Uprzejmość,spokojne zachowywanie się=samotność

Gdy skończyłem 19 lat i skończyło się liceum straciłem wszystkich przyjaciół i znajomych, nikt się do mnie nie odzywa od 5 lat mam wyższe wykształcenie kończę studia, zatraciłem umiejętność nawiązywania kontaktów ( po prostu jestem za mało bezczelny żeby tak sam z siebie obcego kogoś zaczepiać na ulicy,studiach czy gdziekolwiek indziej i o coś zapytać i w ten sposób nawiązać znajomość). Myślę to wynika z mojego charakteru zawsze byłem, jestem i pewnie będę mega-spokojnym i miłym, kulturalnym człowiekiem. Najbardziej mnie denerwuje to że ludzie z którymi przez całe dzieciństwo grałem w piłkę nie wzięli mnie do drużyny do orlikowej ligi szóstek mimo że jak zwykle obiecywali że zagram, znaleźli gościa gra słabiej ale ma "gadane". Nie mam z kimgrać na orlikach bo moje znajomości się rozpadły, a piłka nożna zawsze była i jest moją pasją!! przez ostatnie 5 lat nie byłem na żadnej dyskotece, barze z powodu braku znajomych:( Moje życie to dom-studia-dom a w niedzielę pójście do Kościoła, w między czasie chodziłem na zajęcia z piłki nożnej i innych sportów na studiach ale żadnych znajomosci nie nawiązałem z powodu mojego spokojnego charakteru.

a w poniedziałki nocuję u proboszcza na plebanii

podszyw

oczywiście jem kupę, a jakże

No i cóż rzec. Albo przestaniesz być sobą, poczniesz zachowywać się w taki sposób, aby inny byli Tobą zadowoleni. Albo też zostaniesz takim, jakim jesteś. Zdecydowanie odradzam Tobie pierwsze rozwiązanie. Po prostu, życzę, abyś odnalazł kogoś, kto polubi Ciebie takiego, jakim jesteś.

sram chuujem czy to może być przyczyna moich niepowodzeń?

Rany, trollu, wysil się na ciekawszy podszyw.

kupka mniammniam.