Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majamaja1983

jak sobie radzicie???????????????

Polecane posty

Gość marylka b.
jwerfhuwfhuwef w sumie to masz rację. Siedzę w temacie trochę bo ostatnio się zastanawialiśmy czy wyjechać znów czy nie, ale gdy przypomnę sobie większość naszych znajomych rodaków to niedobrze się robi. I pewnie znów czekałaby nas praca właśnie przez agencję tak jak dawniej. Nie mówiąc już o tym, że głupio byłoby z dzieckiem w jednym pokoju żyć, więc trzeba by pomyśleć np. o jakimś małym mieszkaniu a koszta są ogromne. Co innego jak byliśmy sami i żyliśmy trochę po studencku - praca i imprezy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majamaja1983
jwerfhuwfhuwef zdecydowanie sie z toba zgadzam!!!!jakbys moje slowa z ust wyjela.pracowac za granica i wydawac w pl jeszcze spoko ale mieszkac tam placic za mieszkanie ubezpieczenie samochodu zycie bez zapasow z polski to juz nie jest tak kolorowo wydaje mi sie ze podobnie jak w polsce.wlasnie jesli dobrze rzadzisz kasa bo polacy sa niestety tacy ze duzo robia na pokaz nie stac ich na cos ale musza to miec bo znajomi maja.ja nawet pracjac za granica potrafilam sobie wiele rzeczy odmowic mimo ze bylo mnie stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w Niemczech 4 miesiace z nastawieniem na 2, 3 lata. Jesli chodzi o poziom zycia to zyje sie nam 10 razy lepiej, ale na razie nie przeslania nam to wizji powortu do kraju. Oboje z męzem tesknimy( ja bardziej ), chcemy zaoszczedzic tylko na wlasne mieszkanie i wracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majamaja1983
hmmm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbieram co siałam
Kurcze, a my z mężem wyjeżdżamy za granicę, bo mamy dość polskiej mentalności...na rękę mamy 12 tyś. i mamy gdzie mieszkać- więc mamy bardzo dobrą sytuację, ale chcemy zmienić otoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jwerfhuwfhuwef
Dokladnie, mnie najbardziej smiesza rodacy pracujacy w fabrykach, za najnizsza stawke, na lasce agencji, ciagnacy socjal i rozpowszechniajacy teorie, ze Polska to dno. Trzymaja sie jednego zakladu, psiocza na agencje gdy ich odwola, ale nie robia nic. a leci naki jeden z drugim do PL, ponad spodnie wystaja majtki z napisem Bench :P i wydajja kase na prawo i lewo na urlopie, a potem marudzenie, ze w PL drogo-bo wyznaja zasade postaw sie a zastaw sie. Taka sama zasada jest w Polsce-wystarczy spojrzec na chhrzciny, komunie i wesela-pozyczkaa, kredycik, bo co ludzie powiedza-a potem zeby w sciane. My zagranica wynajmujemy 1 bed-na wieksze sie nie rzucamy, bo u nas w rejonie mieszkania drogie-2 sypialnie kosztuja 520-550 funtow, do tego tax 100 i prawie cala jedna wyplata papa. A gdzie rachunki za prad i gaz, jedzenia, ciuchy, jakies drobne przyjemnosci? Ja praktycznie codziennie wydaje w sklepie 20 funtow-na wedliny, sery, owoce, obiad, napoje. Mam dziecko i nie usmiecha mi sie ladowac polproduktow w nie, czy gotowcow z napisem wyprodukowane dla Tesco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majamaja1983
hmm......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbieram co siałam
A nie jest tak, droga autorko, że w ciąży wziął Cię sentyment za rodziną i strach, że będziesz sama z dzieckiem? Żona mojego kuzyna tak miała, że w ciąży czuła, że musi wracać i wróciła...a teraz bardzo żałuje i mówi, że z perspektywy czasu widzi, że hormony i strach zaważyły. Że miała takie wizje, że dziecko przy dziadkach i wujkach powinno się chować, że wszyscy będą jej pomagać i sie nimi interesować..Teraz BARDZO żałuje, ale boi sie wracać z dzieckiem za granicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbieram co siałam
jwerfhuwfhuwef a gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jwerfhuwfhuwef
zbieram co sialam-zebys sie nie zdziwila. W UK ludzie sa mili, ale raczej na pokaz, a swoje mysla, mieszkam tu 2 lata, a nie czuje sie u siebie. Moja super vizor w pracy strasznie przewraca oczami, gdy ktos jej nie rozumie (a naprawde posluguje sie miejscowym dialektem i nawet gdy sie zna jezyk, to czesto trudno wylapac cokolwiek). Gdy pracowali sami tutejsi, to norm w pracy nie bylo, a teraz, gdy sa Polacy, to znienacka normy jak diabli i poganianie, by robic szybciej. Mam to w dupie, ze w PL ludzie sa tacy jacy sa-ja jestem dla ludzi mila, kiwam, gdy ktos mnie przepusci na pasach, usmiecham sie, w urzedzie na wredne teksty odpowiadam kulturalnie, ale do sluchu -ze niekiedy osobie, ktora mnie niemilo potraktowala opada kopara. Nie interesuje mnie, ze na chrzciny trzeba dac min. 3000zl, na komunie 500 a na slub zlote gory-chodze na imprezy jedynie do tych, gdzie wiem, ze komus zalezy po prostu na mojej obecnosci, a prezenty dostosowuje do swoich mozliwosci finansowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylka b.
