ukladam se sciezke kariery

tak jak w temcie, stwierdzilam ze najwyzszy czas dokladnie, z detalami opisac co chce robic w zyciu i czego oczekuje od mojego przyszlego wyksztalcenia. obecnie jestem na 2roku anglistyki spec. biznes, znam komunikatywny hiszpanski i japonski. zdaje sobie sprawe z tego ze po studiach z praca bedzie ciezko, tym bardziej ze teraz tych anglistów jak grzybów po deszczu. a bede sie bronic rekami i nogami przed jakimkolwiek szkolnictwem(!!!!). i teraz tak, mam dwa pomysły. albo wkrece sie do pracy w biurze jako asystentka, sekretarka czy podawajka kawy, jak kto woli, albo pójdę w grafikę komputerową, ktora ni w ząb wiaze sie z moimi obecnymi studiami. do pracy w biurze innej niz mycie podług potrzebne są min 2 języki obce, znam angielski i... no wlasnie -musialabym bardzo przylozyc sie do hiszpana lub japońskiego, najlepiej jeszcze ukonczyc jakis dodatkowy kurs jesli chodzi o prace w biurze. druga opcja jest o tyle 'prostsza' ze moglabym ukonczyc kurs grafiki komputerowej, ktora się przysłowiowo jaram. teraz moje pytanie (UFF) czy mam jakiekolwiek szanse w 'przemysle' graficznym z wyksztalceniem nie-artystycznym? i czy jest w ogole sens zbaczac ze sciezki wybranych studiow, o ktorych zawsze marzylam, a ktore pewnie pojda w zapomnienie:(

masz szanse ..kumpel robi grafike a jest po kulturoznawstiwe

hiszpański, a se nie znasz j.polskiego? :) życzę powodzenia...

ojoj jaka poliglotka, moglas jeszcze dodac, że języki te znasz na poziomie A1

Na ukladanie se sciezki kariery :) Tak jak ktos wczesniej powiedzial, mozesz znalezc prace nawet jesli twoje wyksztacenie nie jest z nia zwiazane jesli a) masz znajomosci, b) spodobasz sie pracodawcy.