Wizyta w Rossmanie

Jestem zbulwersowana w jaki sposób potraktowała mnie pani ochroniarz z Rossmanna znajdującego się w Słupsku. Pani ta próbowała ze mnie zrobić potencjalnego złodzieja perfum który na koszt firmy chce się wyperfumować. Nie dano mi możliwości wypróbowania konkretnego zapachu i jego zakupu( nadmieniam, że tylko raz otworzyłam przypadkowo perfum z opakowania chcąc sprawdzić jego zapach ponieważ na półce nie było jego testeru, zresztą większość perfum ich nie miała, stały puste flakony lub też wcale ich nie było). W jaki sposób zatem sprawdzić zapach przed zakupem? Pani ekspedientka ,,spacerująca" wśród regałów pouczyła mnie, że to nie perfumeria i tak nie wolno robić, ale czujna pani ochroniarz siedząca przed monitorem jak esesman po raz drugi wkroczyła do akcji i dała sygnał przez krótkofalówkę, że ,, ta " czyli ja w tej białej torebce chociaż moja torebka była czarno - biała ,,znowu rusza perfumy" a chwilę wcześniej akurat miałam w ręce tester który użyłam na skórze dłoni. Jestem rozżalona i zubulwersowana takim potraktowaniem mojej osoby. Dotychczas sądziłam, że priorytetem w pracy ochroniarza jest obserwacja klientów którzy dziwnie się zachowują i próbują kombinować aby wynieść towar ze sklepu niż skupiać się na kimś kto naprawdę chciałby trafić w dziesiątkę i znaleźć towar, który mu odpowiada. Być może pani z ochrony chce się wykazać lub szuka wrażeń bo nudzi się w sklepie w czasie godzin pracy. Aktualnie Rossmann stracił kilku klientów ponieważ nie chcą oni tak jak ja narażać się na kolejne tego typu sytuacje jakie miały miejsce w Galerii Jantar w Słupsku.

następnym razem podejdź do ekspedientki i zwróc uwagę że nie ma testera , jak sama ekspedientka Tobie umożliwi testowanie perfumu to wtedy ochrona będzie jedynie mogła nasrac sobie na buty

Chciałaś się poperfumować mogłaś iść do carrefoura. Tam zawsze pełno testerów i za darmo można się wypachnić najdroższymi zapachami ;)