Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iwona2525

Mam dość matki mojego chłopaka! Pomóżcie!

Polecane posty

Gość Iwona2525
Czyli podsumując: planowac czas z chlopakiem w sytuacjach gdy mamusia moze bic na alarm? Rozmawiac z nim jeszcze? Ja mam jeszcze taki sposob ze przedstwaiam mu przykłady z zycia innych niby nijak odnozace sie do naszej sytuacji, bo przeciez takowej nie ma, ale identyczne jak z naszego zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
bo głupie baby tak mają No wlasnie to takie stresujace zycie, ciagle cos planowac bo inaczej do mamuski... chyba nie ma na to recepty w takim razie, tylko czekac... az "problem " przestanie istniejc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
Iwona2525 - pisząc ,aby sporawy wziąć w swoje ręce,to miałem na myśli,że musisz działać sama.Rozmowa z jego matką nic nie da.Rozmowa z nim też nic nie daje,więc niestety zostałaś sama "na froncie". Wiem,że to bardzo denerwujące,że momentami bardzo "boli",ale musisz ,przynajmniej się starać,coś wymyślić i wprowadzić plan w życie. czekanie,że ten problem rozwiąże się sam ,nic nie da,a wręcz go pogłębi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo głupie baby tak mają
próbowałam planować na samym początku ale efekt był taki że mąż wolał rezygnować ze spotkań ze znajomymi byle by mamusia była zadowolona i nei robiła fochów u niej to staandard że np w weekend ma być dyspozycyjny by zawieść ja na imieninki do koleżanki a potem czekać pod telefonem i po nią pojechać zasugeruj ze może jechać taksówką to foch na całego nie oczywiscie gdy np wraca z urlopu ma odwozic także jej koleżanki, bo fajnei posisać sie takim uczynnym synkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo głupie baby tak mają
problem przestanie istnieć za 30 lat.... a ty w tym czasie zejdziesz na nerwicę albo co gorsza wymagajaca mamśka zacznie podupadać na zdrowiu i stanie sie jescze bardziej wymagająca i upierdliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
Mysle juz o wyjezdzie za granice, choc wcale nie mam na to ochoty, a moj chlopak moglby to zrobic. Tylko czy wyjezdzac mimo ze to wcale mnie nie uszczesliwi zeby tylko rozwiazac jeden problem...? Moze jak pare miesiecy pobedzie sama, nauczy sie zyc sama i po powrocie nie bedzie juz tak wymagala ciaglej uwagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo głupie baby tak mają
weqwweewe "coś wymyśleć" ale rada....nie ma co....ja przez 8 lat nic nie wymyśliłam a wszelkie próby zmiany przyzwyczajeń mamusi nie skutkują czegoś co trwało 30 lat nie da rady odkręcić w miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
bo głupie baby tak mają a twoja tesiowa ma auto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
Iwona2525 - idealnego rozwiązania nie ma. Ja bym na Twoimi miejscu pogadał jeszcze z nim,oczywiście na spokojnie. Przykłady innych są dobre i ... zarazem złe,bo on zawsze może poszukać inna parę gdzie oni siedzą non stop (lub nawet mieszkają) z matka danego faceta.Próbuj rozmowy, powiedz mu,że Ty mu nie zabraniasz kontaktu czy wizyt u mamy,że nawet sama chętnie się do niej wybierzesz,ale ... raz na jakiś czas,a nie w każdej wolnej chwili. Dobrze by było też gdyście obydwoje lub przynajmniej on miał jakieś hobby,które by go pochłonęło. Ogólnie sytuacja jest trudna ,ale nie beznadziejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo głupie baby tak mają
ma auto, ma prawo jazdy ale nigdy nei jeździła bierze psychotropy, to także tłumaczy jej dziwaczne jazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
