Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurwiona żona

Wkurzona na męża jestem.....wrrr

Polecane posty

Gość wkurwiona żona
Alicja... Raczej to ja się muszę wynieść:D Mieszkanie jest jego:P Żeby podjąć jakiekolwiek kroki muszę to dobrze przemyśleć.Teraz trzyma mnie parę rzeczy, także najwcześniej po nowym roku coś bym ruszyła.I właśnie myślę, czy uświadomić go już teraz,żeby wiedział ,że to może być konie.Czy poczekać aż będę pewna i gotowa.Bo żyć razem pod jednym dachem , wiedząc,że bycie razem nie ma sensu- chyba ryzykowna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebisciutka
A ty dlaczego chcesz się rozwiesc?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tsdjtsrtdrtdrtj
gyvyvhj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stalowa Wola podkarpacie
tam niemma młodych wykształconych i przystojnych, wszyscy mieszkają w Nisku :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acordeon
to pisz zielono-niebieska pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może najpierw zastanów się
co ty zrobiłaś, by on przestał się tobą interesować? Na pocieszenie powiem ci, co ja usłyszałem od mojej teściowej na temat przeziębionego dziecka. Dziecko zapytane dlaczego się zaziębiło odpowiedziało babci, że ma katar od wakacji, tylko tatuś nie ma czasu wytrzeć mu nosa, a mama jest na to zbyt leniwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona żona
A może najpierw zastanów się A dlaczego mam szukać winy w sobie?Bez jaj!Nikt nie jest aniołem, każde z nas ma coś za skórą.Wydaje mi się,że jest zbyt pewny siebie, znudzony.Uważa.że już "jestem jego" i nie jest wstanie sobie wyobrazić żebym mogła odejść - pewnie dlatego ma w sonie to co do niego mówię.Niby wie , przyzna mi rację, ale nic nie stara się zmienić.Jego największym problemem jest to,że mając trochę ponad 30 lat jest zmęczony życiem!!!Nic go nie cieszy, stracił pogodę ducha- a ja już jestem tym zmęczona, ile razy mam walczyć,prosić i czekać?Kiedyś cierpliwość się kończy- nawet u najwytrwalszych.Najbardziej szkoda mi naszej córki, bo w takiej sytuacji dzieci cierpią najbardziej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może najpierw zastanów się
Czyli jednak przyznajesz się, że nie potrafisz go ruszyć, zmotywować. Zamiast mysleć o końcu związku pomyśl, jak na niego wpłynąć, by przestał być ciebie pewny, by mu się znowu zachciało chcieć. Pamiętaj, że wina zawsze leży po obu stronach. W różnych proporcjach, ale zawsze po obu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona żona
A może najpierw zastanów się Masz rację, nie potrafię go zmotywować.Nie mam już na to siły,ani ochoty.Już nieraz podjęliśmy, próby naprawy naszego związku.Za każdym razem kończy się tak samo.Czyli klapą i powrotu do starych nawyków.Oczywiście wina jest w nas obojgu, nie zaprzeczam. Tylko,że jak sprawić,żeby znowu spojrzał na mnie tak jak kiedyś.Przestałam czuć się jak kobieta przy nim, już mnie przestał podniecać tak jak kiedyś.Ech, szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×