jak powiedziec mamie, że muszę isc d ginekologa..

mam wątpliwosci co do mojej pochwy, boję się że to cos naprawdę poważnego + grzybicę. Muszę isc do ginekologa, ale boję się o tym porozmawiac z mamą. Nigdy z nią na takie tematy nie rozmawiałam. Od tygodnia probuję jej to powiedziec, ale albo jest tata przy niej albo brat albo sąsiadka przyjdzie, a jak już jest sama to mi po prostu odbiera mowę. Nie mogę tego z siebie wykrztusic. W ogole to nie wiem jak zacząc taką rozmowę. Jak powiem, że muszę isc do ginekologa to pomysli, że jestem w ciąży. Chodzę ciągle taka dobita. Już się mnie mama pytała czy mam jakis problem, ale odpowiedziałam jej, że nie. Mam 16 lat i wiem, że moja mama by mnie wsparła, załatwiła by mi może nawet prywatnie wizytę u gina.. Ale ja nie potrafię zacząc tej rozmowy. To mi przez gardło nie może przejsc..

Napisz do niej smsa. :)

Możesz od razu napisać, że boisz się, że masz jakąś infekcję. Tylko nie pomyl się przy wysyłaniu. :p

onam ma wspolną komorkę z moim tatą, a nie chciałabym żeby on to przeczytał.

nie rozumiem. mowisz że czytalas w necie że powinno się iśc do ginekologa na rutynowa kontrole w wieku 16 lat a nigy nie bylas i zeby ci mzoe jakiegos dobrego (n swojego sprawdzonego) gina polecila i dala kase i po sprawie.

a ty sie czaisz jakbys : a)balasie ze jestes w ciązy b)twoja matka od 16 lat mysli ż ema dwoch synów i neichcesz zeby sie wydało

poprostu zacznij rozmowe: mamo map problem chyba bede musiala isc do ginekologa bo mam jakas infekcje

ale ja jej nie powiedziałam nawet o pierwszym okresie, bo się wstydziłam. Nie odważyłabym się tak prosto z mostu powiedziec że do gina chcę isc.. Dziwna jakas jestem..

Fakt, dziwna jesteś. Tak gdybyś zapomniała, twoja mama ma miedzy nogami to samo co ty :D

Dziwni to są Twoi rodzice, że mają wspólną komórkę. A nawet jeśli tata przeczyta to co? Pewnie się wstydzi bardziej niż Ty. :o

no tak, ale ja chcę jej powiedziec, ale mi po prostu mowę odejmuje.

to jak sie dowiedziala o Twoim okresie? a moze dalej nie wie:P

Pewnie podpaski ukradkiem wynosi do śmietnika a pudełko trzyma za łóżkiem ;D

łatwo wam mowic, wy pewnie macie dobry kontakt z matką i nie miałyscie takiego problemu... Yh

A ja myślę ze prawdziwy powód wizyty u gina jest inny

wie. Widziała podpaski w koszu na smieci i kupiła mi paczkę podpasek i przyszła do mnie porozmawiac o tym, ale ja powiedziałam, że nie chcę z nią o tym rozmawiac. Na tym się skonczyła rozmowa

Napisz mamie liścik , ROTFL. Jak chce iść do baru to dorosła a jak trzeba porozmawiać to sie wstydzi :D hahaha

dobra powiem jej, że chyba mam jakąs infekcję i muszę z tym isc do gina.. Muszę się przełamac ehh W ogole to się boję isc do tego ginekologa, bo na szyjce macicy mam takiego guzka od kilku lat. Czasami tak boli, że nie mogę chodzic. Chyba najbardziej boję się diagnozy, jak np. Okaże się, że muszę miec jakąs operację czy cos.. Albo że to nowotwor :(

albo sie zbierz i jej powiedz zamist chodzić strta albo jej liścik podrzuć do torebki czy gdzieś ...

możesz napisać liścik ;) Ja mam 17 lat, a mając 14 miałam podobny problem... nie czekaj z tym, bo w przyszłości przez infekcję możesz nie mieć dzieci! więc piernicz strach i weź się na odwagę. O, albo np. poproś mamę na słówko ;)

Ale skąd ty wiesz co masz na szyjce macicy? musiałabys nie być juz dziewicą a poza tym jak to zbadałas ze masz guZka? ja jestem po porodzie i nie wiem jak moja szyjka wygląda. wnioskuje ze jestes dziewica bo inaczej chyba bys sie az tak nie krepowała porozmawiac

Ale skąd ty wiesz co masz na szyjce macicy? musiałabys nie być juz dziewicą a poza tym jak to zbadałas ze masz guZka? ja jestem po porodzie i nie wiem jak moja szyjka wygląda. wnioskuje ze jestes dziewica bo inaczej chyba bys sie az tak nie krepowała porozmawiac

Ciekawe jak ona tą szyjke w domu zobaczyła :D Może sobie webcama wsadziła....

nie musiala widziec, mogła wymacac

mialam 16lat i tez dostalam jakiejs infekcji, mimo, ze nie wspolzylam, wstydzilam sie o tym mamie powiedziec i to bardzo, ale widzac, ze mi nie przechodzi odwazylam sie i powiedzialam mamie:mamo mam chyba jakas infekcje...domyslila sie o co chodzi, zapisala mnie do ginekologa, wspierala mnie, nawet razem ze mna poszla, ale podczas badania byla na korytarzu, a diabel jak sie okazalo nie taki straszny jak go maluja ;) powodzenia!