Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie mam już siły123

Poród złamał mi psychikę

Polecane posty

Gość Nie mam już siły123

Co noc mi się śni, najczęściej te nacięcie kiedy nie trafili w skurcz. Mój poród to była rzeźnia - 11 godzin z czego 9 byłam pozostawiona sama sobie, 1.5 godziny skurczy partych, pod koniec lekarz żeby mi pomoc z łokciem skoczył mi na brzuch, myślałam że mi zebra połanie... Przez ten poród nie umiem teraz funkcjonować, nie cieszy mnie dziecko, nie daje sobie przy nim rady. Mój chłopak za granicą jest, minęło 1.5 miesiąca a ja nie miałam okazji odpocząć, odespać choć trochę. Po nocach ryczę przeważnie, mały ze mną, sąsiedzi pytają czy wszystko w porządku ale co mam powiedzieć? Że śniło mi się nacięcie? Czy że nie mam siły wstać do dziecka? Przy porodzie straciłam dużo krwi - szkoda że nie więcej, może bym się teraz tak nie męczyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie możesz pogadac z Mama lub bliska przyjkaciółka ? Może warto się wybrac do psychooga od tak żeby się wygadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam już siły123
Przestałam rozmawiać na temat dziecka i porodu bo każdy wszystko lepiej wie, każdy się nim lepiej ode mnie zajmuje a to doprowadza mnie do szału. A do psychologa? Niby kiedy? Każdy oferował swoją pomoc a teraz nie ma przy mnie nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze sie poczuli niepotrzebni. Każdy na pewno chciał dla Ciebie dobrze. Wyciagnij teraz Ty rękę do kogoś , założe sie, że nikt Cie nie odtrąci. Czasami mimo woli odpychali ludzi którzy chcą pomagać. Musisz teraz stanąc na nogi bo jest dziecko które Ciebie potrzebuje. Partner wraca do domu ? Bo pomoc na pewno jest Ci potrzebna żeby sie troche zregenerować. Możesz chcociaż na jeden dzień podrzucic malucha do Mamy ? O porodzie musisz zapomnieć, ( dlatego ja nie chce rodzić sn chce isc an cesarkę bo tez będe mieć traume)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co przechodzisz choć ja miałam lekki poród ale ból gdy wróciłam do domu był dużo okropniejszy, też nikogo nie miałam do pomocy, mąż w pracy był (kochane delegacje) było bardzo ciężko, do tego doszła depresja poporodowa,(o mało nie doszło do tragedii) tamten okres wspominam jak najgorszy koszmar, ale przetrwałam,dziś moja córka kończy 3lata i dopiero teraz wiem że żyję, mam czas dla siebie córka dużo lepiej śpi,ale to dopiero po 3latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mialam
z czasem mi przeszlo. a gdy dobrotliwie pytaja kiedy drugie i ze juz czas to odpowiadam ze to tylko w polsce moze byc taka chamowa zeby ingerowac w moje prywatne zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam już siły123
Ja proszę o pomoc, tylko ciągle słyszę a to idę do pracy, muszę się zająć swoim domem, swoimi dziećmi... Mama mieszka daleko, rzadko mnie odwiedza a chłopak od urodzenia był dwa razy, za każdym razem na jeden dzień. Moje dziecko zasługuje na coś lepszego, jestem zła matka i na każdym kroku może nie wprost ale ludzie to potwiedzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie do dnia dzisiejszego się dopytują kiedy 2,ja mówię że będzie jedynakiem i już no chyba że mi się odmieni ale z mężem nie chcemy i wątpię żeby nam się odmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteś złą matką 1 Nie daj sobie tego wmówić. Ile maluch ma ? Może jakis klub malucha albo żłobek ? Chłopak pracuje czy specjalnie ucieka od Was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam już siły123
Pracuje. Ja mam wyjechać w marcu ale do tej pory to ja nie wytrzymam, jeszcze jedna taka noc jak dziś i oszaleje. Dziecko ma 6 tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój poród może i nie byl jakiś hiper ciężki (bo zwyczajne 12 godzin wicia się z bólu na porodówce a na koniec cc) ale ból do teraz pamiętam. I też byłam sama z dzieckiem. Mąż dużo w ciągu dnia pracował, mieszkamy z teściami ale ja nie miałam wtedy jakiegoś dobrego kontaktu z teściową. Bardzo byłam przygnębiona, po 3-4 miesiącach minęło mi... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksinska
doskonale znam ten stan niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za ludzie!!
