Uwodzenie w dzień, mam nadzieje, że nigdy nie będę musiał

się uciekać do pójścia do klubu, żeby kogoś poznać, tylko będę łowił skutecznie na ulicy. Kluby mnie wkurwiają tak nawiasem mówiąc za sprawą jednej panny, biegałem tam za nią i znienawidziłem dyskoteki. Co powiecie o podrywaniu na ulicy, karwasz twarz? Mój kolega idiota jest wyznawcą takiej filozofii dyskotekowej. Jest akurat wolny i zapytałem się go kiedyś gdzie zamierza poznać dziewczynę. Powiedział że może na impreze pojedzie. Oczywiście wyśmiałem tą odpowiedź. Z dwóch powodów. Po pierwsze żałuje tą dziesiątke na to żeby zapłacić za siłownie a jednocześnie chce wydawać kilkadziesiąt złotych na wstęp i drinki by poznać pare babeczek, które i tak nie wiadomo czy będą z nim cały wieczór. A po co wydawać skoro na ulicy są za darmo? Dwa. Nie chcę generalizować ale jakość lasek na imprezach jest niska. Wiem że chodzą też wartościowe ale te to raczej nastawione na towarzystwo z ktorym przychodzą.

na ulicy w kawiarni w kinie i lodziarni, w parku, w szkole, na literackim kole, w teatrze i w operze, w zaknietych przestrzeniach i plenerze...