Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwiona siostra

Martwie sie o siostre!

Polecane posty

Gość zmartwiona siostra

Nie wiem co sie z nia dzieje. Kiedys byla energiczna, zadbana, lubiala zyc w biegu. Teraz ma dziecko juz 2letnie. Siedzi przez to w domu, nie umie znalezc pracy. Przytyla duzo w ciazy, musialaby jeszcze z 10kg zrzucic, zeby wygladac jak dawniej. Mowi, ze zle jej z tym, ze tak wyglada, ale nie ma sil sie odchudzac, nie daje rady. Jej maz ciagle w pracy W domu ma balagan, dziecko wiekszosc czasu zajmuje sie samo soba. Jej sie nie chce sprzatac, nie chce jej sie ladnie ubrac, ani pocwiczyc, ani cokolwiek. Siedzi przed kompem, objada sie slodyczami. Mam wrazenie ze nic jej sie nie chce, nic ja nie obchodzi. Mowi, ze wstaje rano, mysli sobie co bedzie dzic robic, ze posprzata, pocwiczy, pojdzie na dlugi spacer, zaplanuje jakas diete, pouczy sie angielskiego. A potem i tak nic nie robi. Pytalam ja co jej jest, ale wzrusza ramionami, mowi ze nie wie. Co mam o niej myslec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
No raczej tak, byli juz dlugo, mieszkali ze soba, mieli date slubu i ona mowila mi ze sie nie zawsze zabezpieczaja. Ona zawsze chciala miec dziecko i byla szczesliwa bardzo jak go urodzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
Zauwazylam tez ze czasem popija wieczorami- nie duzo, ale mowi, ze jeden drink albo piwo ja rozluznia. To tez mnie dziwi bo kiedys prawie wcale nie pila alkoholu. Jest inteligentna i wyszktalcona, a zachowuje sie jak to opisalam. Jakby sie staczala i nie zalezalo jej juz na niczym. Przeciez ma takie fajne zdolne dziecko. Widze ze jest z dziecka dumna, ale jakos nie potrafi sie zmobilizowac zeby chociaz dla tego dziecka byc KIMS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgjjjkjkkk
Po urodzeniu dziecka wiekszośc kobiet ma taki etap. Ciąża zmienia cały nasz swiat zaczynajac od ciała, byc może ona nie widzi juz sensu dbania o siebie- gdy wię ze ma nadwage być moze rozstepy etc, byc moze mąz nie jest oparciem, ciężko jest odnależć się w nowej roli w naszym zyciu, zmienia się wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
Jeszcze zapomnialam dodac, ze mieszka na totalnym odludzi. Nie ma tam zadnej kolezanki, zreszta tam prawie ludzi nie ma. Mowi, ze chodzac na spacery nie ma sie do kogo odezwac, bo czasem po 3 godziny spaceruje i nie spotka zywej duszy. Jedyne jej towarzystwo to maz, ktorego ma tylko wieczorami, rzadko kiedy ma wolne. No i dziecko. Moze jej odbija z samotnosci? Zawsze miala duzo znajomych, ale oni mieszkaja daleko i raczej nie maja dzieci, wiec ja tez troche olali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgjjjkjkkk
Ile ona ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
Ja nie mam jeszcze dzieci, mieszkam w wielkim miescie, mam fajna prace, wiec ciezko mi sie postawic w jej sytuacji i zrozumiec jej postepowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TEŻ TAK MAM:(:(:(:(:(
Ja mam podobny problem jak Twoja siostra i też nie wiem co z tym zrobić:(. Tzn w domu mam czysto, mam 9 miesięczne dziecko a czuje że .. gasnę..? Jest mi wiecznie smutno, nie wiem dlaczego. Mam kochanego męża, kochane dziecko, ale coś jest nie tak. Pragnęłam mieć bobasa, bardzo się cieszę że go mam. A jednak stałam się nerwowa, nie mogę ani na chwilkę od niego odpocząć. Non stop bieganina, aż mi się nie chce już nic. Maluch raczkuje, łapie się wszystkiego, a ja muszę mieć oczy dookoła głowy. Do tego wszystko w domu trzeba zrobić, ugotować. Jestem typem chyba pedantki, bo byle jaka zabawka na podłodze mnie denerwuje... Do tego mąż pracuje non stop. Widzę go tylko w niedziele, a jak wiadomo to jest zmęczony i również musi odpocząć. Dzielimy się wtedy obowiązkami tak abyśmy obydwoje mieli chwilkę dla siebie, ale tego jest za mało. Do tego ostatnio firma nam się sypie i zaczyna brakować kasy:( Kolejny powód do nerwów. Nie wiem już co robić:(:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kgcj
