Czesto sie zdarza ze ktos mowi na mnie gruba a ja

mam niska samoocene, nie podoba mi sie moja twarz i nie dbam o to by byc szczupla - mam troche tluste nogi i maly brzuch , waze ponad 70 kg napewno, przy wzroscie 167. Moze nie tak czesto ale jednak zdarza sie ze ktos wprost powie albo niby "po cichu" do kogoś że gruba czy coś... Chciałabym być niezauważona :o Szczerze mi powiedzcie - jesli mowia gruba a nie brzydka tzn ze twarz ujdzie czy jak?

Nie łatwiej wziąć się za siebie zamiast użalać się?

przecież się nie użalam tylko pytam.

niska samoocena z pewnoscia nie bierze sie z uzalania

nie ujdzie, gruba to gruba, tak samo jak brudna to brudna

Z reguły grubi ludzie nie podobają się nam, nawet jeśli twarz jest ładna.

twarzy nie mam grubej ,tyle co nogi , ale chodzi o to ze ogolnie sie sobie nie podobam i nie widze motywacji by chudnac . i wpadlam na to ze moze nie zwracaja uwagi na twarz albo zwracaja i mysla sobie ze nawet moze byc ? skoro komentują ze jestem gruba a nie brzydka

up

Nie ma brzydkich kobiet - są tylko kobiety zaniedbane. I Ty właśnie taką kobietą jesteś

ile masz wzrostu ?

no ale nawet motywacji nie mam skoro twarz mi sie nie podoba. i sie wlasnie was pytam czy jak mowia na mnie gruba ale nie brzydka tzn ze na twarz uwagi nie zwracaja tylko na ciało i wisi im czy jest ladna czy brzydka czy jesli nie mowia brzydka tzn ze twarz mam w miarę? wiem zagmatwane,ale moze ktos zrozumie

jest ktos?

up