Ja po powrocie z UK nie umiem wyjść z autobusu nie mówiąc "dziękuję do widzenia". A polscy kierowcy patrzą na mnie jak na zjawisko nadprzyrodzone :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majamaja1983
nie to nie strach ze jestem w ciazy juz od jakiegos czasu mysle o zjezdzie a ciaza tylko to albo przyspieszyla albo poprostu podjela decyzje i dala kopa w tylek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baddel
jwerfhuwfhuwef ja w UK mieszkam prawie 20 lat i dalej nie czuje sie jak u siebie i raczej nigdy sie tak nie poczuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jwerfhuwfhuwef
Zreszta mi tu nie odpowiada sluzba zdrowia. Ostatnio moje dziecko kaszlalo, dusilo sie, mialo katar miesiac a lekarz stwierdzil, ze to nic, samo przejdzie. 2 dni po wizycie juz dziecko mialo zapalenie drog oddechowych, zapalenie ucha i bez antybiotyku sie nie obeszlo. Sama mialam 2 problemy zdrowotne-jeden zbagatelizowali a drugi do tej pory jest wielka niewiadoma. Moja znajoma do gina lata do Polski, tak samo z dzieckiem majacym AZS-bo tu przez ich leczenie bylo coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jwerfhuwfhuwef
Mam sasiadke Brytyjke-nasze dzieci uczeszczaja do tego samego przedszkola. I owszem-gdy idzie saqma, to sie usmiecha, wita, zagaduje, ale gdy juz ma towarzystwo jakiejs swojej kolezanki, to udaje, ze mnie nie widzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jwerfhuwfhuwef
Opisalam negatywy, a teraz pozytyw :P wypalata wyplacana jest systemem cotygodniowym, co pozwala zaplanowac wydatki i miec pewnosc, ze co piatek mam pieniadze. W PL placa raz w miesiacu, stad mysle, ze wiele osob nie umie sobie zarobionej kwoty rozdysponowac, by starczylo do nastepnej wyplaty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie przeprowadzilam, gdy moje dziecko mialo 2, 5 roku. Nie znamy w ogole jezyka a synek poszedl tutaj do przedszkola.Na razie widze, ze mu ciezko ale dzieci sie nie przejmuja, ze tak powiem. W Polsce wychowywany byl takze przez dziadków, bomieszkalismy z moimi rodizcami, tutaj nie mamy nikogo. Sluzba zdrowia w DE super,zarobki b. dobre, zycie nie jest drogie. Jest wiele plusów, ale to nie POLSKA> Jestem bardzo sentymentalna, chce wracac, chce zeby moj syn mowil po polsku ( po niemiecku tez, niechc zna ten jezyk na przyszlosc, na pewno mu sie przyda), zeby znal nasze modlitwy, piosenki, zwyczaje itd. Mój mąż na szczęscie jest tego samego zdania. w Pl zylismybardzo skromnie.Mimo, ze tutaj nagle na wszytsko mozemy sobie pozwilic - nie daje nam to do konca radosci. Czyli nie potrzebujemy chyba tak wiele. Bedziemy sie skupiac na oszczedzaniu kasy na M Mam tylko nadzieje, ze za te 3 lata kiedy powiedzmy , bedziemy juz mieli poeniadze na dom czy mieszkanie - nagle nam sie nie odezwa te watpliwosci, czy warto wracac. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbieram co siałam
To fajna sąsiadka... ja kiedyś mieszkałam przez ponad rok w Stanach (Kalifornia) i strasznie mi mentalność tych ludzi odpowiadała, od tamtej pory nie mogę się odnaleźć w pl, z natury jestem uśmiechnięta i życzliwa, zdarza mi się nieraz takie zderzenie z rzeczywistością, gdy na uprzejme pytanie ktoś potrafi warknąć. A szczytem ostatnio było to jak popsuło mi sie auto i trzeba mnie było minąć wjeżdżając lekko na chodnik (droga osiedlowa). Na 100 osób 3 zapytały się czy nie potrzebuję pomocy, kilka babek pokazało mi, że jestem głupia, kilku facetów zaśmiało się drwiąco "mercedes i się popsuł", jedna baba kazała mi przepchnąć auto na chodnik (a szła pieszo) i widziała, że