Jejku jesli to nie prowo To naprawde twoja siostra sie rozleniwila Dlaczego mieszkają na takim odludziu?? Ja mam podobnie ale moj mąż nie lubi bałaganu pewnie gdyby nie on to tez bym siedziała nie mam ochoty na nic W ciazy tez przytylam dużo bo 30kg ale stres z pewnymi sprawami spowodował ze szybko zrzucilam. Moze porozmawiaj z nią? Dlaczego tak jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TEŻ TAK MAM:(:(:(:(:(
Sprostuję: za mało jest czasu dla nas obojga. Autorko, ja również mieszkam w dużym mieście, prace straciłam będąc w ciąży, nie z mojej winy. Do tego rodzinę mam daleko i nikt mi nie może pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
Nasi rodzice nie zyja wiec w sumie to ona ma chyba tylko mnie. Ona tez stracila prace w ciazy. Dostala fajna lekka robote umyslowa w bialej bluzeczce i czarnej spodniczce. Cieszyla sie z niej bardzo. Na poczatku mialo byc kilka miesiecy na umowe zlecenie, a potem jak beda zadowoleni to umowa o prace. No i dlugo sie nia nie nacieszyla bo po tygodniu pracy okazalo sie ze jest w ciazy. Nie doczekala sie umowy o prace, brzuch zaczal jej rosnac to ja wywalili z hukiem. I teraz nic nie umie znalesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
Tak dzisiaj postanowilam to napisac bo ogladalam sobie zdjecia i mnie uderzyla zmiana jaka zaszla w mojej siostrze. na zdjeciu sprzed 3 lat widze ladna seksowna laske, ktora promienieje, a na zdjeciu z ostatnich jej urodzin widze zaniedbana zmeczona zyciem kobiete. I jakbym nie wiedziala to powiedzialabym, ze te zdjecia dzieli chyba z 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylka b.
Mi to wygląda na depresję. Znam temat z autopsji - nie życzę największemu wrogowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszechwiedząca jestem a co
Rany, ona siedzi w domu i nawet nie posprząta? Nie zajmie się dzieckiem? Nie ugotuje? toż to zwykłe lenistwo jest, a nie żadna depresja. Nawet jej się o siebie nie chce zadbać i świeci tłuszczem. Gardzę takimi nieudacznymi jednostkami! Jeszcze do tego piwko i ja juzz mam o niej wyrobione zdanie. Pewnie dzieciak ma na imie brajan albo inny dżastin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
Wszechwiedzaca daruj sobie. Probowalam z nia rozmawiac, ale ona mowi ze wszystko ok, nie wie czemu tak jej wszystko wisi, totalna obojetnosc. Nie poznaje jej, chcialabym jej jakos pomoc zanim calkiem straci wiare w siebie, ale nie wiem jak. Nie potrafie zrozumiec jej postawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszechwiedząca jestem a co
nie ma czegoś takiego jak depresja! kiedys jak ktos był nieudacnikem to zginał ot selekcja naturalna. obecnie sie trzeba nad takimi jednostkami litować, bo oni mają depresję. Jak kts z życiem sobie nie radzi to ma "depresję". Wiecie cemu ludzie w depresji popełniaja samobójstwa? Seleksja naturalna ot co@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka :P
Może pomóż jej znaleźć tą prace napiszcie razem CV i pochodź z nią wspieraj i dopinguj czuje się samotna ja sama mieszkając na zadupiu bym dostała na łeb siedzi przed kompem bo to jedyna forma kontaktu z cywilizacją pogadaj z jej mężem też o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
