Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość forefer alołn

Jestem psychopatką, która rzuca każdego faceta a potem płacze, że jest sama.

Polecane posty

Gość forefer alołn

Moje poddenerwowanie (w zasadzie wku...) w skali 1-10 sięga dziś 15. Myślałam, że tym razem się uda, bo tak cholernie nie lubię być sama. Jestem tym całym bluszczem czy czymś. Facet potrzebny mi do funkcjonowania jak tlen i papierosy. I cholera znów rzuciłam gościa. Czy to ze mną jest coś nie tak? Czy po prostu trafiam na psychopatów? Byliśmy razem niecałe pół roku. Pomyślicie, że jestem głupia, że płaczę z powodu takiego krótkiego związku, ale to chodzi o to jakim jestem nieudacznikiem i że będę starą panną z siedmioma kotami. Jak Magda M. tylko bez Małaszyńskiego u boku. On był psychopatą. Mówiłam mu to codziennie, ale w sumie podobało mi się, że jest taki zaborczy, zazdrosny. Myślałam - zakochany. Poza tym miał komplet cech, które cenię w mężczyznach więc już widziałam nas na ganku domku z ogródkiem, w bujanym fotelu, wnuki w piaskownicy, sratata. No ale dziś wracam sobie po zajęciach do domu, a on czeka w kuchni z fajką w mordzie i zaczyna krzyki. W skrócie chodziło o to, że znalazł mojego pendrajwa na którego zgrałam zdjęcia, filmiki i inne bzdury dot. mojego ex (byliśmy razem 2 lata). Naoglądał się tego i poszedł za ciosem - przeszukał fb, pocztę, szuflady. Jak psychol. Znalazł jeszcze jakieś nieistotne wiadomości, które nie świadczyły o niczym. Musiałam z nim zerwać. A on krzyczał, krzyczał i się rzucał. I wyszedł a ja zostałam sama i ryczę. Poprzedniego faceta zostawiłam, bo wyjechałam na erasmusa i uznałam, że i tak tego nie przetrwamy. A jak wróciłam błagałam go o powrót, prześladowałam go i mało nie podcięłam sobie żył, że już mnie nie chce. I zawsze tak było. Wszystkich rzucałam, a potem błagałam o powrót. Bo nie umiem być sama. A jak jestem z kimś to codziennie zadręczam się tym jaka jestem nieszczęśliwa i że szybko musze zerwać, a potem zaczynam swoje jęki i szlochy. I tak teraz też będzie, nie mam co się łudzić. Co jest ze mną nie tak? Pomóżcie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu tak sie potoczylo
masz problem z budowaniem relacji z prartnerem.Nie boisz sie bliskosci i na wszelki wypadek uciekasz ? A jednoczesnie bardzo lakniesz kontaktu i milosci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forefer alołn
Ja bardzo chcę zaangażowania. Ale po średnio 3 miesiącach zaczyna się u mnie faza "ale mnie on drażni". I szukam powodu do zerwania, ciągle, bez ustanku. Gdybym tylko zrywała to wychodziłoby na to, że jestem wymagająca - nic nadzwyczajnego. Ale ja potem schizuję - proszę się, ryczę, piję, nie mogę sobie poradzić ze sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu tak sie potoczylo
hmmmm.Pewnie dobry psycholog zdiagnozowalby problem .Moze pomysl o kims takim chocby do ustalenia przyczyny tego stanu.Pochodzisz z rozbitej rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forefer alołn
Pochodzę z normalnej rodziny, nikt mnie nie bił, nie pił, nigdy nie sprawiałam problemów wychowawczych. Też szukałam powodu w ten sposób - nic racjonalnego nie znalazłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu tak sie potoczylo
no to nie wiem .Moze ktos Cie zranil kiedys mocno, teraz wyszukujesz intuicyjnie wad w facecie, by miec powod do ucieczki? A jednoczesnie panicznie brakuje Ci milosci i bliskosci ? Moze Bordeline -moze masz jakis rys tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakaś choroba może być,ale
najprawdopodobniej jesteś gówniarą,której się w dupie przewróciło i szukasz wrażeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forefer alołn
Mam prawie 23 lata więc ciężko mnie nazwać gówniarą. Chociaż pewnie jestem niesamowicie dziecinna jeśli chodzi o relacje d-m. Przeczytałam pierwszy lepszy artykuł o borderline - wiele z tego do mnie pasuje. Czytam dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu tak sie potoczylo
:-D Jesli bylabys dwubiegunowcem to bedziesz miala ciezkie zycie , a ktos z Toba. Nie musi byc pelen rys tego. Wazne , bys zrozumiala jak postepowac, by ulatwic sobie zycie.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derrrrrr
ja taka jestem, no i jestem sama w tej chwili, na brak facetow nie narzekam, ale zaden mi nie pasuje, a jak pasuje to sie zaczyna,pewnie skoncze tak jak tam wyzej opisalas,mam 38 lat, sily juz nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forefer alołn
Wychowałam się z ojcem i matką, normalnie. Może jedynie miałam coś takiego, że zbyt wiele wymagali i ciągle byli niezadowoleni. Bo ciągle byłam za gruba, zbyt nieogarnięta, za słabo się przykładałam. No ale dzięki temu w sumie wyszłam na ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata909
"Ja bardzo chcę zaangażowania. Ale po średnio 3 miesiącach zaczyna się u mnie faza "ale mnie on drażni". I szukam powodu do zerwania, ciągle, bez ustanku. Gdybym tylko zrywała to wychodziłoby na to, że jestem wymagająca - nic nadzwyczajnego. Ale ja potem schizuję - proszę się, ryczę, piję, nie mogę sobie poradzić ze sobą..." Boze jak to czytam to widze siebie, minely 3 mies a ja chce zrywac z chlopakiem,ma mase cech ktore mnie draznia,nie moge ich zniesc, ale jak go rzuce,to czy nie bede rozpaczac jak ty? tego nie wiem, to jest jakies chore... z jakiego miasta jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na jakich ludzi
wyszłaś na schizofreniczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×