bo głupie baby tak mają - "coś wymysleć"... widzisz sam przez 8 lat nic nie wymyśliłaś,a nie chcę być złośliwy,a oczekujesz od obcego faceta,który sytuację zna "po łebkach" złotej rady. Takiej rady nie ma,ale jak się poddasz ,to już jesteś przegrana. Sytuacja jest trudna i delikatna,bo trzeba to tak zrobić ,aby partner nie odniósł wrażenia,że zabraniasz mu kontaktu z matką czy ,że go szantażujesz...dajesz wybór - ja albo ona. Próbować trzeba każdego sposobu,ale moim zdaniem tu trzeba kilka sposób w jednym czasie zastosować. Nie czekałbym ,aż "problem" rozwiąże się sam ,bo może się okazać żywotny i bedzie to długo trwało.Poza tym "problem" bedzie coraz starszy i bedzie wymagał coraz więcej opieki i coraz więcej wizyt syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
Jak czytam to ta sytuacja jest dosc powszechna... Media powinny zrobic jakas akcje z cyklu "mamusiu - daj synkowi zyc wlasnym zyciem" "tesciowo skos swoj trawnik sama (i ulotki z instrukcja obslugi kosiarki)" czy "mamusiu odpie**ol sie od syna i synowej"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
Iwona2525 - chyba kiedyś na TVN w "Rozmowach w toku" był taki temat. Sytuacja nie jest łatwa,ale nie jest tez beznadziejna.Trzeba działać i uzbroić się w cierpliwość. Życzę Wam rozwiązania tych problemów. Ja muszę znikać.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
weqwweewe Myslisz ze zaprzestanie rozmawiania o problemina jakis czas, zeby facet poczul sie mniej rozdarty jest dobre? Czy cały czas mu przypominac jak powinno byc? Teraz pomyslalam o moim chlopaku, ze mu tez nie jest łatwo. Moze musi poczuc ze jestz dojrzala i pewno kobieta ktora nie ucieka sie do zadnych szantazy, zobaczyc jak to jest kiedy nikt ci nic nie nakazuje, nie obwinia. Bo w mojej sytuacja i ja, moj chlopak i jego matka nie mamy latwo, kazdy chce czegos innego. Matka syna, ja partnera, a on zeby matce nie bylo przykro, zebym ja sie nie czepiala, a tak naprawde to tez chce czegos dla siebie _ spokoju i braku wyrzutow sumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
weqwweewe dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
bo głupie baby tak mają dziekuje za pogawędkę o mamusiach i zycze duz cierpliwosci i spokoju pozdrawiam lecę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
sorry,nie czytalam wszystkiego ale wynika z tego ze masz wrazliwego faceta,ja bym postawila sprawe jasno,wykrzyczala za mam juz dosc,ze jak sie nie zmieni to koniec z wami ,ze nie zyczysz sobie czestrzych wizyt jego u niej jak raz na dwa tygodnie,ze zycie nie kreci sie tylko wokol jego matki,ze chcesz zeby toba tez sie czasem zaopiekowal itd ...poza tym ja bym tam nie jezdzila ,jak chce niech jedzi sam ale nie czesciej jak 2x w miesiacu jak to nie pomoze to odchodzisz ,albo przejzy na oczy albo koniec ,po co masz wyladowac na prochach uspokajajacych....powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ciezko okreslic
a ty w miedzy czasie jak on u mamusi,wyskok z kolezankami na ciacho,sklepy,cokolwiek zeby nie siedzec sama i nie liczyc minut do powrotu a niech choc raz wroci jak ciebie jeszcze nie bedzie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
onawi Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest wiele sposobow na to aby zmienic tą sytuację, ja tez na początku patrzylam optymistycznie, myślalam ze pare rozmow i po sprawie. Dopiero kiedy po kilku miesiacach/latach wszytsko zawodzi masz dosc i szukasz tego jednego ostatniego sposobu a jak nie to nie ma juz ratunku:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
