atrakcyjna, nigdy nie będę w pełni akceptowalna siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem tak jest ze wszystko jest pięknie, cudnie, idealnie a mimo to czujemy że to jednak nie to. To chyba jakaś intuicja. Ja bym nie wiązała się z kolesiem w stosunku do którego mam obawy czy poza wyglądem pociąga mnie w nim coś jeszcze. Tez tak miałam, że mąż jest wpatrzony jak w obrazek we mnie ale ja tez go kocham i nie miałam ŻADNYCH obaw przed powiedzeniem TAK. przemysl to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rferfer
czyli masz zbyt niską samoocenę,uwierz w to że skoro właśnie w tobie tak do szaleństwa się zakochał to musisz być wyjątkowa i coś masz w sobie co go przyciąga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMGomg
Nikt poza rodzicami - brakiem ich miłości- nigdy mnie nie zranil, mialam w domu wszystko, poza miłościa :/ Nie zranil mnie nikt, bo zwyczajnie nikomu nie pozwoliłam sie do siebie zbliżyć, On starał sie pól roku, abym umówiła się z nim na pierwszą randkę... byłam zawsze niedostępna, traktowałam mężczyzn przedmiotowo, przed nim pierwszy raz tak bardzo sie otworzyłam, ale niewystarczająco, On zasługuje na wiecej.. boje sie ze nie zasługuje na niego :( boje sie oddać mu całą siebie, juz nie wiem czy sie boje czy nie potrafię :( jest takim fantastycznym człowiekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze tak naprawde chcesz go ale nam i przede wszystkim sobie chcesz pokazac ze trzeba cie przekonac, ze musisz sie zastanowic - sa tacy ludzie, chcą czegoś bardzo ale lubią słuchać jak ktoś ich namawia do tego i przekonuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rferfer
Więc myślisz że nie potrafisz kochać?Czasem tak jest że w domu rodzinnym jak rodzice nie okazują ciepła nie kochają to dzieci mają potem z tym problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMGomg
Buenavistaxxx- no własnie, Takie myśli mńie nachodza, ale czasem myślę tez, ze kocham go, bo przecież tęsknię, dbam o niego, myślę o nim, martwię się, poświęcam czasami... czyli potrafię i chce, ale ze przy tym co robi On dla mnie to jest nic i ze mysle wtedy, ze On zasługuje na wiecej, ale z drugiej strony boje sie ze taka własnie jest moja milosc i dlaczego mam odchodzić, ranić go, ze z czasem będzie lepiej, może kiedy popracuje nad poczuciem własnej wartości, o którym wspomina rferfer??? Bo ma tutaj racje, patrzę w lustro i widzę ładnA dziewczynę, czasem widzę nawet piękną kobietę - obiektywnie i szczerze, widzę, ale... nie czuję tego, nie ma tego we mnie, czasami jest poza tej pewności siebie, ale to taka krucha konstrukcja... Jego obecność przy moim boku, podbudowuje to ego, wiem o tym. Dlatego mam obawy na ile naprawdę coś do niego czuje, a na ile potrzebuje go, by "przeglądać sie w jego oczach" by czuć sie wartościową, chyba nie potrafię z tego zrezygnować... nawet gdybym go nie kochała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMGomg
Nie, nie sądzś by chodziło o przekonywania mńie, tutaj de facto przed Wami się rozklejam, ale nie jestem takim typem, mam silny charakter, wiem zawsze - poza sferą emocji - czego chce, jestem asertywna, silna... Tylko z uczuciami sobie zupełnie nie radzę :( Nie nauczono mnie co znaczy kochać, więc nawet niewiem czy kocham, a kiedy porównuje siebie i jego z tym jak myślimy o sobie wzajemnie, co robimy dla siebie, co okazujemy, to wychodzę na tym "słabo", blado... Z drugiej strony On ponoć czuje sie kochany, ale... powiem Wam tak, czesto podchodzę go przytulić, pocalować, dotknąć, nie dlatego ze czuję emocjonalna potrzebę, a dlatego, ze On tak mi się podoba, ze ma takie ciało, ze czasem nie wierzę, ze mozna mieć takie ciało, ze to nie tylko w kolorowych HAMERYKAŃSKICH magazynach, ale na zywo, ze jest prawdziwy... wciąż mi go mało w kontekście seksualnym, a On to interpretuje jako miłość, bo On sam wciąż mnie przytulia, całuje, dotyka, obejmuje, wszędzie gdzie jesteśmy i zawsze, ale u niego to wynika z potrzeby czułości, bliskości, a u mnie z fascynacji jego ciałem... czasami ńie mogę sie na ńiego napatrzeć, nawet na twarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rferfer
ale przecież tęsknisz za nim,nie możesz się na niego napatrzeć,tak pisałaś i nie myślisz o innych facetach?Więc to jest w jakiś sposób miłość,może nie potrafisz inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMGomg
To prawda, nie myśle o innych, nikt inny mnie nie interesuje, zwyczajnie trudno o kogoś lepszego od niego, przystojniejszego itp na ulicytakich nie spotykam, poza tym On zaspokaja mńie w każdym kontekście, ale boje sie chyba, ze On może kiedyś spotkać kogoś lepszego ode mnie, a ja... nie bardzo wiem jak miałoby wyglądać moje życie "po nim" postawił poprzeczkę niesamowicie wysoko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andrzejol
Potrzebujesz kogos na swoim poziomie , moze on poprostu jest osoba z zawysokiego poziomu i tyle bywa i tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FANTAZII CI NIE BRAK
Może w twojej wyobrazni znajdzie się taki mężczyzna, jak na dzień dzisiejszy to wyrazna prowokacja.Już kiedys czytałam tą historyjke wyssaną z palca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMGomg
Może faktycznie czuję, ze na niego nie zasługuje, ze jest dla mnie zbyt dobry, zbyt idealny, a przez to boję sie zaangażować, do końca w tym zatracic, bo jesli go stracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×