Musisz wiedzieć, że ta czynnośc która wykonał na tobie lekarz jest w medycynie zabroniona, grozi pęknięciem macicy i śmiercią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do marca już nie daleko. Początki sa trudne, ja wiem , że to brutalne ale musisz się zaprzeć w sobie. Jak chodzisz do pracy to kto sie zajmuje małym ? Męczą Cie tylko te sny czy młody ma problemy i np ma kolki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa pamiętam, że do mnie też przyszła jakaś starsza położna i też naciskała na brzuch. Jak mnie to kurwa zabolało!!! Także rozumiem Cię autorko w 100%... Będzie lepiej, potrzebujesz tylko czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej a te twoje
odczucia to chyba normalka, każda z nas zaraz po porodzie tak ma. Ja tak świrowałam z dwa tygodnie. Na szczęście mi przeszło. Tylko, że mój był na miejscu i pomogła mi rozmowa z nim. A najbardziej pomogło mi to, że o porodzie przestałam rozmawiać i ten ból poszedł w zapomnienie. Jesteś dobrą matką, zresztą twoja dzidzia nie ma porównania więc dla nie jesteś najlepsza. śmigaj na spacerki z nią i ciesz się z macierzyństwa a będzie dobrze. I przestań już myśleć o porodzie było minęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam już siły123
Ja nie pracuje. I tak, od drugiego tygodnia walczymy na przemian z kolkami i zaparciami, ciągle po lekarzach latamy bo doszła jeszcze skaza białkowa, ciągle nerwowy jest bo go swędzi, chwila mojej nieuwagi i znów podrapany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm kropelki mleczka zmieniasz ? Kolki przejdą fakt koleżanka męczyła sie 3 miesiące, Dziewczyno bęzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eh, też miałam trudny
poród. Pewnie, nie tak trudny jak Twój. Ale poród to tylko 18 godzin a to co było później.. hm, nie wyobrażam sobie, żebym miała zostać sama tak jak ty z maym dzieckiem :( moj chłopak był ze mną w domu 3 tygodnie. Bardzo ci współczuję że jesteś sama, ale musisz wytrzymać, bo niby co teraz zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamamamamamamam
zapraszam wszystkie mamy https://www.facebook.com/babelek2012 Autorko- baby blues dotyka ok 80% kobiet po porodzie. jesli nie minie po 2miesiacach warto skonsultowac sie z psychologiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eh, też miałam trudny
baby blues. NO spoko ale kużwa dziewczyna jest sama z dzieckiem non stop. Mozesz to nazwać baby blues, depresją, obniżeniem nastroju. Ale to nie w tym rzecz. Autorka poprostu potrzebuje się przespać i odpocząc. Choćby kilka godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mialam
pilnuj diety, u nas tez sie zaczelo od kolek , pozniej skaza bialkowa a nastepnie masakryczna alergia praktycznie na wszystko. do tego stopnia ze mial rany na ciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam już siły123
Nie Karmie już piersią i wiem że mnie tu wszyscy zlinczują ale świadomie odstawiłam go od piersi bo bym nic nie mogła zrobić, ciągle był płacz, wiszenie przy mnie i ani zjeść nie mogłam ani po zakupy wyjść. Ale teraz to się na mnie mści, taki mój los że co zrobię to wychodzi źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfghdger
Witam, na pewno chodzisz na bilansy z maleństwem. Pogadaj z pediatrą, ja tu podejrzewam depresję poporodową....dalej nie chcę odpowiadać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość du...ad.pa
na nic nie masz czasu, a na kompa masz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbfvbdzd
Ja Cie rozumiem, nie miała ciezkiego porodu , ale po nim moja psychika się złąmała. I do tej pory jest złamana, choc mineło prawie póltora roku. Tak, tak wszyscy wiedza najlepiej , a ty jesteś złą matką bo nie robisz tak jak inni Ci mówią. Chłopaka miałam przy sobie ale psychicznego wsparcia w nim nie miałam, wręcz przeciwnie. Ty jesteś pozosytawiona sama sobie, wspólczuję Ci. Macvierzyństwo to nie łatwa rola, nie każda z Nas odgrywa ją śpiewająco. Wszedzie tylko widzimy uśmiechnięte mamusie. A my cierpimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a co Ty
myslalas, ze zajmowanie sie dzieckiem wyglada tak jak na reklamie kaszki bobo-vita? Sorry , ale smieszy mnie to o czym piszesz. Tak to jest jak goniazeria decyduje sie na dzieci na dodatek nie jestes mezatka tylko konkubina :P wiesz, ze Twoj chlopak moze Cie puscic w trabe a Ty nic mu nie zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a co Ty
Poradze Ci cos, nikogo nie sluchaj ,zadnych glupich rad tylko rob tak jak ci dyktuje serce i rozum. Ja tez mialam doradcow i wieczna krytyke w efekcie ktorej przestalam karmic po 1 miesiacu. Przy drugim dziecku bylam madrzejasza i robilam wszytsko po swojemu - nawet wbrew temu co moiwly polozne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×