czy są tu osoby ktore planowaly samobojstwo?

czy są tu osoby ktore planowaly samobojstwo?

A co?

mi sie udalo, a co ?

zaplanowac twoje ?

nie daje rady - nie widze wysjcia z problemow, ktore siedza w mojej glowie

ja planuje kilka razy w miesiacy , bywaly okresy ze codziennie i kiedy zawsze bylam o krok ,przekladalam je na potem bo np.nie mialam ubezpieczenia zdrowotnego a nie chce obciazac rodziców kosztami w razie czego , bo ktos mnie gdzies wyciagnal na impreze, bo chwilowo znalazlam jakas prace , bo przeczytalam o nowym leku z ktorym wiaze nadzieje ze podleczy moja chorobe skóry itd... tak ciągne juz to zycie od 8 lat z myslami s i planami

jakie to sa problemy? moze razem zobaczymy z nich wyjscie

Ja myśleć myślę ale nie planuje :p

a po co planować? lepiej działać ;) żartuję oczywiście, bo mam podobnie

w sytuacjach stresowych czuje ogromne pulsowanie serca i jakbym upadała w przepaść, boje się ludzi bycia ocenianą, przez co jestem praktycznie niezdolna do niczego, nie potrafie sie odwazyc isc do psychologa czy psychiatry. mam czasami dobre chwile, a potem to powraca ze zdwojoną siłą tak jest praktycznie od zawsze tylko kiedys nie było to takie silne

mysle ze to dosc silna nerwica lękowa, mozesz sie ratowac ziołami: jakiś nervomis, neopersen, validol itp ale wskazane by było by odwiedzić psychiatrę

na pulsowanie można łykać propranolol, poza tym leki SSRI mają ok. 60% skuteczność, ale warto zacząć od dużej dawki magnezu i witaminy B1 (działa jak antydepresant)

leki bez recepty pomagają ale tylko wtedy jak sie czuje w miare normalnie, jak jest gorzej to nic nie daje, na samą myśl pojcia do psychologa czy psychiatry już dostaje napadu :( i kolo sie zamyka

Mam podobnie, tylko, ze mi dochodzą problemy z oddychaniem i zawroty głowy :/ niestety to na pewno jest nerwica lękowa. Nie wiem czy to się da w pełni wyleczyć. U mnie objawy ustąpiły odkąd zmieniło się moje życie na bardziej stabilne, ale w sytuacji stresowej to zawsze wraca. Cieżko z tym żyć. Naprawdę polecam wizytę u psychiatry, bo może być tylko gorzej.

leki ziolowe bez recepty trzeba brac regularnie zeby dawaly trwalszy efekt

leki SSRI może przepisać lekarz internista.. uzależniające (zomiren) już nie.. szczerze Ci współczuję, bo w zeszłym roku przeżywałem horror

Samobójstwo już mam zaplanowane :( Boję się, że kiedyś to zrobię jak nie będę sobie umiała poradzić. Jak mi się coś zaczyna walić to myślę o tym, żeby to zrobić :(

nie lekceważ choroby! przeczytaj koniecznie http://spoleczenstwo.newsweek.pl/kamien-zwany-depresja,96847,1,1.html

ja planowałem:(

Leki ziołowe nic nie pomogą przy nerwicy. Potrzebna jest terapia, spróbować znaleźć powód napadów nerwicowych, spróbować je wyeliminować.

a ja mysle ze sa w stanie pomoc, wiadomo ze nie spowoduja ze nagle wszystko sie zmienia, ale troche pomagaja.

a po co

pramolan,polecam,wycisza i pomaga w spokou zasnac.Idz do zwyklego lekarza..Ja mam tak samo jak ty juz od kilku lat,czasem jest lepiej czasem gorzej,czasami boje sie nawet zasnac i czekam do rana,tzn az nie zacznie sie rozjasniac,jakis taki glupi lek.... Co do psychiatry czy psychologa mi wogole nie pomogl,jedynie chciala mnie faszerowac lekami ktore uzalezniaja :O pramolan nie uzaleznia

na sen pomaga troche czerwonego wina.miod.cytryna melisa.

z winem to bym nie zaczynala,tez tak myslalam ale codziennie winko...granica jest cienka a i mozliwosci pozniej rosna.Troszke winka na poczatku a na koniec bedzie flaszka albo i dwie.Pozatym alkohol sprzyja depresji i w takim stanie nie powinno sie go wogole pic.