Macie czasem tak, że ciężko wam się zdecydować na któryś kolor rzeczy...

a jak się już zdecydujecie to żałujecie, że wybór padł na taki a nie ten drugi? to mi się zdarza często. w sklepie zastanawiałam się nad kolorem butów, ostatecznie wybrałam czarne, a teraz żałuję bo mogłam wziąć jasny brąz. zastanawiam się nawet czy nie iść wymienić :D jestem jakaś nienormalna.

jak mi się coś podoba, a niestety rzadko tak jest to biorę po dwie rzeczy, z butami raz mi się zdarzyło, że kupiłam dwie pary w różnych kolorach (i raz klapki z inblu, ale tanie były)

Mi to się zdarza bardzo często. Najgorsze jest to, że jak już muszę się zdecydować to biorę rzecz w kolorze, którego mam pełno w szafie. Jak chcę postąpić odwrotnie to potem żałuję, że kupiła kolor, w którym mi nie najlepiej.

Raczej nigdy nie mam tego problemu. W kilku kolorach kupuje tylko bazę jeśli znajdę coś dobrej jakości i cenie. Jeśli podobają mi się 2 kolory robię rachunek na zimno. Czy mam już ten ciuch w tym kolorze (np. czy mam już zieloną sukienkę w tym stylu)? Ile ciuchów będzie pasować mi do tej rzeczy? Czy mam odpowiednie dodatki do ciucha w tym kolorze? Czy będę musieć coś dokupić? Ile razy założę? Czy lubię ten kolor? Zazwyczaj przy 2 pytaniu już wiem który kolor wybrać. Dużo łatwiej mi wybrać kalkulując niż zastanawiając się czy coś podoba mi się bardziej w tym kolorze czy w 2 lub próbując stwierdzić w którym mi lepiej. Zamiast nad tym się zastanawiać przyjmuj za fakt że obie tak samo mi się podobają.