Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciężarna!!!!

Sytuacja bez wyjścia

Polecane posty

Gość Ciężarna!!!!

Moja sytuacja wygląda następująco: niedawno dowiedziałam się, że jestem w ciąży, a dopiero co zaczęłam pracę i to na umowę zlecenie...A mój mąż a ojciec dziecka jest bez pracy...niby coś szukał, nawet rodzice próbowali mu załatwić, ale on nie wykazywal zbytniej inicjatywy i jest jak jest...tzn. uważa, że praca w jego zawodzie to już go nie interesuje, poza tym firmy ktorym rodzice go polecali, to stwierdził, ze w tych firmach tylko beda wyzyskiwac...ale teraz, kiedy sie okazało, że jestem w ciąży to wpadł na pomysł, że zostanie policjantem i wyjezdzie na pol roku na szkolenie i wroci zanim dziecko sie urodzi...poczulam sie dziwnie, bo to nasze pierwsze dziecko, a on umyslil sobie, ze zostanie policjantem i wyjedzie zostawiajac mnie ze wszystkim...sam przyznal w klotni, ze jego nie obchodze ja ani dziecko, ze jestem egoistka, bo nie chce zeby byl policjantem...ale czemu o tym nie pomyslal juz jakis czas temu,a dopiero teraz? ma wyzsze studia i chcial pracowac w zawodzie a nagle sie mu odwidzialo...czuje sie bezradna, bo oprocz meza to nie mam nikogo na kogo moglabym liczyc...poza tym nikt nie wie o moim stanie, bo maz zakazal mowic i najlepiej jakby wszyscy dowiedzieli sie jak dziecko sie urodzi....nie wiem co robić :( ja musze zrezygnowac z mojej wymarzonej pracy, bo chce poswiecic sie dziecko, a wiem, ze taka przerwa spowoduje, ze juz nie wroce do zawodu...nie dość, że będę bezrobotna to zostane sama i nie wiem co zrobic :( mąż dostawał szansę na pracę tu, ale nie chciał i twierdzi, że tylko do policji się dostanie...co mam dalej robic? nie chce sie stresowac, bo nie chce zaszkodzic dziecku, ale to wszystko zaczyna mnie przerastać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarna!!!!
Dziękuję lukasz...tylko, ze on chce isc do policji...strasznie sie na to uparl...czy naprawde pracy nie ma w okolicy? kazdy gdzies pracuje...jeszcze dodam, że mąż uważa, że jestem egoistką i tylko potrafię głupio płakać...że to dziecko będzie jeszcze przeze mnie chore :( a ja staram sie dobrze odzywiac, biore specjalne witaminy dla ciezarnych, chodze na kontrolne badania, ale nie wiem, co poradzić, zeby tak nie stresować się jego decyzji o wyjeździe...czy po takim szkoleniu rzeczywiście zostaje się policjantem? czy to dziwne, ze bedac pierwszy raz w ciazy, chcialabym miec przy sobie męża? :( tym bardziej ze w okolicy byly propozycje nawet...wiem, ze nie kazda byla dobra, ale czy to mozliwe, zeby wszedzie byly az takie zle warunki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmkkkkmmmm
Nie zapominaj, że byle głupola na Policjanta nie przeszkolą, trzeba przejść szereg badań, więc niech nie będzie taki hop siup do przodu, bo noga mu się powinie. Moim zdaniem jest to młody szczyl, który jeszcze nie dojrzał do związku, nie wspominając tu o byciu tatą. Przykre, ale prawdziwe, dwa razy zastanowiłabym się czy jest sens dalej brnąć w to bagno z człowiekiem, który w czterech literach ma związek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarna!!!!
