Spotkałam dziś kolege z podstawówki któremu kiedyś dokuczałam

był takim małym gówienkiem które zawsze goniłam na korytarzu i jak złapałam to mu dokuczałam i znęcałam sie nad nim ciągnełam za uszy, przewracałam, wykręcałam rece i on był pośmiewiskiem a dziś nadal jest małym gówienkiem tylko że włosy tlenione na blond i nosi niby-złoty łańcuch na szyi i kreuje sie na jakiegos dżolero, no cholera ja nie moge, co za człowiek żałosny musiałam sie wygadać bo sama w domu jestem niestety.