samochód nie ma koła... Ogólnie zauważyłam, że ludzie się cieszyli z mojego nieszczęścia...coś we mnie pękło, bo tych ludzi mijam na co dzień i nie spodziewałam się, że ludzie będą krzyczeć na laweciarza, za to, że wykonuje swoją pracę...przelało się i podjęliśmy decyzję o wyjeździe, choć tak jak mówiłam, mamy 12 tyś. na rękę i duże mieszkanie bez kredytu. jwerfhuwfhuwef- mieszkasz może w Londynie? A potrafisz powiedzieć jaka pensja w funtach równa się tej pensji którą mamy w Polsce, chodzi o porównywalny poziom życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majamaja1983
avent a jaka macie prace w niemczech?i jesli mozna wiedziec zzrobki?mieszanie wynajmujecie z miasta?niemcy to nasze wyjscie awaryjne naprawdev ostatecznosc najpierw chcemy wrocic do polski sprobowac ale jesli po 2 latach okaze sie ze naprawde jest ciezko to pakujemy sie i jedziemy do niemiec mam jednak nadzieje ze tak nie bedzie.znacie jezyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maja mama Ja nie pracuje ( w planach chce pojsc od Nowego Roku do tzw Mini Job, gdzie zarbia sie około 400 euro a pracuje 15 godzin w tyg). Mój mąż zarabia 3000 netto. Spodziewamy sie jeszcze Kindergeld, około 185 euro na dziecko ( nalezy sie kazdemu bez wzg., na zarobki ). Za mieszkanie teraz place 700 euro z rachunkami- ale mam duze, 3 pokojowe. Tak mieszkanie jest z miasta, wynajete przez agencje. Wczesniej placilam 600 euro za dwa malusienkie pokoje ( prywatne mieszkanie i drogie). Za przedszkole place sama, nie naleza sie nam oczywiscie zadne dodatki od panstwa. I tak teraz mamy dochodu 3 tysiace, to jestesmy w stanie odlozyc 1, 5 . ( zyjac skromnie, jak w PL). Tysiac euro to mieszkanie, oplaty, przedszkole i dojazdy. 500 euro jedzienie plus chemia. Znam tez Polki ktore mają dzieci, nie pracuja a ich męzowie zarabija mniej od mojego.I korzystaja z dodatków na : mieszkanie przedszkole/żłobek maja tansze bilety na komunikacje, baseny itd. Takze nawet jak ktos zarabia niewiele a ma rodzine, to panstwo tutaj pomaga. Jezyka nie znam wcale ( ucze sie ), mąż zna na tyle , ze sie dogada ale oboje mowimy po angielsku b . dobrze, wiec jesli znasz ang, to bez problemu sie wszedzie dogadasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majamaja1983
ja znam w miare niemiecki ale niestwety moj maz nie zna a to on jest utrzymankiem rodziny.dodatki nam sie zadbe raczej nie bede nalezaly poniewaz mamy wlasnosciowe mieszkanie w polsce tzn ja mam.ale dzieki za odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem pewna, ale raczej nie biora pod uwage tego, jaki masz majatek w Polsce. Nas nikt nie pytal czy mamy cos w Polsce itd. poza tym my sie wymedlowalismy czasowo z PL ( chociaz podobno nie trzeba). Takze teraz tutaj zyjemy, pracujemy i placimy podatki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baddel
jwerfhuwfhuwef nie wszędzie płaca tygodniowo , ja pracuje w szkole i płaca mi miesięcznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapijonka
majamaja w niemczech nikt nie pyta co masz w PL. grunt to zameldowanie i przynajmniej jedna legalna praca. My kindergeld już jedno mamy, mimo, ze ja z dzieckiem jeszcze w Pl. trochę to wszystko trwa, bo w niemczech chyba jeszcze większa biurokracja niż u nas, ale się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktos tu wczesniej napisal ze w UK zlobek od 2 lat jest bezplatny?? gdzie ty jestes, my w Londynie placimy 1200 funtow dla synka, 5 dni w tyg. Od 3 lat masz chyba 16 godzin w ciagu tyg za darmo ale nie od 2 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×