Zmarnowałam 10lat zycia przez kompleksy, mialam depresje

dopiero teraz wracaam do zycia, mam 25lat... Nie mialam normalnego zycia...zadnych imprez, kolezanek, chlopaka, pierwszej milosci, koncertu ulubionej grupy, zadnego sportu, 18stki. NIC zylam pod kloszem w niby normalnej rodzinie..na pozor...byłam trzymana w domu jak zwierze, rodzice koniecznie chcieli wychowac porzadną corke, prawniczke, bez nalogow, wierzącą, taki ideal...a zniszczyli mnie. W tajemnicy leczylam sie na depresje.. Powoli staje na nogi, czuje sie jak male dziecko ktore poznaje swiat...w koncu wiekszosc zycia spedzilam w domu a teraz na studiach, mieszkam u ciotki ktora mnie kontroluje. Nie mam znajomych unikalam zawsze ludzi, uwazali mnie za dzikuske. Od 30.10 wyprowadzamp sie stad, sama wynajelam pokoj z obcą dziewczyną z uczelni.

Brawo za decyzję i pieszy krok. No i powodzenia przy następnych!

zrobilas juz jakiś krok :) tak dalej,bedzie dobrze :)

masz dopiero 25 lat, całe zycie przed Tobą :) zrobiłas pierwszy krok do szczescia ,powodzenia:)

masz 25 lat i jeszce nie skończyłaś studiów?

Starzy wykorzystali Cie zeby zrealizowac swoje chore ambicje, checieli nauczyc Cie kontroli i zebys zyla w strachu, w ten sposob sprobowali Cie wmanewrowac w zostanie prawnikiem. Wiekszosc urzedasow i ludzi na stanowiskach to psychopaci, bo tylko w takich miejscach sa zmuszeni zeby zachowywac sie jak normalni ludzie..

Na pocieszenie. Tobie jako kobiecie łatwiej będzie wrócić do swiata normalności

My coś wiemy na ten temat. Powiedz tylko dlaczego obwiniasz rodziców o taki stan rzeczy?

studiujesz jeszcze?prawo tak jak rodzice chcieli?

Nigdy nie jest za pozno zeby zmienic cos w swoim zyciu.

Jeszcze za wcześnie na gratulacje , oni się tak prędko nie poddadzą . Obcięcie pępowiny u "zaborczaków" to tradycja , dlatego uważam , że powinnaś sama zamknąć tamten rozdział . Zero kontaktów . Będą Cię kontrolować na odległość , nękać telefonami , odwiedzać. Zmień to drogie dziecko jak najstaranniej ;