Pytalam sie jej meza niedawno czy nie uwaza ze ona czuje sie tam samotna, to stwierdzil ze to jej wina ze nie ma kolezanek bo nie spotykala sie z nimi regularnie. Troche sie z tym nie zgadzam, on ma latwiej bo mieszka w miejscu skad pochodzi, a ona do najblizszej kolezanki ma 60km. Ja tez nie mieszkam blisko, wiec za czesto przyjechac nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TEŻ TAK MAM:(:(:(:(:(
Nie wiem jak sobie z tym poradzić niestety, ale to jest chyba silniejsze od nas:( Ja sprzątam bo nie nawiedzę brudu i zajmuję się dużo dzieckiem. Ale zmuszam się do wszystkiego aby nie zdziczeć i nie oszaleć. Może ona jest jeszcze bardziej pogłębiona;/ A gdybyś spróbowała ją wziąć na kilka dni do siebie? Zapewnij jej rozrywkę i zobacz jak ona będzie się po tym czuła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
Byla 2 miesiace temu u mnie na 2 dni i chyba jej sie podobalo. Spacerowalysmy, chodzilysmy na lody. Nawet paznokcie miala pomalowane na czerwono. Chyba rzeczywiscie dziczeje od braku ludzi, tepa jestem ze na to nie wpadlam. Dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
to chodzi na te spacery czy nie? bo raz piszesz tak a potem sobie zaprzeczasz. 1 post "Mowi, ze wstaje rano, mysli sobie co bedzie dzic robic, ze posprzata, pocwiczy, pojdzie na dlugi spacer, zaplanuje jakas diete, pouczy sie angielskiego. A potem i tak nic nie robi." 4ty post "Mowi, ze chodzac na spacery nie ma sie do kogo odezwac, bo czasem po 3 godziny spaceruje i nie spotka zywej duszy."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
No czasem chodzi czasem nie, tak trudno to zrozumiec??? Poswieca sie dla dziecka bo wiem ze te spacery jej nie sprawiaja przyjemnosci. No i czasem sobie znajduje jakas wymowke zeby na ten spacer nie isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
najpierw napisalas ze wogole nie chodzi na spacery a poza tym nie musisz się tak unosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienekowa
Mnie sięwydaje, że przede wszystkim siostrze potrzebna jest praca. Ja ja trochę rozumiem, bo gdybym pracę straciła, to pewnie wpadłabym w taki sam marazm. Z tym, że pewnie siostrze ciężko pracę znaleźć i to ją jeszcze bardziej dołuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TEŻ TAK MAM:(:(:(:(:(
Zgadzam się z poprzedniczką że praca może jej pomóc. Ona może czuje się mało wartościowa, niepotrzebna? Ale to nie musi być wina męża. Ja mam męża wspaniałego, docenia wszystko co robię, chwali mnie, zachwyca się mną że tyle serca wkładam w rodzinę i dom, ale ja czuję że potrzebuję czegoś innego, potrzebuję kontaktów z ludźmi, a na to najlepsza jest praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
I tu jest pies pogrzebany chyba. Ona nie umie znalezc pracy. Ostatnio otwierali u nich niedaleko nowy hipermarket i zatrudniali mnostwo osob. Wyslala cv pelna nadziei, w koncu ma wyzsze wyksztalcenie i doswiadczenie w handlu. I jej nie przyjeli. Napisala mi wtedy sms, ze 5 lat studiowala a nawet do marketu jej nie chca. Mysle ze to tez ja podlamalo. Ciezka sprawa, wiem ze u niej w miescie ciezko z praca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może......
Jestem dokładnie w takiej samej sytuacji jak twoja siostra. Jeszcze sprzątam, jeszcze się maluję i wychodzę na spacery, ale jak szybko nie znajdę pracy to chyba oszaleję. Nie wiem co możesz zrobić. Wspieraj siostrę, ja tylko dzięki rodzinie jeszcze się jakoś trzymam. Ostatnio też powiedziałam takie zdanie: 5 lat studiowałam, 5 lat doświadczenia a nawet w markecie mnie nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×