tak ciezko okreslic Kiedys wiele razy tak robilam, ale to wymaga ciągłego wychodzenia, planowania sobie czasu na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
A co Waszym zdaniem taka matka może sobie myśleć? Czy uważa, że to jest wporządku czy wie, że nie powinna się tak zachowywać, ale ma to w d**ie bo jest zbyt wielką egoistką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśśśka
a ie mozesz mu powiedzieć: tyle ile dla twoijej mamy tyle dla mojej? i czasu i energii i obowiązków? napewno by się wycofał.... Masakra jaka baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśśśka
Ja uważam że ma to w nosie czy to jest poprawne czynie... Ja takiego zachowania bym nie tolerowala od poczatku.. Z resztą matka mojego faceta taka aż nie jest... A moj facet wie ze ja nie zyłabym w trójkącie... Tyle jest samotnych osób i jakoś sobie radzą... i ona tez może, nie mówię, żeby nie pomagac rodzinie... Ale przez jedną taką pomoc się rozstałam z facetem:) Pewnych rzecz tak sie nie da zmienic:) Chociaż plus taki, że teraz z obecną swoją kobietą dobrze sobie żyją bo w koncu odszedł od mamy:) (żeby mi udowodnić że potrafi - tyle, że ja juz go nie chciałam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
iwona to co postanawiasz w takim razie??...i jak czesto ona go tam wzywa?? skoro piszesz ze wszystkie metody zawiodly to nie masz wyjscia,albo odejsc albo sie przyzwyczaic.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
Wczoraj mamuśka mojego chłopaka zadzwoniła i zapewne pytała czy on przyjedzie na weekend, a on na to ze ma duzo pracy i idzie do pracy w sobote!!! A tak naprawde jedziemy do jakiegos domku na weekend:/ Ona jak on tylko powiedzial ze nie przyjedzie to zapytala czy ja jestem a on powiedzial, tak siedzimy razem a ona sie rozłaaczyla- po 30 sekundach rozmowy, a zawsze gada z nim po 5 min. On wrocil z rozmowy widocznie jakis smutny i poddenerwowany. Jędza jedna, jak idzie coś nie po jej myśli to się obraża a jemu jest przykro bo nie rozumie (jak to facet) co sie dzieje. Potem ona zadzwonila i jedyne co powiedziala to " a moze pojedziecie na weekend do rodzicow -i tu moje imie". Czyli od pierwszej rozmowy przez jakies pol godziny tylko o tym myslala, o tym weekendzie i sie wkur**ała... Stwierdzila pewnie ze ja słyszalam całą rozmowę i nie chciała zebym ja zle o niej myslala i nie dostrzegla jej obrazania i szantazy i stąd ten beznadziejny telefon o tym zebysmy pojechali do mnie! Ona nie wie co ma wymyslic juz zeby cale zycie krecilo sie wokol niej. A tydzien temu bylismy u niej od piatku do niedzieli wieczorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
a najgorsze jest to ze ona dzwoni doniego jak on jest w pracy i np. poprzedniego dnia ustalamy ze jedziemy tam i tam, a po jego powrocie z pracy dnia nastepnego on pytaczy moze jednak nie pojedziemy do niego... Ona specjalnie dzwnoi kiedy on jest sam zeby go swoimi żalami przekonywac, płakać i szantazowac. Sama bym za bardzo nie umiała odmowic swojej matce gdyby mi tak na psyche wjezdzala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
Jak żyć z taką babą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukac pracy i mieszkania
na drugim koncu Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona2525
