Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olgaka

Infekcja/pochwica, wątpliwości po wizycie u ginekologa

Polecane posty

Gość olgaka

Wczoraj byłam u ginekologa, podejrzewam u siebie jakąś infekcję... Poprzednia wizyta u tego lekarza była moją pierwszą i dotyczyła tego samego problemu(upławy, swędzenie), wtedy badanie wewnątrz pochwy nie było możliwe ze względu na błonę dziewiczą - byłam badana przez odbyt i zostało zrobione usg. Moje upławy nie są jednoznaczne, mogące wskazywać na infekcję pochwy(podejrzewam, że może to być problem przewlekły), towarzyszą mi odkąd pamiętam, brałam dużo antybiotyków ze względu na trądzik... Dostałam flumycon i maść gynoxin("tyle ile dam radę"). Sprawa wróciła do "normy" po 2 dniach stosowania leków, wydzielina jaka była wcześniej taka jest do tej pory, głupia uznałam to za normę... Od tamtej wizyty minęło ponad pół roku, w między czasie zaczęłam współżyć i pojawił się kolejny problem(możliwe, że wynikający z pierwszego), podczas stosunku odczuwam ból i pieczenie... W związku z tym, wczoraj(wreszcie) udałam się ponownie prywatnie do ginekologa licząc na wykonanie wymazu/posiewu z pochwy. Byłam ostatnia, odczekałam swoje kilka godzin w poczekalni... Zaczęłam opowiadać o swoich objawach i obawach. Lekarz przerywał mi w trakcie, nie dając dokończyć zdania stwierdzając jednomyślnie, że nawzajem się zarażamy i infekcje będą powracać(problem towarzyszył mi zanim poznałam TŻ, podczas i długo po poprzednim leczeniu unikałam zbliżeń, problem powrócił więc wątpię, że tu jest przyczyna). Zostałam poproszona o rozebranie się i i usadowienie czterech liter na fotelu ginekologicznym. Nie ukrywam, że byłam zestresowana i spęta liczyłam, że lekarz uprzedzi mnie jakie czynności będzie wykonywał(to było moje pierwsze badanie w ten sposób) i zrobi to w odpowiedni "powolny"sposób czekając aż odrobinę się rozluźnię, wkładanie wziernika sprawiało mi ból więc przyrząd został zmieniony na mniejszy przeznaczony dla dziewic, później badanie ręką które również było bolesne. Lekarz stwierdził, że tu nie ma infekcji i najprawdopodobniej chodzi o czynnik psychologiczny. Następnie usg wewnątrzpochwowe(?) lekarz stwierdził, że mam cofniętą macicę "ale to dobra macica", wykonywał ruchy aby pokazać co mogę odczuwać ze względu na "tą urodę". Przy wyjmowaniu "narządu" nadal odczuwałam piekący ból. Następnie rozmowa nt. trądziku, pytałam o to czy mogę mieć problemy hormonalne... Zostałam poinformowana dlaczego leczenie dermatologiczne może nie przynosić skutków i zaproponowano mi tabletki antykoncepcyjne. Nie ukrywam, że nie wspominam tej wizyty miło. Brakowało mi delikatnego podejścia do pacjentki, wszystko działo się szybko i szorstko. Uważam, że zbyt szybko wyciągnięto pochopne wnioski, suche informacje brak wyjaśnień(coś w stylu ...aby szybciej iść do domu) i stwierdzenie, że mam pochwice, wypisanie recepty której nie do końca rozumiem. Wielokrotnie pytałam czy mogę mieć jakąś infekcję dostałam informacje, "że nie to nie możliwe" zostały mi przepisane globulki dopochwowe "żeby tamto już nie nawracało", nie znam nazw leków wiec założyłam że chodzi o jakiś probiotyk i nie dopytywałam w jakim celu mam to stosować. Do dotarciu do domu chciałam sprawdzić ceny leków przepisanych na recepcie... clotrimazolum nie rozumiem po co skoro jednoznacznie stwierdził, że nie mam żadnej infekcji... Dzisiaj zamierzam do niego zadzwonić i zapytać o co tu chodzi liczę, że będzie w lepszym humorze, na wizytę raczej się już do niego więcej nie wybiorę bo oczekuje trochę innego podejścia do pacjentki Druga moja wątpliwość to przepisanie tabletek hormonalnych. Sądziłam, że jeżeli występują jakiś zachwiania hormonalne to najpierw wykonuje się badania a potem ewentualnie dobiera odpowiedni środek. A nie wypisanie tabletek i badania krwi po 3 opakowaniu. Zastanawiam się czy nie powinnam zrobić wymazu z pochwy i nie rozumiem dlaczego ten lek dopochwowy. Czy badania które zostały wykonane są wystarczające do stwierdzenia braku infekcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perw mobilna
Rzadko kiedy robi się od razu wymazy i posiewy. 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maraketta
Ale bzdura, zmien lekarza, ja nigdy sie nie zgadzam na wpisanie jakichkolwiek leków przed zrobieniem wymazu, bo lekarz nie wróżka, a bakterii jest wiele rodzajów, nie tylko kilka. Po co masz sie faszerowac niepotrzebnych lekami? Ja tez miewalam rożne problemy ginekologiczne w infekcjami, jak lekarz mi wypisywać leki bez odpowiednich badań to zmienialam lekarza. Najlepiej znajdź sobie jakiegoś profesora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgaka
Też uważam, że leczenie na ślepo nie ma sensu. Ale nie jestem specjalista w tym temacie dlatego zapytałam czy badania jakie mi wykonał są wystarczające :) Najlepszym rozwiązaniem wydaje się zrobienie wymazu... Lekarz u którego byłam jest uważany za bardzo dobrego fachowca ale niestety ta wizyta bardzo mnie do niego zraziła i mam wątpliwości co do jego kompetencji. ... 150 zł na marne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytologia też by się przydała, ja robię raz w roku, jeśli odczuwasz swędzenie a lekarz stwierdził, ze to nic poważnego, zalecił clotrimazolum (chyba maść), to może nie ma się czym martwić, takie środki do smarowania np. provag żel czy maść clotrimazolum uśmierzą świąd, jeśli bardzo się niepokoisz, że nie zostałaś właściwie zdiagnozowana, to zmień lekarza, zazwyczaj przy pierwszych wizytach u ginekologa ma się wrażanie, że jest niedelikatny, ale nie oznacza to, że dany lekarz jest zły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgaka
zostały przepisane globulki więc typowo antybiotyk przeciwgrzybiczy, a nie maść którą można kupić bez recepty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarynna
powinnaś przy takich jak sama piszesz przewlekłych problemach zrobić wymaz i posiew, choć nie zawsze od tego trzeba zacząć-sa doświadczeni lekarze którzy potrafia ocenić przyczynę infekcji na podstawie tego co widzą, czują itp. Z mojego doświadczenia wynika że na posiew wysyła się jak ten sam problem nawraca dość często. Poza tym większość antybiotyków ma szerokie spektrum działania-zwalcza wiele bakterii i grzybów a nie np. jedna czy dwie, więc tez nie ma co przesadzać z tymi wymazami i robić je przy każdej infekcji, w ogóle to najlepiej mieć ginekologa któremu można zaufać. Mysle że Twój problem może byc związany z antybiotykami i hormonami, mozna zrobić badanie czystość pochwy i ilość lactobacillusów-ja niedawno robiłam takie i wyszło mi mało tych bakterii i przez ok3 tygodnie brałam provag.nie robiłam jeszcze badań powtórnych ale póki co nie złapałam żadnej infekcji.pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×