Wypadek samochodowy PROSZĘ O POMOC

Czy ktoś może mi podpowiedzieć co mam robić? Dzisiaj rano w drodze do pracy miałam wypadek. Jakiś koleś wyjechał mi z podporządkowanej.. Wymieniłam się z nimi danymi, przyjechała policja ale że nikomu nic za bardzo się nie stało to spisali chyba jakiś raport i odjechali. Nie wiem kompletnie co mam robić dalej.. czy zgłosić to do ubezpieczyciela? Boję się że składkę mi podniosą :( Czy warto wynająć prawnika? Jak to się wszystko załatwia? Czy ktoś miał podobny przypadek lub wie do kogo mogę się zgłosić?

Boszzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz

Jak to z jego miny, to tylko on zgłasza do swojego ubezpieczyciela. Ty sobie jedziesz na warsztat, a ubezpieczyciel kolesia płaci.

a masz jakies szkody za ktore wydasz kase wieksza lub mniejasza? jesli nie to nie spinaj sie

Jak to wymieniliście się danymi? A jakieś oświadczenie?

no musisz z gościem oświadczenie napisać - gotowe druki na stroach ubezpieczalni, potem on to podpisuje i idziesz z tym do ubezpieczyciela, a sprawdziłaś wogóle czy on ma ubezpieczenie? to podstawa

Wymieniliśmy się numerami polis i danymi w sensie telefon, imię i nazwisko.. Oświadczenia żadnego nie spisywaliśmy.

no to też chyba wystarczy, zadzwoń do ubezpieczalni jaką masz wogóle? i czy uszkodzenia masz duże?

Najgorsze jest to że jak przywalił mi w auto, to coś mi się zrobiło bo zaczyna mnie boleć cała szyja i kręgosłup oraz głowa.. Zaraz chyba do GP się wybiorę.. tylko trzeba niestety czekać na termin :( Za auto swoją drogą będę chciała pieniądze za naprawę bo cały bok mam wgnieciony.. nieciekawie to wygląda :/ Nie wiem czy np mogę o zdrowotne się ubiegać.. Najchętniej bym chciała żeby ktoś mi polecił jakąś rzetelną firmę bo koleżanka miała podobny przypadek tylko koleś wjechał jej w tyłek.. trafiła na tak beznadziejną kancelarię że od 1,5 roku sprawa się ciągnie i nie może zakończyć bo koleś twierdzi że koleżanka się stoczyła.. ciekawe z czego jak jechała po płaskim! I niby tak trudno to udowodnić.. boję się że na jakichś imbecyli trafię i będę się użerać tak jak ona :(

A to w Polsce miał miejsce ten wypadek?

a to ci sie stało w polsce?

Jak w Polsce jak forum jest że poza polską.. Anglia :( Dopiero co przyjechałam, nowe auto, wszystko świeże i taki klops.. Dobra dziękuję Wam za informacje, mam nadzieję że jeszcze ktoś sie wpisze wrócę tutaj jutro..

Jeżeli jednak to my byliśmy stroną poszkodowaną w wypadku, zawsze warto jest jak najszybciej złożyć (choćby telefonicznie) krótki raport na policji o zaistniałym zdarzeniu. Okaże się to niezwykle pomocne w przypadku, gdyby polisa ubezpieczeniowa sprawcy wypadku okazała sie z jakiegoś powodu nieważna i o ewentualne odszkodowanie trzeba byłoby ubiegać się z Motor Insurers Bureau (MIB). Jeżeli nasz pojazd został uszkodzony w wypadku i posiadamy pełne ubezpieczenie - fully comprehensive (odpowiednik polskiego AC), to jak najszybciej powinniśmy skontaktować się z naszą firmą ubezpieczeniową. Warto jednak zaznaczyć, że nawet jeżeli to nie my byliśmy winni spowodowania wypadku, to niestety w większości przypadków przy odnawianiu polisy ubezpieczeniowej możemy się spodziewać wzrostu wysokości płaconych przez nas składek. Jeżeli posiadamy jedynie ubezpieczenie third party (odpowiednik polskiego OC), a wypadek nastąpił nie z naszej winy, powinniśmy niezwłocznie skontaktować się z ubezpieczycielem sprawcy zdarzenia i liczyć na szybkie rozpatrzenie sprawy z ich strony.

kilka dni temu mialam podobna sytuacje:) ja zrobilam tak: zaprowadzilam samochod do salonu,za 2 dni ma byc rzeczoznawca i oceni straty. Jeżeli beda duze to wezme pieniadze i zabieram auto i je sprzedaje. tyle. oczywiscie wszelkie koszty ponosi ubezpieczlnia winnego wypadku

nie idz do GP tylko od razu do A&E co ci GP w takim przypadku pomoze? odesle do A&E! Bo nie ma rendgena w oczach...

a co to jest rendgen???

Cześć, jeśli chcesz mogę Ci pomóc. Podaj swój adres mailowy, postaram się jak najszybciej do Ciebie napisać i umówimy się na kontakt telefoniczny. Na spokojnie wszystko Ci wytłumaczę ponieważ od kilku lat zajmuję się wypadkami w Anglii i nie tylko..