mmkkkkmmmm tylko, że on twierdzi, że ja jestem egoistka, która nie chce go puścić na szkolenie, które jest na północy Polski i to na pół roku:( akurat tyle ile ja będę w ciąży i akurat urodzę...może to rzeczywiście egoistyczne, bo ja swoje marzenia o pracy w zawodzie muszę zepchnąć na dalszy plan, bo chcę zająć się dzieckiem, a nie pozwalam mu na bycie tym kim chce...poza tym, moze to jest egoizm ze chcialabym, zeby byl przy mnie i jak mezowie albo narzeczoni moich ciężarnych koleżanek od czasu do czasu byli na badaniach...zeby zobaczyl na usg nasze dziecko...ale to bedzie niemozliwe jak wyjedzie na te pol roku i mnie zostawi samą z tym wszystkim :( chyba będę musiała wtedy mieszkać z rodzicami i rodzeństwem oraz ich partnerami (są po ślubie)...nie wiem co robić...nie wyobrazam sobie zostac z tym sama, ale on i tak przeciez zrobi to co chce - w koncu on w ciazy nie jest i brzucha nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak sie
gowniarze bez kasy zenia i dzieci robia, bylo sie zabezpieczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relikt
Uwazam,ze to zwykle mydlenie Ci oczu,On sie po prostu uchyla od obowiazku i robi wszystko,zeby szybko sie klopotu pozbyc.Martw sie "babo"Sama....ten typ tak ma i nawet jesli sie do tej policji dostanie,to pamietaj,ze i tak Sama bedziesz wiekszosc czasu,bo szkolenia,kursy i potem moooooze praca.Nastepstwem tego bedzie stres i dzieckiem i tak bedziesz zajmowac sie Sama...oby nie.Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarna!!!!
To co w takim razie mam robić relikt? Może i miałby pracę w zawodzie swoim, ale uparl sie, ze juz go nie interesuje i nie pojedzie pogadac do jednej firmy, do ktorej byl niedawno umowiony na rozmowe przez znajomego...Nie wiem co mam robic...Z jednej strony ciesze sie, ze bede miec dziecko, ale nie chce byc na czas ciazy i potem sama zostawiona...tez chce pracowac, i chociaz jestem w ciazy to chodze do pracy, choc potem roznie moze byc...mielismy razem wychowywac to dziecko, a nie ze ja teraz zostane sama ciężarna i z rodzicami, a on bedzie sie uczyl w jakiejs szkole policyjnej i nawet przepustek nie bedzie bral, bo znajac go nie bedzie sie mu oplacalo przyjezdzac do domu...a do swojej rodziny ciagle by jezdzil, tylko mam wrazenie, ze jakos ze nie przepada za byciem i mieszkaniem ze mna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka123
Wiesz co, ja jestem teraz w ciąży w 7 miesiącu, siedzę w domu, zrezygnowałam z pracy, którą uwielbiałam, dlatego, ze gdybym dalej pracowała męża widywałabym tylko w weekendy. Początkowo myślałam, ze będę długo pracowała, ale po prostu ciężko jest samej ciężarnej kobiecie. Czasem z takimi prostymi codziennymi czynnościam, sma zresztą wiesz pewnie. Obecnie, gdy z każdym tygodniem jestem większa, jest mi naprawdę ciężko, bałaby się zresztą być sama. Może porozmawiaj z nim od tej strony, po prostu, jak on sobie to wyobraża, gdy np, zasłabniesz w domu a on będzie w tej swojej północnej Polsce;) spytaj go, jak on to widzi, ze zostaniesz sama. po prostu. może to też kwestia Twojego podejścia, przestań lamentować, weź się dziewczyno w garść, pokaż ze jesteś silna, bo na pewno jesteś ;) z drugiej strony, mam kumpla, który miał mieć dziecko, tułał się od roboty do roboty, był przy swojej kobiecie, ale co z tego ze był, byciem nie nakarmisz rodziny. Poszedł do policji, obecnie ma stałą pracę, jest zadowolony, żona też. Ona bardzo się wściekała jak był w szkółce, bo została sama z maleńkim dzieckiem, ale dała rade,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relikt