Myślałam o tym, ale jak wiadomo to nie takie proste... tu mam dobra prace i moj chlopak tez w miare dobrą... Najśmieszniejsze jest w niej to, ze przy moim chlopaku prawie mnie ubostwia, podtyka jedzonko, zdrobniale nazywa zeby on nigdy nie wpadl na pomysl ze ona ma jakies nieczyste plany... Myslę, że ona nie ma nic do mnie, oprócz tego ze jestem blisko i dlugo z jej synem i ona juz nie jest najwazniejsza, choć przeciez i tak ważna bo zawsze bedzie jego matką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypisz wymaluj - moja matka. Identyczna. Złośliwa wredna i zachłanna . Tak zniszczyła i niszczy po kolei moje życie. 2 lata związku mi zniszczyła bo musiałem być na każde zawołanie, na każde pierdniecie i wyznaczała mi granice w związku. Ciągle wpieprzała się w sprawy między mną a dziewczyną. Gdy oni gdzieś jechali oczywiście musiałem jechać z nimi. A jak mówiłem że jadę do dziewczyny - awantura i obraza. Nie mogłem dnia w domu nie być bo od razy że pewnie się pieprzę z dziewczyną. Potrafiła obrażać , i znieważać dziewczynę ale gdy przychodziła do mnie traktowała ją inaczej nie powiem - lepiej. Ale gdy wyszła wylewała swoje niezadowolenie na temat jej osoby. Podła i chamska. Zniszczyła mi wiele pięknych chwil z nią. Jej intrygi wprawiały mnie w złość w furię. Doszło do tego nawet że zaczęła mówić na nią "koleżanka" co tak mnie irytowało że nie wytrzymywałem. W końcu kiedyś pękłem i zrobiłem awanturę. Oni się obrazili i przez pół dnia się nie odzywali do mnie. Ok inna sytuacja.. zarobiłem trochę kasy chciałem jechać z dziewczyną na parę dni gdzieś w góry a ona że "lepiej być oszczędzał pieniądze na coś pozytecznego a nie na jakieś głupoty" albo "tylko ci jedno w głowie" . Panicznie bała się że mnie starci i wiem że tak było, bo ciągle knuła jak rozpierdzielić mi ten związek razem z ojcem coś tak knuli. Dodam że dziewczyna dwa razy u mnie była bo potem już nie chciała , bo matka zaczęła ją traktować jak wroga. I ja jej to wprost mówiłem - nie chciałem kłamać. Moja matka zawsze była w stosunku do mnie podła i zachłanna. Gdy zerwałem była tak zadowolona z mojego nieszczęścia że myślałem ze się porzygam. A gdy poznałem kolejną dziewczynę ona to wyczaiła i powiedziała że dopóki nie skończę studiów mam się nie zakochiwać to był ewidentny szantaż z jej strony .. bo ona mi odbiera wszelkie prawa do miłości. Ja byłem pokorny matce ale do czasu w końcu pieprznąłem któregoś dnia pięścią o stół i powiedziałem że jak nie zaczną mnie traktować jak normalnego dorosłego człowieka i jak dalej będą mi się wpieprzać w związek i rządzić się co mam robić a co nie to się wyprowadzę - oczywiście wywołałem tym sposobem furię w nich. A gdzieżby inaczej. Najbardziej dotknęło to ojca. Nie wiem czemu matka się rozpłakała - myślała że zmiękne tym sposobem . A ja powiedziałem że dośc tego i pojechałem do dziewczyny. Gdy wróciłem w nocy oni do mnie że bali się o mnie , że juz nigdy nie wrócę. A ja to miałem w d***e wyłożyłem się na łóżku i poszedłem spać a oni do mnie że jak mogę ich tak traktować i takie bzdury inne... Pod koniec gdy juz byliśmy skłóceni z dziewczyną , a matka i ojciec dokładali swoje 3 grosze dziewczyna nie wytrzymała tej presji zdradziła mnie i zerwała ze mną. Myślę że matka nie cierpiała mojej dziewczyny ale ojciec to już wgl drwił i wyśmiewał się , z "koleżanki" jak matka mówiła , że oni poznali się bardzo późno i z tego względu ja nie mam prawa do miłości bo gdzieżby m to ja tylko pukałem się w czoło. A jaka była zadowolona że zerwała ze mną. Myślę nawet że to tej zdrady by wgl nie doszło gdyby matka nie wpieprzała się do mojego związku i do naszych prywatnych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×