Nie oczekuj recepty na udany zwiazek.Ty Sama musisz wiedziec co zrobic,bo Ty go dobrze znasz.Jesli jest w stanie opowiedzialnie do tego podejsc,to jest szansa.Kompromis w zwiazku to polowa sukcesu...chyba,ze nie dorosl do roli bycia ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce zostac policjantem bo wie ze stal sie niewolnikiem, wiec bedac policjantem bedzie mogl sie wyzywac na innych i gnebic. O_o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba było się zabezpieczać. skoro nie miałaś roboty (a z tej jak dowiedzą się o ciąży to cię wywalą), to z czego zamierzasz utrzymać to dziecko? ­ facet się przynajmniej stara, a ty fochy stroisz. z czego wy w ogóle żyjecie, skoro ty nie miałaś dotąd roboty, a on się dopiero stara? ­ nie rozumiem za cholerę, po co tacy niesamodzielni ludzie biorą ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Multimedia
Zawiniliscie oboje robiąc dziecko, kiedy niezbyt dobrze wyglada Wasza sytuacja materialna. Ale nie ma już co płakać nad rozlanym mlekiem. Trzeba radzić. Moim zdaniem on rzeczywiście nieco ucieka od pracy. Możliwe, ze gdzieś przekonał się, ze pracować jest cieżko, więc teraz ma trochę inne wizje... Jako policjant nie przepracuje się zanadto, wcześniej dostanie emeryturę... Ale to nie jest taka bajka jakby się zdawało. By trafić do policji naprawdę trzeba mieć duże szczęście. Mnóstwo testów, egzaminów, potrzebne znajomosci... Nie znam Twojego chłopa, może on ma znajomosci i w ogóle jest te best, ale tak jak mówisz - miał o tym pomyśleć wcześniej. W chwili obecnej Ty rezygnujesz z czegoś w życiu. I nie jest egoizmem oczekiwać tego rownież od niego. Po prostu należy wziąć się w garść. Bo posiadanie dziecka to cholera odpowiedzialność, a on chyba od niej się uchyla. Daj mu wolna rękę, bo pewnie i tak postąpi jak będzie chciał. Powiedz mu tylko, ze oczekujesz, ze zapewni Wam poczucie bezpieczeństwa - będzie przy Was w razie potrzeby, utrzyma finansowo i będzie mężem i ojcem. Zaznacz, ze mąż i ojciec JEST ZAWSZE Z RODZINA. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 1. Proces rekrutacji do policji trwa hmm okolo roku + szkolka pol roku, czyli razem 1,5roku, albo nawet wiecej. Po 2. Etapow jest kilka i na kazdym mozna odpasc, a nawet jak sie przejdzie cala rekrutacje i dostanie na szkolke to na szkolce tez mozna odpasc. Po 3. Jak Twoj maz jakims cudem zostanie policjantem to dziecko bedzie mialo juz roczek albo wiecej. Po 4. Z racji braku pracy i coraz gorszych perspektyw dla młodych ludzi jest mnostwo chetnych do sluzby w policji, dlatego ta rekrutacja trwa tyle czasu. Aha, i z tym czasem oczekiwania to nie zart. Niestety ale czas oczekiwania do policji trzeba mierzyc w latach i latwo odpasc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Multimedia
No, więc już wiesz wiecej na temat szukania pracy w policji. Życz mu powodzenia ;-) skoro to taki cwaniak, to niech próbuje. Wróci do starego zawodu szybciej niż myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie ecchhhh
a nawet jak przejdzie te etapy to nie ma gwarancji na zatrudnienie. wiec gosc cos sciemnia. niech on sie najpierw dowie co i jak, a nie opowiada ci glupoty. palant z niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie ecchhhh
mam kolege, co startowal do policji. mial trzy albo cztery podejscia. polegl na tescie. w koncu za ktoryms razem test zdal, rozmowe przeszedl, ale i tak powiedzieli, ze go nie zatrudnia, bo nie ma miejsc. skad w ogole twoj maz wymyslil sobie te policje i jaka on ma wiedze na ten temat? porozmawaj z nim o tym, bo widac, ze nie ma zielonego pojeciac biedaczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×